DNA w walce z kradzieżami drewna

Badania DNA człowieka są powszechnie wykorzystywane w ustalaniu ojcostwa czy kryminalistyce. A co z drewnem? Badanie jego kodu genetycznego może być bardzo pomocne w ustaleniu sprawcy kradzieży.
06.06.2014 | Małgorzata Haze, CILP

Badania DNA człowieka są powszechnie wykorzystywane w ustalaniu ojcostwa czy kryminalistyce. A co z drewnem? Badanie jego kodu genetycznego może być bardzo pomocne w ustaleniu sprawcy kradzieży.

Temat ten poruszono na seminarium „Analizy DNA w walce z nielegalnym obrotem drewna”, zorganizowanym przez Instytut Badawczy Leśnictwa 5 czerwca w Sękocinie Starym.

Leśniczy zauważa w lesie pniaki po drzewach, które zostały ścięte i ukradzione. Straż Leśna, prowadząc dochodzenie, ustala podejrzanego i znajduje na jego posesji drewno. Jak jednak ustalić, czy pochodzi ono ze ściętego pniaka? Wystarczy pobrać dwie próbki: z pniaka oraz z drewna znalezionego na posesji i wysłać do badań. Ponieważ drzewa, tak jak ludzie, mają unikalny kod genetyczny, będzie można ustalić, czy próbki pochodzą z tego samego drzewa.

Takie badania prowadzi Instytut Badawczy Leśnictwa. – Wydajemy opinię, że nadesłane próbki stanowiły jedną całość z prawdopodobieństwem 99,9 proc. mówiła podczas seminarium Justyna Nowakowska z IBL. – Ważną rolę odgrywa tu czas – od momentu pozyskania materiału do jego przesłania do laboratorium powinno minąć nie więcej niż kilka miesięcy.

Do badania nadaje się zarówno drewno, jak i igły czy liście – wystarczy nawet 100 mg materiału (tyle ważą dwie igły sosnowe).

Analizy genetyczne są mocnym dowodem w sądzie, często przesądzają o wyroku skazującym. Mówił o tym Zbigniew Litwin, komendant Posterunku Straży Leśnej z Nadleśnictwa Włoszczowa, a także Tadeusz Pasternak, główny inspektor Lasów Państwowych. W ciągu ostatnich czterech lat w 65 sprawach dotyczących kradzieży drewna analizy DNA były podstawą do wydania wyroku skazującego podkreślał Tadeusz Pasternak.