Bieszczadzki las w „National Geographic Traveller”

W 2014 roku, w majowym wydaniu „National Geographic Traveller”, ukaże się bogato ilustrowany tekst o dzikich Bieszczadach. Artykuł na ten temat przygotowuje angielski fotograf przyrody, Andy Jarosz, który w ubiegłym tygodniu był gościem leśników w Nadleśnictwie Lutowiska.
18.09.2013 | Tekst i zdjęcie: Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

W 2014 roku, w majowym wydaniu „National Geographic Traveller”, ukaże się bogato ilustrowany tekst o dzikich Bieszczadach. Artykuł na ten temat przygotowuje angielski fotograf przyrody, Andy Jarosz, który w ubiegłym tygodniu był gościem leśników w Nadleśnictwie Lutowiska.

Wraz z Rafałem Osieckim, specjalistą ds. ochrony przyrody i łowiectwa, odbył safari po dolinie Sanu. Tam zapoznawał się z niuansami bieszczadzkiego leśnictwa oraz osobliwościami przyrody. Z wielkim zainteresowaniem oglądał „wylęgarnie węży” urządzone przez leśników z Lutowisk, w ramach programu aktywnej ochrony gadów. Tam udało się spotkać młode zaskrońce, o których opowiedział towarzyszący dziennikarzowi Mariusz Strusiewicz, leśnik - fotograf przyrody. Niemałą atrakcją była obserwacja orła przedniego oraz ślady pozostawione przez niedźwiedzie, wilki i żubry.

Dzień wcześniej Andy Jarosz przeżył przygodę z aparatem fotograficznym podczas trwającego rykowiska jeleni. Jego przewodnikiem był leśnik Olaf Jóźwik. Na koniec swojego pobytu w Nadleśnictwie Lutowiska miał okazję posmakować uroku Domu Myśliwskiego w Sękowcu, gdzie spotkał się z nadleśniczym Markiem Bajdą.

Andy Jarosz ma polskie korzenie; jego rodzina wywodzi się spod Stanisławowa, ma również swoich bliskich w Bieszczadach.