Chrobry podnosi się z popiołów

Podpalony pod koniec ubiegłego roku dąb Chrobry wypuszcza pąki. Świadczą one o wielkiej sile i niezłomności króla zielonogórskich lasów.
23.03.2015 | Olga Ciemnoczołowska, RDLP w Zielonej Górze

Podpalony pod koniec ubiegłego roku dąb Chrobry wypuszcza pąki. Świadczą one o wielkiej sile i niezłomności króla zielonogórskich lasów.

Dęby, broniąc się przed wiosennymi przymrozkami, późno zaczynają wegetację. Dlatego na  pełen rozwój liści trzeba jeszcze poczekać. Jednak nabrzmiałe od słońca i pierwszych deszczy pąki, dają nadzieję rozwoju ulistnienia.
O tym czy liście utrzymają się i czy osłabienie wynikające z pożaru nie zatrzyma rozwoju wegetacyjnego drzewa, będzie można przekonać się dopiero na przełomie kwietnia i maja.

Jednak już teraz wiadomo, że na pomniku jeszcze długo będą widoczne ślady pożaru sprzed kilku miesięcy.

Ponieważ dąb płonął od środka ogień strawił wewnętrzną część pnia drzewa. Dzięki temu zewnętrzna warstwa pozostała aktywna biologicznie. Łyko, które znajduje się bezpośrednio pod korą i przewodzi soki zawierające związki organiczne, ze względu na znaczącą grubość pnia drzewa mogło przetrwać wysoką temperaturę pożaru.

Przypomnijmy. Chrobry, najstarszy dąb szypułkowy w Polsce, został podpalony 18 listopada 2014 r.  W akcji gaśniczej brało udział aż 13 jednostek straży pożarnej. Ugaszenie płomieni nastąpiło stosunkowo szybko, jednak dogaszanie zarzewi ognia trwało kilka godzin. Policji nadal nie udało się zatrzymać sprawców podpalenia.

Już dzień po pożarze eksperci dokonali oględzin drzewa i określił harmonogram dalszych działań, m.in. pobrano materiał  genetyczny (pączki) w celu szczepienia przez arboretum w Sycowie, badania glebowe i fitopatologiczne, a w połowie lutego wykonano skaning laserowy.

Okoliczni mieszkańcy bardzo wierzą w niezłomność natury, a najmłodsi wielbiciele Chrobrego pozostawiają laurki z serdecznymi życzeniami, które mają go wesprzeć i sprawić by znalazł nowe siły do walki.