Ogromne zagrożenie pożarami! Leśnicy apelują o rozwagę i pomoc

Codziennie w regionie radomskim i świętokrzyskim w lasach i ich sąsiedztwie wybucha kilka pożarów. W lasach wciąż utrzymuje się najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego. Zagrożenie potęguje wiosenna susza, która sprawia, że trawy i ściółka w lesie są bardzo podatne na ogień. Wśród przyczyn przeważają podpalenia i przerzuty z terenów wypalanych traw i nieużytków.
10.04.2020 | Edyta Nowicka, rzecznik prasowy RDLP w Radomiu

Codziennie w regionie radomskim i świętokrzyskim w lasach i ich sąsiedztwie wybucha kilka pożarów. W lasach wciąż utrzymuje się najwyższy, trzeci stopień zagrożenia pożarowego. Zagrożenie potęguje wiosenna susza, która sprawia, że trawy i ściółka w lesie są bardzo podatne na ogień. Wśród przyczyn przeważają podpalenia i przerzuty z terenów wypalanych traw i nieużytków.

Pomimo wzmożonych działań leśników w ramach przeciwpożarowej akcji bezpośredniej na terenie nadleśnictw RDLP w Radomiu miało miejsce w tym roku aż 72 pożary o łącznej powierzchni 21,25 ha. Leśnicy w swoich statystykach odnotowali też cztery pożary lasów prywatnych i nieużytków o powierzchni ok. 73 ha.

Wśród nich były dwa bardzo groźne i niszczące: 7 kwietnia w okolicy Nawarzyc na Ponidziu, gdzie spłonęło 30 ha cennych przyrodniczo łąk i 3 ha lasów prywatnych, a pożar udało się zatrzymać w odległości 5-10 m od zwartego kompleksu lasów zarządzanych przez Nadleśnictwo Pińczów oraz 9 kwietnia – ogromny pożar w zasięgu terytorialnym Nadleśnictwa Barycz. Dym był widoczny z okolicznych miejscowości, oddalonych o dobre kilkanaście kilometrów.

Kamil Kubicki, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Barycz relacjonuje – W godzinach popołudniowych w wyniku podpalenia powstał pożar pomiędzy miejscowością Morzywół, położoną się przy trasie Końskie – Gowarców, a Rudą Białaczowską. Objęte pożarem zostały tereny lasów prywatnych, porolne tereny zadrzewione oraz część oddziału numer 335 w kompleksie leśnym leśnictwa Górny Staw.

Podczas akcji gaśniczej brały udział: jednostka Nadleśnictwa Barycz wyposażona w moduł gaśniczy; dwa samoloty gaśnicze wyczarterowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Radomiu, pięć jednostek PSP w Końskich, 19 jednostek okolicznych OSP.

– Ogień rozprzestrzeniał się głównie po pokrywie gleby, trawił ściółkę i młody drzewostan, obejmując łącznie 40 ha, z czego 0,4 hektara terenów zarządzanych przez Lasy Państwowe. dwa samoloty gaśnicze Lasów Państwowych z lotniska w Radomiu i Kielcach łącznie dokonały 18 zrzutów wody, gdzie każdy jednorazowo może zabrać około 2000 litrów wody. Samoloty uzupełniały wodę na lądowisku operacyjnym Nadleśnictwa Barycz zlokalizowanym w leśnictwie Józefów nieopodal miejscowości Komaszyce – dodaje Kubicki.

Po raz kolejny wobec słabej „dojezdności” terenu ze względu na brak utrzymywania w lasach prywatnych dróg pożarowych i trudny, niedostępny ze względów przyrodniczych teren kluczowe w gaszeniu obydwóch tych pożarów były samoloty zadysponowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Radomiu. Gdyby nie one mogłoby dojść do rozprzestrzeniania się pożarów na dużo większą powierzchnię i jeszcze większych strat, nie tylko przyrodniczych i materialnych, ale i zagrożenia dla ludzi i mienia.

Mimo że akcja bezpośrednia ochrony przeciwpożarowej lasów trwa i wszyscy są w gotowości, obawy leśników rosną. We wszystkich nadleśnictwach RDLP w Radomiu jest trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Ciągle zgłaszane i sprawdzane są w terenie są nowe dymy. Plagą w tym roku są też podpalenia. Stąd intensywne działania leśników, w tym piesze patrole i działania z użyciem nowych technologii. Zaangażowana jest także policja. Najgorsza sytuacja miała miejsce w końcu marca w Nadleśnictwie Starachowice, w okolicy Majówki, w sąsiedztwie Starachowic.

Wśród 72 pożarów Lasów Państwowych w regionie radomskim i świętokrzyskim 27 ugaszono w Nadleśnictwie Starachowice, dziewięć w Nadleśnictwie Kielce, po sześć w nadleśnictwach Barycz i Włoszczowa, pięć w Nadleśnictwie Skarżysko, po cztery w nadleśnictwach Radom i Kielce, po trzy w nadleśnictwach Grójec i Ruda Maleniecka, dwa w Nadleśnictwie Staszów i po jednym w nadleśnictwach Daleszyce, Dobieszyn i Przysucha. Pozostałe 10 nadleśnictw jest bez pożarów.

Średnia powierzchnia pożaru lasów państwowych regionu jest niewielka i wynosi 0,30 ha – to dzięki sprawnemu systemowi wykrywania pożarów. Walka z pożarami kosztuje corocznie nadleśnictwa RDLP w Radomiu łącznie 6,5 mln zł. System ochrony przeciwpożarowej obejmuje utrzymanie 43 dostrzegalni przeciwpożarowych z obserwatorami lub kamerami, 23 punktów alarmowo-dyspozycyjnych, gdzie określana jest lokalizacja pożarów i koordynowana akcja gaśnicza, dziewięć  automatycznych stacji meteorologicznych (wyposażonych w aparaturę do badania wilgotności ściółki, powietrza i określania stopnia pożarowego w lasach), samoloty do gaszenia pożarów będące w stałej gotowości w bazie lotniczej Piastów k. Radomia i Masłów koło Kielc, samochody gaśnicze, setki punktów czerpania wody – zbiorników wodnych i hydrantów, utrzymanie dróg przeciwpożarowych, tablice informacyjne i ostrzegawcze, pasy przeciwpożarowe chroniące tereny leśne przed pożarami i koszty dogaszania pożarów.

Leśnicy apelują: - Stop pożarom lasów i traw! Reagujmy na nietypowe zachowania ludzi w lasach i ich sąsiedztwie. Nie pozwólmy na niszczenie przyrody. Nie pogłębiajmy skutków suszy i zmian klimatu.