102. rocznica powstania wielkopolskiego

27 grudnia odbyły się  obchody rocznicy powstania wielkopolskiego. To okazja do uczczenia pamięci wielkopolskich leśników zaangażowanych w patriotyczną walkę o niepodległość Polski. Z historii kart leśnej chwały przypominamy Bagatelkę.
28.12.2020 | Andrzej Antowski, Nadleśnictwo Jarocin

27 grudnia odbyły się  obchody rocznicy powstania wielkopolskiego. To okazja do uczczenia pamięci wielkopolskich leśników zaangażowanych w patriotyczną walkę o niepodległość Polski. Z historii kart leśnej chwały przypominamy Bagatelkę.

Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru pruskiego do Rzeczypospolitej, umacniającej swoją niepodległość. Było to jedno z czterech zwycięskich powstań w dziejach Polski. Pierwsze z polskich powstań z tamtego okresu, które umożliwiło realizację wszystkich założonych celów.

W 1988 r. z inicjatywy poznańskich leśników odsłonięto w miłosławskiej Bagatelce pomnik. Obelisk poświęcony ludziom na pozór zwyczajnym, codziennie wykonującym odpowiedzialną pracę. Ludziom, którzy w chwili krytycznej wykazali się męstwem ponad miarę. Mowa o pomniku leśników, upamiętniającym trzech z ośmiu nadleśniczych dóbr miłosławskich należących do rodziny Mielżyńskich, a później Kościelskich. Na tablicy uhonorowano tylko trzy nazwiska, choć zasłużonych patriotów było wielu. Uzupełniając brakującą wiedzę możemy wspomnieć dzisiaj tych, których nazwisk wówczas nie wymieniono.

Bagatelka jest dowodem zaangażowania patriotycznego wielkopolskich leśników. W 1848 r. podczas Wiosny Ludów miała tutaj miejsce zwycięska bitwa z siłami pruskimi. Brał w niej udział Eugeniusz Ronka, ówczesny „nadleśny" z Bagatelki. Ten spolszczony Szwajcar z pochodzenia był absolwentem Instytutu Leśnego w Petersburgu, a następnie nadleśniczym carskim w Białowieży. Po wybuchu powstania listopadowego walczył na Litwie wspólnie z Sewerynem Mielżyńskim w korpusie gen. Dezyderego Chłapowskiego. Po upadku powstania przedostał się do Francji, skąd przywędrował do Miłosławia, gdzie zamieszkał na stałe w 1840 r. Eugeniusz Ronka był pionierem polskiego leśnictwa w Wielkopolsce. Prowadzona przez niego gospodarka leśna poparta była fachową wiedzą opartą na nauce.

W 1849 r., dokładnie rok po zwycięskiej bitwie, Seweryn Mielżyński wybudował „nadleśnemu" siedzibę. Dumnie wznoszący się na wzgórzu Świętej Trójcy budynek nazwano Bagatelką. Według legendy zapytany przez Mielżyńskiego nadleśny o nazwę tego miejsca, miał odrzec „bagatela (rzecz bez znaczenia), ważne że będzie wybudowany, a nazwę się wymyśli". I tak już pozostało.

Następcą Eugeniusza Ronki był pierwszy z wielkiej trójki zapisanej na pomniku - Filip Skoraczewski. Powstaniec z 1863 r., ranny w bitwie pod Ignacewem. Wybitny leśnik i działacz Wydziału Leśnego Centralnego Towarzystwa Gospodarczego na Wielkie Księstwo Poznańskie. Wydział powstał w 1866 r., jednakże w 1908 r. został przekształcony w Towarzystwo Leśne w Wielkim Księstwie Poznańskim. Skoraczewski urodził się w 1838 r. w Godurowie pod Gostyniem. Uczęszczając do Gimnazjum św. Marii Magdaleny działał już w Towarzystwie Narodowym, z ramienia którego zorganizował w Poznaniu szereg manifestacji patriotyczno-narodowych. Został za to skazany na cztery tygodnie więzienia.

Zachęcamy do lektury  komiksu „Wolność w sercu lasu, czyli niebagatelna opowieść o pewnej Bagatelce”

W powstaniu styczniowym początkowo zajmował się organizowaniem środków, broni i ludzi, później walczył jako dowódca kosynierów. 29 kwietnia wziął udział w zwycięskiej bitwie pod Pyzdrami, a 6 maja walczył już pod Kołem. W bitwie pod Ignacewem został ciężko ranny. Uniknął jednak wzięcia do niewoli przez Rosjan, ukrywając się u miejscowego kowala. Po przekroczeniu granicy pruskiej został aresztowany i osadzony w więzieniu w Gnieźnie. Uwolniony, a następnie ścigany listem gończym pozostał  w kraju jeszcze rok, ukrywając się i biorąc czynny udział w powstaniu. Po jego upadku w 1864 r. wyjechał do Szwajcarii. W tym samym roku zaocznym wyrokiem sądu w Berlinie został skazany na karę śmierci za zdradę stanu.

Więcej ciekawych informacji o powstańczych losach leśników w „Poznańscy leśnicy w służbie Wielkopolski Walczącej 1939-1945" Andrzeja Antowskiego

Wrócił do kraju trzy lata później jako Ignacy Mieloszyk. Chronił go właściciel dóbr miłosławskich Seweryn hr. Mielżyński, który w 1868 r. zaproponował mu posadę nadleśniczego. Po amnestii w 1871 r. Mieloszyk powrócił do prawdziwego nazwiska. Pozostawał jednak pod ciągłą obserwacją władz. Angażował się w działalność różnych instytucji i towarzystw, poznańskich oraz miłosławskich. Miłosławianie docenili jego zasługi, odznaczając tytułem honorowego obywatela miasta. Na trzy lata przed śmiercią raz jeszcze władze pruskie postawiły Skoraczewskiego przed sądem. Tym razem za współudział w tworzeniu koła „Sokół". Zmarł w 1910 r., pochowany na cmentarzu miłosławskim.

Po śmierci Skoraczewskiego urząd nadleśniczego objął Władysław Wiewiórowski. Godnie kontynuował nie tylko zawodowe, ale i patriotyczne dzieło swego poprzednika. Zaangażował się w działalność wrzesińskiego „Sokoła", potem Rady Robotniczej i Żołnierskiej. W listopadzie 1918 r. utworzył ze zdemobilizowanych żołnierzy wrzesińskich i miłosławskich oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa. Na wieść o wybuchu powstania w Poznaniu w dniu 28 grudnia 1918 r. doprowadził do kapitulacji bez walki niemieckiego garnizonu we Wrześni.

Nadleśniczy Nadleśnictwa Bagatelka Władysław Wiewiórowski na wieść o wybuchu powstania w Poznaniu w dniu 27 grudnia 1918 roku doprowadził do kapitulacji bez walki niemieckiego garnizonu we Wrześni. Zaraz potem stanął na czele powstańców wrzesińsko-miłosławskich wyruszających na Gniezno.

Wiewiórowski został mianowany przez Powiatową Radę Ludową dowódcą wrzesińsko-miłosławskiego batalionu powstańczego. Przeprowadził udaną akcję oczyszczenia z wojsk niemieckich Witkowa. W tym samym dniu stanął na czele powstańców wrzesińsko-miłosławskich, wyruszających na Gniezno. 31 grudnia 1918 r. zdobył Zdziechowę. Z początkiem nowego roku (1-3 styczeń 1919 r.) zorganizował zbrojną pomoc w ubezpieczeniu wyzwolonego Żnina. 8 stycznia dowodził natarciem powstańców wrzesińskich i miłosławskich na Szubin. Ciężko ranny dostał się do niewoli pruskiej. Zmarł w niemieckim szpitalu wojskowym w Bydgoszczy 13 stycznia 1919 r. Jego pogrzeb na cmentarzu miłosławskim przekształcił się w manifestację patriotyczną.

Przez dwa miesiące po Wiewiórowskim Nadleśnictwem Bagatelka zarządzał Stanisław Borczyński. Zapewne z powodu krótkiego pobytu w Miłosławiu nie znalazło się dla niego miejsce na pomniku, ale swą postawą w niczym nie ustępował poprzednikom. Był żołnierzem powstania wielkopolskiego, walczył w wojnie polsko - bolszewickiej w 1920 r. oraz trzecim powstaniu śląskim rok później. W latach 1934-1950 (z przerwą wojenną) był nadleśniczym w sąsiadującym z Bagatelką Nadleśnictwie Czeszewo. We wrześniu 1939 r. stawił się na wezwanie, walcząc w stopniu oficerskim najpierw w wojnie obronnej, a później w szeregach AK na Kielecczyźnie.

Po Stanisławie Borczyńskim urząd nadleśniczego piastowali kolejno Teofil Wojterski, inż. Mieczysław Paul - uczestnik kampanii wrześniowej, jeniec oflagu Murnau, dr inż. Józef Goetz - uczestnik kampanii wrześniowej, jeniec oflagu Murnau.

Ostatnim zarządcą przedwojennego Nadleśnictwa Bagatelka i trzecim leśnikiem wymienionym na wspomnianym obelisku był inż. Władysław Żyźniewski. Zmobilizowany został w sierpniu 1939 r. do wrzesińskiego 68 pułku piechoty, podlegającego 17. Wielkopolskiej Dywizji Piechoty. Objął dowództwo jednego z trzech plutonów cyklistów w kompanii nr 72. Zginął w bitwie nad Bzurą we wrześniu 1939 r. Pochowany został w Trojanowie. Po wojnie jego prochy przeniesiono na Cmentarz Powązkowski w Warszawie.