Orylka powraca

Na orylkę zaprasza Roman Rogoziński, specjalista od edukacji leśnej w Nadleśnictwie Augustów. Czytelnicy wrześniowego „Głosu Lasu” będą mogli poznać nie tylko tradycyjne słownictwo, ale także zasady budowy flisackiej tratwy.
30.09.2014 | Roman Rogoziński, RDLP w Białymstoku

Na orylkę zaprasza Roman Rogoziński, specjalista od edukacji leśnej w Nadleśnictwie Augustów. Czytelnicy wrześniowego „Głosu Lasu” będą mogli poznać nie tylko tradycyjne słownictwo, ale także zasady budowy flisackiej tratwy.

Orylka powraca

Zawołanie „Da-waj śryka” stało się znakiem rozpoznawczym imprezy pod nazwą „Spław orylski. 90 lat LP” zorganizowanej w lipcu w Puszczy Augustowskiej. W jej trakcie przypomniano orylkę i oryli, czyli spław drewna i zajmujących się nim ludzi, gdzie indziej zwanych flisakami.

Tratwy zbudowano zgodnie z regułami obowiązującymi w Puszczy Augustowskiej jeszcze trzy dziesiątki lat temu. Pracami kierował Tadeusz Marchocki, który przez 28 lat osobiście zajmował się orylką. On też przywiózł zachowane w domu oryginalne zestawy prętoklinów, będących podstawą montażu tratew, prowadzonego z użyciem unikatowej techniki. Z dwudziestu ośmiu sosnowych pni Jan Tomczyk i Waldemar Pietraszewski zbudowali dwie tratwy, a na jednej z nich powstała też buda, czyli schronienie oryli na noce, deszcze i upały. Oryginalne było pokrycie jej dachu – w postaci dużych płatów świerkowej kory.

Pobierz najnowszy „Głos Lasu".

Odtworzono używane niegdyś narzędzia. Najsłynniejsze z nich to śryki (szrykai), czyli proste koły wbijane w dno, dla unieruchomienia tratew. Podobne do nich, lecz rozwidlone na końcach, były sękalce, służące m.in. do odpychania. Bardzo pomysłowe były szlagi, zwane też baśkami, drewniane młoty wykonane z pnia drzewa, używane do wbijania śryków, czyli śrykowania.

Pokazowy spław odbył się wodami Jeziora Białego, rzeki Klonownicy i dalej jeziorem Necko, aż do plaży miejskiej w Augustowie, gdzie oryli i publiczność powitał zespół sygnalistów myśliwskich.

Na gości czekało stoisko z bogatą ofertą edukacyjną. Wśród gier i zabaw dzieciom najbardziej spodobało się budowanie minitratwy z artykułów spożywczych, które na koniec budowniczowie mogli zjeść. Dorośli, którzy wykazali się podstawową znajomością zagadnień orylki, otrzymali patenty retmańskie. Tuż obok namiotu wystawienniczego trwał pokaz pracy rzeźbiarza w drewnie.

We współpracy z Muzeum Ziemi Augustowskiej przygotowano też wystawę archiwalnych zdjęć pt. „Z tratwą w tle…”. Ponieważ większość z nich przedstawiała pracę oryli w okolicach Augustowa, wielu zwiedzających przypomniało sobie znajome miejsca.

W miejscu przybicia tratew do brzegu wystąpiła Kapela Flisacka z Ulanowa, niemająca swego odpowiednika w całej Polsce i Europie. Dawne utwory odtworzyły nastrój, jaki towarzyszył pracy i wypoczynkowi oryli na przestrzeni od XV w. do lat 70. XX w.

Wystawę „Z tratwą w tle…” chce zaprezentować u siebie kilka ośrodków kultury spoza Augustowa, a tratwy i odtworzone z okazji leśnej imprezy narzędzia orylskie mają zostać udostępnione w formie stałej wystawy.

Imprezę zorganizowały puszczańskie nadleśnictwa i RDLP w Białymstoku, przy wsparciu Centrum Informacyjnego LP i augustowskich placówek kultury.