Wielki Dzień Pszczół [WIDEO]

Po raz kolejny 8 sierpnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pszczoły. Tego dnia przypominamy, jak wiele zawdzięczamy tym owadom.
08.08.2017 | Krzysztof Fronczak

Po raz kolejny 8 sierpnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pszczoły. Tego dnia przypominamy, jak wiele zawdzięczamy tym owadom.

Znane jest stwierdzenie Alberta Einsteina, że od chwili, gdy zginie ostatnia pszczoła, to człowiekowi zostaną tylko cztery lata życia.
 
Nie ma w tym przesady, bowiem te pożyteczne owady zapylają aż 77 proc. gatunków roślin, z których są wytwarzane produkty spożywcze roślinnego pochodzenia. Z Programu Środowiskowego ONZ (UNEP, United Nations Environment Programme) wynika, że 84 proc. z 264 gatunków roślin uprawianych w Europie wymaga zapylania przez owady, głównie pszczoły, mało tego, wyłącznie te ostatnie zapylają 90 proc. roślin nieuprawnych.

Pszczoły są jedynymi owadami, które wytwarzają pokarm dla człowieka. Na poszukiwanie surowców do produkcji miodu najpierw wyrusza zwiadowczyni. Gdy namierzy rośliny nektarodajne, po powrocie do ula wykonuje taniec informujący o kierunku lotu, ilości i jakości pożytku. Następnie do pracy przystępują pszczoły zbieraczki, które pobierają nektar do specjalnego zbiorniczka zwanego wolem miodowym.

W ulu przekazują go pszczołom robotnicom – te składają nektar w komórkach plastra, czyli w tzw. nakropie. Pszczoły, niczym miodosytnicy, przenoszą nakrop z jednej komórki plastra do drugiej, wzbogacając go w enzymy. Tak powstaje miód. Kiedy jest już dojrzały, robotnice pokrywają komórki cienką woskową warstwą – zasklepem, który chroni miód przed wilgocią, zepsuciem i zanieczyszczeniami. 

W jednym sezonie przeciętna rodzina pszczela (40 tys. robotnic) zużywa na własne potrzeby, czyli wyżywienie i przezimowanie, ok. 100 kg miodu, przy czym pszczelarz zabiera tylko nadwyżkę od 10 do 50 kg.

Niestety perspektywy pszczelego świata nie rysują się jasno. Raz po raz dobiegają nas niepokojące wieści o masowym ginięciu pszczół miodnych (Apis mellifera) – a to w wyniku warrozy, zabójczej zarazy przywleczonej kiedyś z Azji, a to z powodu do dziś nieznajdującego naukowego wytłumaczenia tzw. zespołu zapaści rodzin pszczelich CCD. A to przecież to nie wszystkie zagrożenia.

Więcej o pszczelim projekcie

Leśnicy już cztery lata temu rozpoczęli projekt „Tradycyjne bartnictwo ratunkiem dzikich pszczół w lasach”. Był on realizowany w ramach trzech leśnych kompleksów promocyjnych: „Puszcza Białowieska” (reprezentowanego przez Nadleśnictwo Browsk), „Puszcza Knyszyńska” (Nadleśnictwo Supraśl), „Lasy Mazurskie” (Nadleśnictwo Maskulińskie) oraz Nadleśnictwa Augustów.

Do współpracy zaproszono Pracownię Pszczelnictwa SGGW (ta zapewniła opiekę naukową) oraz Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku (bartnictwo, w odróżnieniu od pszczelarstwa, w przepisach jest praktycznie białą plamą, bo czy np. wykonanie barci niszczy drzewo, czyją własnością jest kłoda bartna w lesie, kto poniesie konsekwencje niebezpiecznego dla niektórych osób użądlenia przez pszczołę bartną).

Z początkiem 2014 r. projekt ruszył na dobre. Dwa lata temu w lasach niedaleko Jarosławia nad Wołgą odbyło się szkolenie, w trakcie którego polscy leśnicy, jako potwierdzenie umiejętności dziana barci uzyskali specjalny certyfikat wydany przez rosyjskie ministerstwo rolnictwa. Rok wcześniej polscy leśnicy uczyli się od baszkirskich kolegów, jak wykonać barć. Później Baszkirzy gościli w Polsce, służąc fachową wiedzą i pomocą.

Efektem projektu jest odbudowa kolonii dzikich pszczół i ochrona pszczoły augustowskiej, jedynego zachowanego dzikiego gatunku (niektórzy mówią o rasie) pszczół w Europie. Leśnicy z Augustowa chcą iść za ciosem – marzy im się utworzenie przy nadleśnictwie Regionalnego Centrum Bartnictwa i Pszczelarstwa Leśnego, mogliby przeznaczyć na ten cel poddasze własnej siedziby.

Projekt zakładał, że na terenie każdego z czterech nadleśnictw powstaną po dwie barcie i trzy kłody bartne. W sumie pojawiło się ich więcej, bo 35, najwięcej na terenie Nadleśnictwa Augustów. Ale przecież to nie liczba obiektów da świadectwo powodzenia przedsięwzięcia, a dotarcie do społecznej świadomości z najważniejszym przesłaniem: jeśli wyginą pszczoły, to i z nami będzie krucho.