Czarno-biała sierotka znalazła dom

Leśnicy z Nadleśnictwa Bartoszyce uratowali małego borsuka. Matka maleństwa zginęła pod kołami samochodu. Maluch będzie dorastała w ośrodku rehabilitacji zwierząt.
03.06.2014 | Wiesław Oziewicz, Nadleśnictwo Bartoszyce

Leśnicy z Nadleśnictwa Bartoszyce uratowali małego borsuka. Matka maleństwa zginęła pod kołami samochodu. Maluch będzie dorastała w ośrodku rehabilitacji zwierząt.

- Przy drodze kręci się mały borsuk, uratujcie go – zaalarmował leśników Zygmunt Szczepanek, kierowca autobusu, który jako pierwszy poinformował leśników o maluchu.
Przerażony borsuczek biegał przy drodze wojewódzkiej prowadzącej z Bartoszyc do Kętrzyna.

Leśnicy, którzy przyjechali na miejsce odkryli, że na poboczu drogi leży samica borsuka. W poszukiwaniu przerażonego malucha brali udział leśnicy z dwóch nadleśnictw – Zarzecze i Sokołów. Niestety nie mieli szczęścia, młody borsuk ukrył się przed ratownikami. Po godzinie leśnicy zrezygnowali z poszukiwań, ale poprosili o pomoc zaprzyjaźnionego właściciela pasieki, który obserwował teren.
Maluch wrócił do zwłok matki po kilku godzinach. – To była ostatnia szansa na złapanie borsuczka. Zapadał zmrok, w nocy nie mielibyśmy szansy go znaleźć – relacjonują leśnicy.

Początkowo młody borsuk trafił do tymczasowej „kwatery” w leśnictwie Zarzecze. Tam, zgodnie z zaleceniami specjalisty, dostał solidny posiłek – wątróbkę. Obecnie maluch jest w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt „Napromek” w Nadleśnictwie Olsztynek. Gdy dorośnie, prawdopodobnie, wróci do lasu.