Złodzieje stroiszu ujęci na gorącym uczynku

Straż Leśna z Nadleśnictwa Daleszyce (RDLP w Radomiu) udaremniła kradzież blisko 4 metrów przestrzennych obłamanych z młodych drzewek gałązek jodłowych. Sprawcy zostali ujęci na gorącym uczynku.
23.11.2020 | Paweł Kosin, Nadleśnictwo Daleszyce

Straż Leśna z Nadleśnictwa Daleszyce (RDLP w Radomiu) udaremniła kradzież blisko 4 metrów przestrzennych obłamanych z młodych drzewek gałązek jodłowych. Sprawcy zostali ujęci na gorącym uczynku.

Zatrzymaliśmy dwóch mężczyzn, którzy obłamali młode jodły na powierzchni kilkudziesięciu arów – informuje komendant posterunku w Daleszycach Tomasz Zbróg, i dodaje – złodzieje jedliny zostali ujęci podczas załadunku skradzionych gałązek w czasie wieczornego patrolu. Dowody złamania prawa były ewidentne, mężczyźni nie mataczyli i przyznali się do popełnienia przestępstwa. Stroisz został przez nas zabezpieczony, spisaliśmy sprawców, którzy nazajutrz stawili się na przesłuchanie w posterunku. Kompletujemy dokumentację i sprawa trafi do sądu – informuje komendant.

O więcej informacji ubiegłorocznej akcji Straży Leśnej 

Region świętokrzyski jest jednym z kilku miejsc w kraju, gdzie masowo rośnie jodła pospolita, stąd pochodzi też duża część jedliny, która trafia do handlu jako surowiec do wytwarzania wieńców czy ozdób świątecznych.

Niestety, duża część gałązek jest pozyskiwana w sposób nielegalny, z młodych rosnących i przyszłościowych drzewek. Obłamane z gałęzi jodły tracą aparat asymilacyjny, często zostają zdeformowane, długo chorują, czasem gdy zostaną pozbawione większości gałęzi zamierają. Zdarza się, że wieloletni trud hodowlany młodego pokolenia lasu idzie w niwecz.

Ten proceder znany jest świętokrzyskim leśnikom od lat, występuje nawet zjawisko zorganizowanej przestępczości. Okazuje się bowiem, że taka działalność jest intratnym zajęciem, dość powiedzieć, że wartość ładunku samochodu dostawczego to nawet 10 tys. zł.

Oczywiście stroisz jodłowy można nabyć legalnie, większość nadleśnictw w regionie ma go w ofercie. Pochodzi on z drzew, które są wycinane podczas zabiegów hodowlanych, jego pozyskanie nie szkodzi więc drzewostanom.

Metr przestrzenny stroiszu to zwykle kilkaset gałązek jodłowych, czyli co najmniej kilkadziesiąt okaleczonych i zdeformowanych młodych jodeł.

– Proceder kradzieży stroiszu jodłowego nasila się zwykle przed Wszystkimi Świętymi i świętami Bożego Narodzenia. W tym okresie intensyfikujemy nasze działania prewencyjne – tłumaczy Tomasz Zbróg. – Uruchamiamy dodatkowe patrole, w patrolowaniu obszarów, gdzie są gęste odnowienia jodłowe wspomaga nas terenowa kadra nadleśnictw. W ostatnich latach wykorzystujemy również monitoring wizyjny. Zwykle do kradzieży i transportu dochodzi w godzinach nocnych, staramy się tak układać grafiki, by również w nocy w terenie byli obecni nasi ludzie – dodaje.

Kradzież stroiszu zaliczana jest do wykroczenia regulowanego w art. 148 kodeksu wykroczeń, za które grozi mandat do 500 zł. Jeżeli sprawa trafi do sądu, to ten może orzec nawet kilkukrotnie wyższą grzywnę i nawiązkę.

W powszechnej opinii leśników, takie kary są adekwatne do szkód przede wszystkim przyrodniczych i nie odstraszają przestępców. Aby kara miała charakter odstraszający kradzież stroiszu powinna zostać zakwalifikowana jako przestępstwo, a nie wykroczenie. O zmiany w prawie leśnicy zabiegają od lat.