Niechlubny rekord pożarów w lasach

Aż 817 pożarów lasów zanotowano we wszystkich lasach w Polsce w ciągu zaledwie sześciu dni kwietnia. Od początku roku lasy płonęły ponad 1400 razy. W Nadleśnictwie Trzcianka w ciągu czterech dni dwa razy walczono z ogniem. Leśnicy i strażacy apelują o rozwagę i ostrożność podczas spacerów w lesie.
08.04.2019

Aż 817 pożarów lasów zanotowano we wszystkich lasach w Polsce w ciągu zaledwie sześciu dni kwietnia. Od początku roku lasy płonęły ponad 1400 razy. W Nadleśnictwie Trzcianka w ciągu czterech dni dwa razy walczono z ogniem. Leśnicy i strażacy apelują o rozwagę i ostrożność podczas spacerów w lesie.

Jeden z największych pożarów gaszono w piątek, 5 kwietnia w pilskim Nadleśnictwie Trzcianka. Chociaż akcja gaśnicza trwała 5 godz., to użyte cztery samoloty łącznie gasiły ogień ponad 14 godz.

Z informacji wynika, że w leśnictwie Rychlik spłonęło niemal 28 ha lasu, ogień zniszczył drzewa w wieku 100-125 lat. Straty byłyby większe, gdyby nie sprawnie przeprowadzona akcja gaśnicza, w której brali udział strażacy, leśnicy i pracownicy zakładów usług leśnych. W gaszeniu wzięło udział 19 jednostek Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego i okolic.

 

Do akcji gaśniczej włączono cztery Dromadery, stacjonujące w pilskiej i szczecińskiej dyrekcji LP.  Samoloty wykonały 30 gaśniczych zrzutów, czyli zużyły  60 tys. m3 wody.

Niestety pożar nie był przypadkiem, ktoś celowo zaprószył ogień. Według osób biorących udział w akcji gaśniczej, ktoś podłożył ogień w 8-10 punktach, a także wzdłuż drogi leśnej na odcinku ok. 1 km. W wyniku celowego działania powstały aż cztery pożary lasu. Tamtejszy nadleśniczy wyznaczył nagrodę za pomoc w odnalezieniu podpalacza.

Zaledwie dwa dni później, w poniedziałek, 8 kwietnia po raz drugi leśnicy z Nadleśnictwa Trzcianka i miejscowi strażacy musieli walczyć z żywiołem. Przed południem znowu zauważono dym. Tym razem w okolicy miejscowości Jeziorki. W poniedziałek ogień zniszczył 0,30 ha lasu.

Mimo że pożar został opanowany, to praca strażaków, leśników i pracowników zakładów usług leśnych jeszcze się nie skończyła – na pożarzysku w dzień i w nocy trwa akcja dozorowania.

Równie tragiczny był pożar w Nadleśnictwie Rozwadów (RDLP w Lublinie), który wybuchł 2 kwietnia. Tam spłonęło niemal 15 ha lasów. Straty finansowe oszacowano na ponad 60 tys. zł. - Te przyrodnicze są zdecydowanie większe - mówią leśnicy.

Należy pamiętać, że ogień całkowicie niszczy warstwę runa i podszytu, a ocalałe drzewa są osłabione, wtedy są atakowane przez grzyby i owady.

W płonącym lesie zwierzęta wpadają w panikę, tracą orientację i wbiegają w płomienie. Podczas pożaru giną zarówno duże ssaki, jak i te mniejsze, niezdolne do szybkiego biegu (ryjówki, jeże czy nornice), a także gniazdujące na ziemi ptaki i ich lęgi oraz płazy i gady. Ogień jest śmiertelnym niebezpieczeństwem dla owadów (pszczół, trzmieli czy mrówek).

Z danych Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej wynika, że od początku roku we wszystkich lasach bez względu na rodzaj własności wybuchło 1445 pożarów. Tragiczny jest kwiecień. Od początku tego miesiąca lasy płonęły aż 817 razy.

Tylko w ciągu jednego dnia, 3 kwietnia zanotowano aż 161 pożarów, kolejnego dnia, 4 kwietnia było ich 154 pożary. W ubiegłym roku w kwietniu zanotowano „zaledwie” 208 pożarów.

Natomiast w lasach administrowanych przez LP od początku roku wybuchło 255 pożarów. Według danych Wydziału Ochrony Lasu DGLP, w kwietniu zanotowano 114, a w marcu 117 pożarów. Łącznie spłonęło 104 ha lasów.

Niestety, wśród najczęstszych przyczyn pożarów lasów wymienia się podpalenie. Z informacji wspomnianego wydziału wynika, że 38 proc. pożarów zostało spowodowanych przez podpalaczy. Natomiast w przypadku 40 proc. z nich nie ustalono przyczyny, a 6 proc. było wynikiem wypalania traw.