Rocznica deportacji leśników

10 lutego 1940 roku NKWD rozpoczęło deportacje w głąb Rosji tysięcy leśników z terenów z Polski Wschodniej. Los wielu z nich wciąż pozostaje nieznany.
10.02.2014 | Edward Orłowski, Nadleśnictwo Komańcza

10 lutego 1940 roku NKWD rozpoczęło deportacje w głąb Rosji tysięcy leśników z terenów z Polski Wschodniej. Los wielu z nich wciąż pozostaje nieznany.

Tego dnia wywieziono m.in. całą załogę Nadleśnictwa Państwowego Berehy (obecnie Ustrzyki Dolne). Z zapisów wspomnień mieszkańca Ustrzyk Dolnych, Władysława Dziduszko, wiemy, że wśród pierwszych zesłańców byli właśnie leśnicy:  „W lutym wywieziono pierwszą partię Polaków na Sybir. Takich wywózek jeszcze nie widzieliśmy i nikt się ich nie spodziewał. Wszystko to było dla nas zaskoczeniem. Na stację zajechał pociąg towarowy „z kominkami”. W każdym wagonie był ustawiony mały, żelazny piecyk, z którego rura, odprowadzająca dym, wystawała ponad dach wagonu jak mały komin. W nocy enkawudziści otoczyli nadleśnictwo w Berehach Dolnych, oddalonych o trzy kilometry od Ustrzyk i cały personel, tj. nadleśniczego, leśniczych i urzędników z ich rodzinami, wywieźli na kilku furmankach na stację i załadowali do wagonów. Ostatnia furmanka z wywożonymi przejeżdżała przez Ustrzyki na stację rano. Ludzie poznali jadących...

Ze szczątkowych informacji wiadomo, że wśród pracowników nadleśnictwa deportowani zostali: rodzina nadleśniczego Józefa Stracha, Kendzińscy, Jedliczkowie, Sodomowie, leśniczy Walerian Laszkiewicz z Krościenka, gajowy Józef Zacharko. Nie wiadomo jaki los spotkał innych leśników z tego nadleśnictwa, którymi w owym czasie według różnych źródeł byli między innymi:

  • leśniczy Gierma Andrzej - z Krościenka (leśniczówka „na Hucie”),
  • gajowy Ścieranka Michał – z Krościenka (był gajowym jeszcze od czasów Austrii),
  • leśniczy Kloc – z Liskowatego,
  • gajowy Biskup Franciszek – z Krościenka (piłsudczyk z legionową przeszłością, co stawiało go w szeregu najbardziej zagrożonych wywózką),
  • gajowy Włodek Władysław – z Krościenka, gajówka „na Zastawyszczu”, (również legionista),
  • gajowy Prus Kazimierz – z Krościenka, pochodził z rodu o bogatych tradycjach leśnych, jego gajówka stała w połowie drogi z Krościenka do Stebnika ,
  • leśniczy Ferenc – z Bandrowa, po nim już w latach okupacji leśniczym był Antoni Polański zamordowany przez UPA w 1944 r.

Ślad po nich zaginął. W tym samym dniu z całych Kresów deportowano tysiące ludzi, dlatego tylko, że służyli lasom i Polsce. Data 10 lutego 1940 roku ma zatem wielkie znaczenie w historii leśnictwa i domaga się pamięci.

 

Na zdjęciu blacha służbowa gajowego z okresu międzywojennego.