Najszybsze na świecie ptaki zamieszkały w lasach doliny Baryczy

Aż 30 młodych sokołów wędrownych wypuszczono w lasach wrocławskiego Nadleśnictwa Żmigród. W ciągu ostatniej dekady w lasach doliny Baryczy wsiedlono już około 160 ptaków.
01.06.2020 | Patrycja Opalińska, rzecznik prasowy RDLP we Wrocławiu

Aż 30 młodych sokołów wędrownych wypuszczono w lasach wrocławskiego Nadleśnictwa Żmigród. W ciągu ostatniej dekady w lasach doliny Baryczy wsiedlono już około 160 ptaków.

Młode ptaki wpuszczono do specjalnie przygotowanych sztucznych gniazd, pochodzą one z hodowli leżących w Polsce, Czechach i na Słowacji. Wpuszczenie ich do środowiska naturalnego ma na celu wzmocnienie puli genowej już zadomowionych dolnośląskich sokołów oraz wzrost populacji tego gatunku w dolinie Baryczy.

Sokoły wędrowne w locie pikowym potrafią rozwinąć prędkość przekraczającą 320 km/h.

Młodym sokołom w Żmigrodzie przed umieszczeniem w gniazdach pobrano krew do analiz DNA. Wszystkie zostały również zaobrączkowane. Dzięki obrączkom możliwe będzie monitorowanie losów poszczególnych osobników oraz tras ich przemieszczania się. Leśnicy z Nadleśnictwa Żmigród wraz z przyrodnikami ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”, przy pomocy specjalnego podnośnika umieścili ptaki w zamkniętych gniazdach. Następnie przez 10 dni ptaki będą się przyzwyczajały do nowego miejsca. W tym czasie młode sokoły będą dokarmiane dwa razy dziennie przez leśników. W momencie, gdy sokoły będą gotowe do pierwszego lotu, czyli po około po pięciu tygodniach gniazda zostaną otwarte.

„Program restytucji populacji sokoła wędrownego w Polsce” jest prowadzony od prawie 30 lat  przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”. Na Dolnym Śląsku akcja jest wspierana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

W lasach Doliny Baryczy w ciągu ostatnich 10 lat wsiedlono już około 160 ptaków, z czego dwie pary, z 40 stwierdzonych w całej Polsce, gniazdują na stałe w żmigrodzkich lasach.

Na początku XX wieku sokoły wędrowne można było obserwować praktycznie w całym kraju, niestety w latach 60. ubiegłego wieku europejska populacja tego drapieżnika prawie całkowicie wyginęła. Przyczyn tak drastycznego spadku liczebności należy upatrywać w zatruciu środowiska szkodliwymi biocydami - w tym przede wszystkim szeroko stosowanymi pestycydami z grupy DDT.

Toksyczne substancje z pestycydów po dostaniu się do organizmów ptaków, kumulowały się w ich tkankach oraz zaburzały gospodarkę wapniową. Wpływało to bezpośrednio na twardość skorupek jaj, które stawały się miękkie i pękały pod ciężarem wysiadującej je samicy. Od 1976 r. DDT nie jest już stosowany w Polsce, a sokoły wędrowne zostały objęte ścisłą ochroną gatunkową.