Oblicza Ludzi Lasu

leśnik, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Portret mężczyzny w kapeluszu, z wąsem. Mężczyzna uśmiecha się nie patrząc w obiektyw
Edward Marszałek

Profesja: leśnik, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Edward jest leśnikiem, przewodnikiem beskidzkim, ratownikiem GOPR i wielkim pasjonatem przyrody, historii i ludzi Bieszczadów. Edward jest też autorem wielu książek, w tym tomików poezji poświęconych tematyce drzew, lasów i Bieszczadów.

Moje ulubione lasy to lasy na Sokolikach, w sadzeniu których (blisko 40 lat temu) brałem udział.

Las daje mi poczucie wolności i bezpieczeństwa, jakiego nie odczuwam w mieście. Poza tym to moje miejsce pracy i jej podmiot szczególny, stąd trudno o krótkie zdefiniowanie tej relacji, bo jest ona wielowątkowa i skomplikowana.

Ludzie chcą mieszkać i osiedlać się w Bieszczadach właśnie dzięki lasom, bo dzięki nim zyskują miejsce ucieczki od codzienności. Wiem, jak bardzo ludzie są związani z lasami, nawet z zagajnikami w swojej okolicy. Dlatego z dużym zrozumieniem odbieram często skrajne opinie i pomysły, na temat tego jak powinno się gospodarować w lasach.

Mój związek z lasem trwa 43 lata, a wliczając oraz nauki w Technikum Leśnym w Lesku - 48 lat. 

Zdecydował trochę przypadek, gdy jako ósmoklasista zajechałem na rowerze pod szkołę z szyldem „Technikum Leśne w Lesku”. Z wrodzonej ciekawości wszedłem, zobaczyłem nowoczesny obiekt z dużą salą gimnastyczną, pięknym ogrodem botanicznym i szkółkami leśnymi, na ścianach wiszące poroża jeleni, na korytarzach sami ludzie w zielonych mundurach… Tu będę się uczył – postanowiłem i, mimo sprzeciwu rodziców, dopiąłem swego. Pięć lat w leśnej szkole przeleciało nie tylko na nauce; był czas na góry, gitarę i sport. Wielokrotnie z kolegami zdobywaliśmy laury na rajdach i turniejach krajoznawczych, a nasz szkolny klub turystyczny należał do najlepszych w kraju. A po maturze – prosto do lasu, w najdalszy kraniec Bieszczadów, gdzie San bierze początek u Przełęczy Użockiej. Do dziś najmilej wspominam ten okres – kilka lat naprawdę blisko natury, w prawdziwym lesie, wśród dużych i małych problemów, z ludźmi różnego autoramentu…

Wciąż jednak nie umiem odpowiedzieć: dlaczego las…? Każda odpowiedź wydaje mi się zbyt banalna. W każdym razie, już 48 lat noszę mundur leśnika i jestem z tego piekielnie dumny!