Lekcja patriotyzmu w Celestynowie

18 września w Centrum Edukacji Leśnej Nadleśnictwa Celestynów (RDLP Warszawa), przy pomniku „Golgota leśników polskich” odbyła się uroczystość upamiętniająca męczeństwo leśników i ich rodzin, zamordowanych na Wschodzie w latach 1939-1948.
19.09.2013 | Tekst i zdjęcia Jerzy Drabarczyk, „Głos Lasu”

18 września w Centrum Edukacji Leśnej Nadleśnictwa Celestynów (RDLP Warszawa), przy pomniku „Golgota leśników polskich” odbyła się uroczystość upamiętniająca męczeństwo leśników i ich rodzin, zamordowanych na Wschodzie w latach 1939-1948.

Uroczystość rozpoczęto mszą świętą, odprawioną w intencji wszystkich pomordowanych, zmarłych, zaginionych, znanych z nazwiska i niezidentyfikowanych leśników oraz ich rodzin, a także - jak podkreślał ks. kanonik Wiktor Ojrzyński, kapelan leśników warszawskich - wszystkich żyjących, którzy troszczą się  o  ojczyznę, o las, o całą jego infrastrukturę.

W oficjalnej części spotkania Artur Dawidziuk, nadleśniczy Nadleśnictwa Celestynów, podkreślał, że głównym powodem zbrodni dokonanej przez Sowietów w latach 1939-1948 była chęć pozbawienia narodu polskiego warstwy przywódczej, elity intelektualnej. Do słów tych nawiązał Konrad Grzybowski, dyrektor warszawskiej regionalnej dyrekcji LP, który przypomniał, że już 17 września 1939 r. Sowieci wzięli do niewoli około 250 tys. żołnierzy polskich, w tym 18 tys. oficerów. W walkach zginęło około 3 tys. żołnierzy, w niewoli bestialsko zamordowanych - dalszych kilkanaście tysięcy.

Wśród nich byli również leśnicy. - Rozpoczęła się golgota leśników i ich rodzin… NKWD sporządziła listę „wrogów ludu pracującego”. Znaleźli się na niej prawie wszyscy kresowi leśnicy - od szczebla gajowego wzwyż. Rozpoczęły się wywózki… Nie wszystkim udało się dotrzeć na miejsce, nie wszystkim udało się przeżyć, wrócić do Polski… Na zawsze w nieznanych mogiłach dalekiej Syberii i Kazachstanu spoczęło blisko 4 tys. polskich leśników - mówił K. Grzybowski.

Męczeństwo leśników i ich rodzin na Wschodzie przypomnieli Bożena Żelazowska z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz płk Wojciech Łęcki, przedstawiciel MON.

W części kameralnej Władysław Jan Obara - żołnierz, poeta, aktor i publicysta - zaprezentował spektakl słowno-muzyczny pt. „Polskie lasy ostoją wolności”, traktujący o bohaterstwie polskich żołnierzy i partyzantów walczących o wolność naszego kraju.

W uroczystości, obok pracowników warszawskiej RDLP, leśników kombatantów i emerytów, wzięli udział: przedstawiciele Departamentu Leśnictwa i Ochrony przyrody MŚ, RDOŚ, Zespołu Mazowieckich Parków Krajobrazowych, również władz państwowych i samorządowych, policji, wojska, straży pożarnej i młodzież okolicznych szkół.

Rodziny Katyńskie reprezentowała prof. Elżbieta Smułkowa, pierwszy ambasador Polski na Białorusi w latach 90. ub. w., córka Kazimierza Barana - dyrektora Lwowskiej Dyrekcji Lasów Państwowych. Składając wiązankę kwiatów przy dębie upamiętniającym postać swego ojca, rosnącym na terenie pomnika  „Golgoty leśników polskich”, przypomniała ostatnie słowa, jakie wypowiedział jej ojciec przed wywózką w głąb Rosji w marcu 1940 r. Brzmiały one: „Pamiętaj, czyją jesteś córką”. Dyrektor Kazimierz Baran spoczywa na cmentarzu w Bykowni koło Kijowa.

Organizatorami uroczystości były Nadleśnictwo Celestynów, gmina Celestynów i Stowarzyszenie „Klub Twórczego Myślenia” z Otwocka.


Podczas II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu wielu pracowników Lasów Państwowych padło ofiarą sowieckich represji. Pierwsza deportacja w głąb Rosji, która objęła „wrogów ludu” - m.in. urzędników państwowych, wojskowych, policjantów oraz leśników wraz z rodzinami, miała miejsce w dniach od 8 do 10 lutego 1940 r.

Szacuje się, że blisko 3 tysiące leśników zamordowano już we wrześniu 1939 r. przez wkraczającą do Polski Armię Czerwoną, a ich rodziny zostały wywiezione na Syberię. Według danych tzw. Listy Katyńskiej 724 leśników - oficerów Wojska Polskiego zginęło rozstrzelanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie. Leśnicy ginęli też w działaniach wojennych i walkach partyzanckich. Prześladowania nie skończyły się wraz z końcem wojny. Wielu z nich trafiło do więzień, gdzie tracili życie z rąk komunistycznych oprawców.