Jedyna taka plantacja

Jesiony w całej Polsce sporo ostatnio wycierpiały. Choroba powodowana głównie przez grzyb Chalara fraxinea zdziesiątkowała gatunek tak silnie, że pod znakiem zapytania stanęło jego przetrwanie w polskich lasach. Jest jednak miejsce, gdzie cenny genotyp jesionu pielęgnowany rękami leśników czeka na lepsze czasy.
26.07.2013 | Maria Nowicka-Szpakowicz; Zdjęcia: Jarosław Ćwik Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku

Jesiony w całej Polsce sporo ostatnio wycierpiały. Choroba powodowana głównie przez grzyb Chalara fraxinea zdziesiątkowała gatunek tak silnie, że pod znakiem zapytania stanęło jego przetrwanie w polskich lasach. Jest jednak miejsce, gdzie cenny genotyp jesionu pielęgnowany rękami leśników czeka na lepsze czasy.

Miejscem tym jest plantacja nasienna jesionu w Nadleśnictwie Łomża (RDLP Białystok). Tam leśniczy Mariusz Zawadzki, wraz z pracownikami jednej z bardziej nowoczesnych w regionie szkółek leśnych, dba dosłownie o każdą gałązkę wszystkich rosnących tam jesionów. Plantacja została założona w 2002 roku, w ramach „Programu zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew leśnych w Polsce na lata 1991–2010”.

Na ponad 6 hektarowej powierzchni rośnie ponad półtora tysiąca drzewek – szczepów trzydziestu jeden drzew matecznych, czyli o wysokich wartościach hodowlanych. Mocną stroną łomżyńskiej plantacji jest jej położenie - z dala od drzewostanów jesionowych. Drzewka są pod stałą kontrolą a miejscowych leśników wspiera w działaniach specjalny zespół, z udziałem m.in. naukowców z Instytutu Badawczego Leśnictwa i specjalistów z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.

Podczas regularnych przeglądów leśniczy sprawdza, czy nie pojawiły się specyficzne plamki na pędach. Te plamki to nekrozy – znak, że drzewo zostało zaatakowane przez grzyby. Każdy zainfekowany pęd jest usuwany a pozostającą bliznę smaruje się maścią ogrodniczą. Obcięte pędy zbierane w worki zostaną spalone w piecu; w ten sposób ogranicza się rozprzestrzenianie choroby.

Drzewka mają wysokość od 2,5 do 4 m. - To już jest dobrze, bo przez 5-6 lat stały w miejscu. Na szczęście niewiele drzewek wypada, na ich kondycję mają wpływ różne czynniki. Jakieś dwa, może trzy lata temu mieliśmy tu silny grad, który drzewka uszkodził. Na niektórych pędach rany się zabliźniły, na innych wygląda to trochę gorzej. Dwa razy też przymrozki uszkodziły nam młode liście – mówi Mariusz Zawadzki, leśniczy szkółkarz w leśnictwie Kołaki.

W tym roku, po raz pierwszy w historii łomżyńskiej plantacji, na jednym z drzew pojawiło się kilka kwiatów. Te wprawdzie opadły nie dając owoców, ale jest nadzieja, że w kolejnych latach uda się zebrać nasiona. Jeśli tak się stanie, to z pewnością część z nich trafi do Leśnego Banku Genów w Kostrzycy.

Jesiony wciąż są dziesiątkowane przez patogeny i w żadnym z krajów europejskich, gdzie choroba ta występuje, jak dotąd nie opracowano skutecznej metody walki z nią. Ale dzięki plantacjom, jak ta w Nadleśnictwie Łomża, być może uda się ocalić zasoby genowe tego cennego gatunku.