W lasach jest nadal sucho. Wprowadzono kolejne zakazy wstępu [Aktualizacja 29.04.]
Już do ponad 4 tys. wzrosła liczba pożarów, które wybuchły we wszystkich lasach od początku roku. W niektórych nadleśnictwach wprowadzono zakaz wstępu do lasu. 29 kwietnia okresowy zakaz wstępu do lasu ze względu na zagrożenie pożarowe wprowadziło kolejne nadleśnictwo, do 6 maja będzie on obowiązywał w warszawskim Nadleśnictwie Jabłonna.
Od początku roku leśnicy oraz strażacy są postawieni w stan podwyższonej gotowości. Pierwsze pożary w lasach wybuchały już w styczniu. Od początku roku do 29 kwietnia lasy płonęły 4011 razy, w kwietniu zanotowano ich 3352. W lasach zarządzane przez LP odnotowano 1060 pożarów, w ciągu tego miesiąca było ich aż 860. Łącznie spłonęło ponad 434 ha lasów będących w zarządzie LP.
Szacuje się, że aż 42 proc. pożarów było wynikiem podpalenia, w przypadku 40 proc. przyczyna nie została ustalona.
Mimo opadów, niestety nie za dużych, sytuacja pożarowa nadal jest groźna. Dlatego część nadleśnictw wprowadziła zakaz wejścia do lasu.
W piątek, 24 kwietnia wrocławskie Nadleśnictwo Świeradów wprowadziło zakaz wstępu do trzech leśnictw, obowiązuje on do 30 kwietnia.
Z uwagi na utrzymujące się warunki pogodowe oraz bardzo duże zagrożenie pożarowe na terenie nadleśnictw: Ostrów Mazowiecka, Pułtusk, Płońsk, Sokołów, Wyszków, Łochów i Jabłonna obowiązuje okresowy zakaz wstępu do lasu. W Nadleśnictwie Jabłonna zakaz obowiązuje do 6 maja, a w Łochowie do 17 maja.
W lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie, od ponad miesiąca utrzymuje się trzeci, najwyższy, stopień zagrożenia pożarowego. To efekt łagodnej, bezśnieżnej zimy oraz ciepłej i pozbawionej opadów wiosny.
Panująca od wielu dni słoneczna i ciepła pogoda sprawiła, że w części terenów leśnych wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9:00 rano spadła poniżej poziomu 10 proc. Gdy taka sytuacja utrzymuje się przez 5 kolejnych dni, nadleśniczy ma obowiązek wprowadzenia okresowego zakazu wstępu do lasów. Wprowadzone zakazy mają charakter okresowy i zostaną odwołane, gdy tylko zmniejszy się niebezpieczeństwo powstania pożaru.
Leśnicy i strażacy cały czas walczą z kolejnymi pożarami. Tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek (26 -27.04) ogień zniszczył lasy radomskiego Nadleśnictwa Stąporków. Z żywiołem walczyło sześć jednostek straży pożarnej. Bilans pożaru to spalone poszycie lasu na ok. 1,30 ha.
W czwartek, 16 kwietnia w lubelskim Nadleśnictwie Świdnik gaszona aż trzy pożary w ciągu jednego dnia, z żywiołem walczono również na terenie Nadleśnictwa Rozwadów, gdzie ogień zniszczył przeszło 40 ha lasów.
12 kwietnia nad jeziorem Piaszczystym w kierunku Piły w sześciu miejscach pojawiły się pożary. Dymy wykryto o godz. 19:30 za pomocą kamer monitorujących lasy, z których obraz przekazywany jest do zintegrowanego punktu alarmowo-dyspozycyjnego w siedzibie Powiatowej Straży Pożarnej w Pile. Prawdopodobnie były to podpalenia. Czynności w tej sprawie prowadzi policja. Spaleniu uległy trawy i ściółka leśna.
W akcji gaszenia pożaru udział wzięło 30 strażaków z sześciu jednostek straży pożarnej oraz leśnicy.
W lasach Nadleśnictwa Płytnica, w okolicy wsi Czechyń, w wyniku iskrzenia nastąpił zapłon od linii energetycznej. Pożar gasiły trzy jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. W Nadleśnictwie Potrzebowice spaleniu uległo 1,40 ha lasów i roślinności bagiennej. W akcji gaśniczej brało udział osiem jednostek straży pożarnej, samochód gaśniczy Nadleśnictwa Potrzebowice oraz dwa samoloty gaśnicze wyczarterowane przez RDLP w Pile, które wykonały osiem zrzutów wody.
Tydzień wcześniej, 5 kwietnia, w jednym nadleśnictwie ( Nadleśnictwo Dębica) spłonęło 15 ha lasu. Dwa dni później, 7 kwietnia w ktoś podpalił łąki będące częścią obszaru naturowego na granicy pomiędzy miejscowościami Piotrkowice i Nawarzyce (Nadleśnictwo Pińczów). Ogień zniszczył aż 30 ha torfowisk i łąk.
Obecnie sytuacja pożarowa jest jeszcze bardziej niebezpieczna, sytuacji nie poprawia brak opadów, ściółka jest bardzo sucha. Coraz więcej dyrekcji regionalnych LP oraz nadleśnictw alarmuje o suszy w lasach.
W lasach RDLP w Warszawie od wielu dni utrzymuje się trzeci – najwyższy – stopień zagrożenia pożarowego. Taka sytuacja sprzyja powstawaniu pożarów, tylko w ostatnim tygodniu wybuchło ich aż 30.
3 kwietnia, z pożarem walczyli leśnicy z Nadleśnictwa Łochów. Tuż przed południem ogień pojawił się na śródleśnym bagnie pokrytym wysokimi, suchymi trawami. Bardzo silny wiatr sprawił, że ogień szybko rozprzestrzenił się również na otaczający drzewostan. W akcji gaśniczej, prowadzonej aż do wieczora, uczestniczyło 12 jednostek OSP, trzy jednostki PSP, cysterna oraz samolot gaśniczy i samochód nadleśnictwa. W nocy teren pożarzyska dozorowali leśnicy oraz dwie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. W sobotę rano rozpoczęło się dogaszanie pożarzyska, w którym uczestniczyło łącznie 6 jednostek straży pożarnej. Spaleniu uległo niemal 9 ha pokrywy gleby – ściółki i roślin runa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że drzewa rosnące na tej powierzchni nie zostały uszkodzone.
Kolejny duży pożar miał miejsce we wtorek 7 kwietnia w Nadleśnictwie Drewnica. Tam spłonęło blisko 24 ha pokrywy gleby. Podobnie jak w Nadleśnictwie Łochów pożar dotknął zarówno pokryte suchą roślinnością bagna jak i sąsiadujące z nimi drzewostany. Gaszenie ognia na tak rozległej powierzchni wymagało zaangażowania aż dwóch samolotów gaśniczych, które 9-krotnie zrzucały wodę na płonący obszar. Na ziemi z pożarem walczyło pięć jednostek Państwowej Straży Pożarnej wspomaganych przez 12 jednostek OSP oraz samochód gaśniczy nadleśnictwa. Akcja gaśnicza zakończyła się ok. godz. 21:30. Mimo nocnego dozorowania pożarzysko wymagało dogaszania w dniu następnym.
Na terenie pilskich lasów utrzymujące się od wielu dni wysokie temperatury, wysuszające wiatry i brak jakichkolwiek opadów powodują duży wzrost zagrożenia pożarowego. Wilgotność ściółki leśnej spadła do krytycznego poziomu 8 -12 proc. Dla porównania - wilgotność drewnianych mebli w salonie wynosi 9 proc. Dodatkowo w lesie nie ma jeszcze bujnej, świeżej roślinności lecz tylko suche liście i łodygi, które są materiałem łatwopalnym.
Aktualną sytuację pożarową w lasach można śledzić na stronie Lasów Państwowych oraz Instytutu Badawczego Leśnictwa.
Od kwietnia do końca września jest monitorowana wilgotność ściółki w lasach. Kontrole są prowadzone dwa razy dziennie w 60 strefach prognostycznych. Na podstawie wyników kontroli IBL określa stopień zagrożenia pożarowego.
System ochrony przeciwpożarowej kosztuje Lasy ok. 100 mln zł. Dodatkowo każdego roku Lasy Państwowe rozbudowują go. W tym roku w krośnieńskim Nadleśnictwie Leżajsk oddano do użytku sześć nowych masztów zlokalizowanych na terenie leśnictw: Jelna, Sarzyna, Brzyska Wola, Marynin, Zmysłówka i Czarna. Sygnał zbiera najwyższy maszt o wysokości 75 m, zlokalizowany przy siedzibie nadleśnictwa. Natomiast w katowickim w Nadleśnictwie Siewierz powstała, piąta w katowickiej dyrekcji, baza lotnicza.
Na terenie nadleśnictw w całym kraju znajdują się punkty obserwacyjne, czyli wieże. Stamtąd, osoba dyżurująca z góry widzi lasy danego nadleśnictwa. W chwili, kiedy widzi zagrożenie, ustala dokładne namiary miejsca i przekazuje informację do odpowiednich służb.
Obecnie na terenie lasów znajduje się ponad 660 takich wież obserwacyjnych, większość to konstrukcje metalowe, natomiast 257 wież to telewizyjne punkty obserwacyjne.
Takie leśne bocianie gniazda umożliwiają szybkie wykrycie zagrożenia. Średnio, każdego roku dzięki takim punktom obserwacyjnym zostaje wykrytych ponad pół tysiąca pożarów.
Utrzymanie systemu rocznie kosztuje Lasy Państwowe ok. 100 mln zł, tylko jedna dyrekcja - RDLP we Wrocławiu - w latach 2017-2019 na ochronę przeciwpożarową przeznaczyła 5 866 mln zł. Na terenie wrocławskiej dyrekcji LP działa 41 punktów obserwacyjnych i 25 punkty alarmowo dyspozycyjne, które w sezonie pożarowym, czyli od marca do października monitorują tereny leśne i prowadzą dyżury. Wrocławscy leśnicy dysponują także 29 samochodami przeciwpożarowymi, trzema samolotami typu „Dromader” (samolot jednorazowo na pokład może zabrać ponad 2 tys. l wody), 54 bazami sprzętu oraz 881 punktami czerpania wody.
Należy podkreślić, że system przeciwpożarowy, który istnieje w Lasach, został pozytywnie oceniony przez Najwyższą Izbę Kontroli. Lasy państwowe, jak zauważyli kontrolerzy, są objęte skutecznym monitoringiem wykorzystującym wieże obserwacyjne, patrole naziemne i lotnicze. Sieć pasów przeciwpożarowych i dróg pożarowych w lasach, zbiorniki przeciwpożarowe i własna flota lekkich samochodów gaśniczych sprawiają, że w lasach zarządzanych przez LP większość pożarów udaje się stłumić w zarodku.