Rocznica agresji sowieckiej na Polskę
85 lat temu Sowieci napadli na Polskę. 17 września 1939 r. Stalin dotrzymał słowa danego III Rzeszy, wynikającego z tajnego protokołu do paktu Ribbentrop–Mołotow. Tego dnia Sowieci najechali Polskę na całej długości jej wschodniej granicy, otwierając front o długości 1400 km.
W zachowanych do dziś dokumentach z tamtego okresu wskazano grupy społeczne i zawodowe, z których pochodzili nasi pojmani rodacy. Byli to oficerowie Wojska Polskiego, policjanci, strażnicy graniczni, żandarmi, funkcjonariusze służby więziennej, oficerowie wywiadu, posiadacze ziemscy, księża i duchowni, urzędnicy, dziennikarze, lekarze, prawnicy, politycy oraz niestety leśnicy.
Jako grupa zawodowa leśnicy przeszli przeszkolenie wojskowe (w ramach Przysposobienia Wojskowego Leśników (PWL) – programu szkoleniowego, utworzonego w 1933 roku, służącego krzewieniu kultury fizycznej, umiejętności posługiwania się bronią oraz wspomagania działań wojskowych), potrafili czytać mapy, doskonale znali teren, a także, co chyba najistotniejsze, potrafili aktywizować lokalne społeczności. Było to niezwykle cenne, zwłaszcza w planowaniu leśnych, partyzanckich akcji zbrojnych, ewakuacji cywili oraz „logistycznego” wsparcia polskiej armii. I właśnie tak szerokie kompetencje w organizowaniu ruchu oporu i przeciwstawianiu się Sowietom stanowiły czynnik klasyfikujący leśników, jako szczególnie „niebezpiecznych” dla ZSRR.
Na początku 1940 r Sowieci podjęli działania służące „rozwiązaniu” kwestii polskich jeńców znajdujących się w niewoli. 5 marca 1940 r. Stalin decyzją Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii bolszewików nakazał „Rozpatrzyć w trybie specjalnym najwyższy wymiar kary”. Dla więzionych Polaków oznaczało to śmierć przez rozstrzelanie. Sprawy należało „rozpatrywać bez wzywania aresztowanych i bez przedstawienia zarzutów.”
Na śmierć prowadzono jeńców pojedynczo w eskorcie żołnierzy z grup specjalnych NKWD. Byli krępowani sznurem lub drutem kolczastym, którym często oplatano im także szyję dla uniemożliwienia potencjalnej ucieczki. Polaków mordowano równocześnie w Katyniu, Charkowie, Twerze, Kijowie
i Mińsku, najczęściej strzałem oddawanym z bliskiej odległości w tył głowy. Ciała chowano w masowych mogiłach, nawet po kilkaset osób. Co znamienne, późniejsze oględziny zwłok wykazały, że wszystkie sznury, którymi krępowano Polaków miały jednakową długość, co dowodzi, że ta okrutna zbrodnia była dokładnie zaplanowana.
Śmierć z ręki Sowietów nie ominęła również pierwszego dyrektora naczelnego Lasów Państwowych – Adama Loreta. Po inwazji Niemców na Polskę dyrektor Loret wraz ze swoimi współpracownikami został ewakuowany z Warszawy. 17 września 1939 r. czerwonoarmiści zatrzymali samochód, którym jechał Adam Loret. Dyrektora aresztowano i wraz z innymi aresztowanymi został przetransportowany do więzienia w Nowogródku.
Niektóre źródła podają, że dyrektor Adam Loret został zamordowany w październiku 1940 roku w Wołożynie przez NKWD podczas „próby ucieczki” w pobliskim lesie. I tam też miał być pochowany przez współwięźniów. Inne źródła podają, że pierwszy dyrektor naczelny LP zmarł w 1940 r. lub 1942 r.
Adam Loret, pierwszy dyrektor Lasów Państwowych/ Fot. Arch. LP
Według szacunków zamordowanych zostało wówczas około 130 leśników, w tym: w Katyniu – 41 osób, w Charkowie – 32 osoby, w Kozielsku – siedem osób, w Ostaszkowie – trzy osoby (siedem osób zostało zwolnionych) oraz w bliżej nieokreślonych miejscach – około 40 osób. Do tej liczby należy dodać, około 200 leśników zamordowanych w pierwszych dniach okupacji przez armię ZSRR i komunistyczne milicje. Ukraińcy i nieznani sprawcy mieli zabić kolejnych 80 leśników.
Polskie lasy skrywają wiele miejsc pamięci, mogił, pomników i krzyży upamiętniających tamte tragiczne wydarzenia. II Wojna Światowa odbiła swe krwawe piętno na leśnikach w bardzo okrutny sposób. Dla obecnych pracowników Lasów Państwowych pamięć o służbie i ofierze ich poprzedników jest wciąż żywa i niezwykle ważna. W celu upamiętnienia ofiary ponad 3 tysięcy leśników oraz ich rodzin pomordowanych przez NKWD na wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej, zarówno w czasie II Wojny Światowej jak i po 1945 roku, 18 listopada 2011 roku odsłonięto w Nadleśnictwie Celestynów pomnik nazwany „Golgota leśników polskich i ich rodzin pomordowanych na Wschodzie w latach 1939-1948”. Pomnik znajduje się na terenie Centrum Edukacji Leśnej w Nadleśnictwie Celestynów.
Rozpoczynając agresję wobec Polski Związek Radziecki od razu rozpoczął realizację jednego z głównych celów tej operacji - likwidację polskiej inteligencji, a w tym leśników. Pracownicy przedwojennych Lasów Państwowych byli mordowani lub wywożeni na wschód. Agresja wojsk ZSRR na II Rzeczpospolitą była pogwałceniem obowiązującego prawa międzynarodowego. Związek Radziecki dokonał bowiem zbrojnej napaści bez wcześniejszego wypowiedzenia wojny, wbijając nóż w plecy Polskiej Armii, która już od ponad 2 tygodni odpierała ataki Niemców. W efekcie ataku Sowietów tysiące Polaków straciło życie, a wielu z naszych rodaków stało się jeńcami Armii Czerwonej.