Tysiące niewybuchów zniknęły z łódzkich lasów

Blisko 27 tys. sztuk materiałów wybuchowych wydobyto i zdetonowano w ramach realizacji projektu poligonowego na terenie RDLP w Łodzi.
20.06.2013 | Hanna Bednarek-Kolasińka, rzecznik RDLP w Łodzi

Blisko 27 tys. sztuk materiałów wybuchowych wydobyto i zdetonowano w ramach realizacji projektu poligonowego na terenie RDLP w Łodzi.

Sam proces jest pracochłonny i niebezpieczny. Pomoc wojskowego patrolu saperskiego jest tu nieodzowna. Profesjonalizm w działaniu uspokaja okolicznych mieszkańców. Detonowanie bomb lotniczych o wadze dochodzącej do 150 kg to mozolna praca. Wśród wydobytych z ziemi materiałów są również liczne ciekawostki o wartości historycznej, o które zabiegają trzy lokalne muzea.

Od października ubiegłego roku saperzy przeszukali około 900 ha lasu na terenie nadleśnictw Brzeziny, Grotniki i Spała (RDLP w Łodzi). Wydobyte niewybuchy i niewypały odbiera systematycznie patrol saperski z Tomaszowa Mazowieckiego. Detonacja ich to już prawdziwe przedsięwzięcie i nie lada widowisko. Siła rażenie takiej bomby to 1 km. Zakopana na głębokość kilku metrów pod ziemią i dopiero wówczas detonowana nadal stanowi niebezpieczeństwo w odległości 200 m. Detonacja jednej takiej bomby to godziny przygotowań patrolu saperskiego i duże niebezpieczeństwo. Pociski artyleryjskie znalezione w łódzkich lasach, detonowane są w Pałczewie. Wielkie bomby lotnicze wywożone są na poligon w Nowej Dębie. Do tej pory zdetonowano już 38 takich bomb.

Wśród leśnych znalezisk są również przedmioty o wartości historycznej: liczne zamki do broni, komory na naboje i elementy karabinów, półfuntowe kule najprawdopodobniej jeszcze z wojen napoleońskich (w II połowie XIX wieku już takich używano), ostrogi z czasu I wojny światowej. Klamry od pasków, jedna z wytłoczonym orłem carskim na armatach. Wiele ozdobnych blaszek stanowiących okucia wojskowych toreb oraz ołowiane plomby chroniące cenne towary.

Gratką są niemieckie pociski bez charakterystycznych czubków, ale zawierające ulotki propagandowe skierowane do radzieckich żołnierzy. Ulotki w języku rosyjskim zawierają teksty napisane rzekomo przez innych radzieckich żołnierzy, którzy wcześniej poddali się okupantowi i piszą, jak im dobrze w niewoli. Namawiają rosyjskich żołnierzy by do nich dołączyli. Na ulotce zamieszczona jest instrukcja - należy podnieść ręce do góry i krzycząc "Stalin kaputt" iść w kierunku linii frontu.  Przejście na niemiecką stronę umożliwia przepustka wydrukowana w języku niemieckim na dole ulotki. Niemcy nie zdążyli wystrzelić propagandowych pocisków, ponieważ front w 1945 roku przesuwał się w szybkim tempie na zachód. Zmagazynowane pociski teraz obrastają korzenie drzew.

Projekt „Rekultywacja na cele przyrodnicze terenów zdegradowanych, popoligonowych i powojskowych zarządzanych przez PGL LP", koordynuje Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.