Pierwsze pasiaki przyszły na świat

Mimo, że zimy kopniakiem nie da się na razie wygonić, to jednak biologiczny kalendarz zwierząt za nic ma i ten ludzki, i ten astronomiczny.
15.03.2013 | Jerzy Ługowoj, zdjecie Andrzej Niedźwiedź

Mimo, że zimy kopniakiem nie da się na razie wygonić, to jednak biologiczny kalendarz zwierząt za nic ma i ten ludzki, i ten astronomiczny.

Właśnie wyprosiły się pierwsze samice dzików, czyli lochy. Ich potomstwo w liczbie na ogół od czterech do dziesięciu sztuk, to warchlaki, które w pierwszym okresie życia zwane są pasiakami z uwagi na czarno-popielato-żółtobiałe ubarwienie swej sierści. Jest to kamuflaż chroniący maleństwa przed drapieżnikami, gdyż w wiosennym, jeszcze bezlistnym lesie, gra światła słonecznego przedzierającego się przez korony drzew powoduje, iż warchlaki stają się pozornie niewidzialne.

Problem w tym, że na Podlasiu wciąż trzyma zima i dziczym mamom bardzo trudno będzie utrzymać potomstwo z dala od zagrożeń. Muszą je karmić mlekiem, same zdobywać pokarm, aby to mleko wytwarzać, a więc oddalać się od barłogu, gdzie małe przyszły na świat i gdzie przebywają. Łatwy to więc kąsek dla drapieżników i nie lada wyzwanie dla dziczych mam.

Tegoroczne dzicze maleństwa udało się sfotografować leśniczemu z leśnictwa Krynica w Nadleśnictwie Browsk. Przypominamy, że lochy w stosunku do intruzów są bardzo agresywne i nie radzimy nikomu, kto spotka w lesie warchlaki, zbytnio się z nimi „zaprzyjaźniać”, a szczególnie brać je na ręce!

Pasiaczki z Puszczy Białowieskiej to piękny przykład rodzącego się nowego życia.