Leśnik z lubelskiej dyrekcji nowym rekordzistą Polski

Aż 323 gatunki ptaków zaobserwował w minionym roku Jarosław Mydlak, leśniczy z Nadleśnictwa Biała Podlaska (RDLP w Lublinie). Wynik pozwolił mu na pobicie dotychczasowego rekordu Polski, zapewniając wygraną w prestiżowej rywalizacji ornitologów zwanej Wielkim Rokiem.
03.02.2021 | Paweł Kurzyna, RDLP w Lublinie

Aż 323 gatunki ptaków zaobserwował w minionym roku Jarosław Mydlak, leśniczy z Nadleśnictwa Biała Podlaska (RDLP w Lublinie). Wynik pozwolił mu na pobicie dotychczasowego rekordu Polski, zapewniając wygraną w prestiżowej rywalizacji ornitologów zwanej Wielkim Rokiem.

Choć historia konkursu sięga na świecie lat 50. XX wieku, to w naszym kraju pierwsza edycja odbyła się dopiero w 2020 r.

Jakie są reguły konkursu? Uczestnicy muszą zaobserwować jak największą liczbę gatunków ptaków. Każdy z nich miał na to cały kalendarzowy rok.

Jarosław Mydlak, leśniczy leśnictwa Serwin pierwotnie nie planował udziału w tym przedsięwzięciu, ale do podjęcia rękawicy skłoniło go odwołanie kolejnej edycji Rajdu Ptasiarzy. Sam zainteresowany przyznaje, że nie miał zbyt dużego doświadczenia w wyszukiwaniu rzadkich gatunków, które w świecie ornitologów jest nazywane twitchowaniem, dlatego nie spodziewał się, że uda mu się osiągnąć tak znakomity wynik.

Złożyło się na niego kilka składowych, między innymi współdziałanie z wieloma obserwatorami czy korzystanie z portalu Clanga – zaznacza. – Przez ten rok zrozumiałem, że to nie tylko dobra zabawa, lecz także lekcja ćwiczenia woli, walki z czasem, sennością, a przede wszystkim nauka szybkości podejmowania decyzji – opowiada leśniczy Mydlak, który od wielu lat jest wielkim pasjonatem ornitologii. Jak przyznaje pogoń za kolejnymi, często wcześniej nieznanymi, gatunkami wymaga wielu wyrzeczeń, ale prawdziwa pasja jest w stanie przezwyciężyć nawet największe z nich.

Wyniki całorocznych obserwacji zwycięzcy Wielkiego Roku  

Jak można podsumować jego zeszłoroczne obserwacje w telegraficznym skrócie? Mnóstwo dni i nocy spędzonych z aparatem w dłoni, ponad 50 tys. km przejechanych po polskich drogach, od Tatr aż po Morze Bałtyckie, z wizytami na Dolnym Śląsku, Warmii czy Mazurach. Najwięcej obserwacji prowadził w Puszczy Białowieskiej, Bagnie Biebrzańskim, Cyplu Helskim, Mierzei Wiślanej, Stawach Milickich, w Magurskim Parku Narodowym, zaś na terenie Lubelszczyzny mnóstwo gatunków udało mu się podejrzeć lub usłyszeć na „dzikich polach” Ziemi Hrubieszowskiej, w dorzeczu Wisły w okolicach Puław, gdzie pierwszy raz w życiu zobaczył rybitwę popielatą, pod Szczebrzeszynem czy na terenie Nadleśnictwa Józefów.

Przez cały rok zaobserwował lub usłyszał aż 323 gatunki ptaków. To tylko o cztery mniej niż stanowi lista wszystkich gatunków, których obecność udało mu się zarejestrować przez całe życie.
Starałem się udokumentować zdjęciem bądź nagraniem obecność wszystkich rzadkich gatunków – zaznacza leśnik pytany o to, z których zaobserwowanych gatunków jest szczególnie dumny. – Każdy kolejny przynosił satysfakcję, ale z pewnością do takich szczególnych odkryć można zaliczyć odnotowanie jerzyka bladego i świergotka stepowego, w przypadku którego było to drugie stwierdzenie w Polsce. Do tej grupy zaliczyłbym także takie rzadkie okazy jak sikora lazurowa, płochacz syberyjski, świstunka brunatna czy krzyżodziób sosnowy, szlamiec długodzioby zarejestrowany przeze mnie w Stoczku koło Czemiernik był widziany dosłownie przez kilka minut, a później, w wielu przypadkach, bezskutecznie szukali go ornitolodzy na terenie całej Polski – zdradza zwycięzca premierowej polskiej edycji Wielkiego Roku.

Warto zwrócić uwagę, że drugie miejsce w klasyfikacji Wielkiego Roku zajął również leśnik z terenu lubelskiej dyrekcji LP, Dariusz Piechota z  Nadleśnictwa Puławy. – Darek to mój dobry znajomy, z którym można powiedzieć przez cały rok szliśmy ramię w ramię. Prowadziliśmy koleżeńską rywalizację w duchu fair-play i widząc, że depcze mi po piętach w rankingu, miałem motywację do poszukiwania kolejnych gatunków – dodaje Jarosław Mydlak.

Rezultat jaki osiągnął leśniczy w Wielkim Roku jest także nowym rekordem kraju. Nikomu wcześniej nie udało się zarejestrować w ciągu jednego roku obecności tylu okazów. Według nieoficjalnych rankingów poprzedni rekord wynosił 315 gatunków. – Starałem się wyciągnąć z moich obserwacji tyle, ile się tylko da, choć przy odrobinie szczęścia tych gatunków mogło być jeszcze więcej. Na razie nie zamierzam pobić swojego wyniku, co z resztą nie będzie wcale takim łatwym zadaniem. Ornitolog, który zbliży się bądź poprawi moje osiągnięcie będzie musiał mieć dużo szczęścia i rejestrować obecność możliwie wszystkich rzadkich gatunków, które pojawiają się w naszym kraju – kończy ornitologiczny rekordzista Polski.