Ślub w środku białostockiego lasu

Las, rozstaje dróg, dookoła cisza. W pewnym momencie podjeżdża samochód, z którego wysiada mężczyzna w czarnym garniturze. Na spotkanie wychodzą mu mężczyźni w zielonych mundurach, po chwili dołącza... wóz drabiniasty z odświętnie ubranymi pasażerami. Scenariusz filmu? – Nie, to prawdziwy ślub w środku lasu!
16.05.2013 | Maria Nowicka-Szpakowicz, RDLP w Białymtoku, zdjęcia Jacek Bielski

Las, rozstaje dróg, dookoła cisza. W pewnym momencie podjeżdża samochód, z którego wysiada mężczyzna w czarnym garniturze. Na spotkanie wychodzą mu mężczyźni w zielonych mundurach, po chwili dołącza... wóz drabiniasty z odświętnie ubranymi pasażerami. Scenariusz filmu? – Nie, to prawdziwy ślub w środku lasu!

Pasażerem samochodu, jak się okazało, był kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Białymstoku. Już wcześniej udzielał ślubów w niecodziennych miejscach, m.in. w balonie. Ale ślub w lesie również dla niego był nowością. Pomysłodawczynią takiego niecodziennego miejsca uroczystości była panna młoda.

- Moja narzeczona, odkąd ją znam, uwielbia las. Dlatego wybór miejsca na ślub był dla niej oczywisty – mówił pan młody leśnikom, kiedy chcąc spełnić marzenie ukochanej, przyszedł do RDLP w Białymstoku, aby zapytać o możliwość takich leśnych zaślubin.

Państwo młodzi wzięli ślub w piątek 10 maja na terenie leśnictwa Antoniuk.

Po uroczystości gospodarz terenu leśniczy Andrzej Myszkiewicz z Nadleśnictwa Dojlidy wręczył nowożeńcom pamiątkowy album fotograficzny „Las” autorstwa Romana Rogozińskiego. Aby podkreślić szczególny charakter uroczystości, leśnicy zapewnili oprawę muzyczną w postaci sygnałów myśliwskich zagranych przez leśniczego z Puszczy Białowieskiej, Andrzeja Niedźwiedzia.

Państwu młodym życzymy wszystkiego dobrego!