Światowy Dzień Pszczół. Pamiętajmy o pożytecznych owadach
20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół, już od kilku lat leśnicy w trosce o te pożyteczne owady prowadzą wiele działań. Każdego roku wysiewają łąki kwietne, sadzą drzewa miododajne, czy zawieszają kłody bartne w lasach.
20 maja obchodzimy Światowy Dzień Pszczół, ustanowiony przez ONZ z inicjatywy Słowenii. Celem jest podkreślenie znaczenia pszczół dla pozyskiwania żywności i zwrócenie uwagi na zagrożenia dla tych owadów. Warto pamiętać, że pszczoły zapylają aż 77 proc. gatunków roślin, z których są wytwarzane produkty spożywcze roślinnego pochodzenia. Z Programu Środowiskowego ONZ (UNEP, United Nations Environment Programme) wynika, że 84 proc. z 264 gatunków roślin uprawianych w Europie wymaga zapylania przez owady, głównie pszczoły, mało tego, wyłącznie te ostatnie zapylają 90 proc. roślin nieuprawnych. Szacuje się, że w Polsce praca pszczół jest warta ponad 4 mld zł rocznie, pozyskiwanie miodu to tylko część ich działalności, gdyż zapylającą też krzewy i drzewa.
W 2023 roku film Lasów Państwowych „Leśni zapylacze” zdobył srebrną nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Turystycznych Afryka (ITFF Africa) w RPA. Festiwalowe jury doceniło przedstawione w filmie starania polskich leśników, by przeciwdziałać masowemu wymieraniu owadów zapylających.
Ginięcie pszczół, szczególnie dzikich gatunków, to dziś duży problem dla całego świata. Szacuje się, że w ostatnim dziesięcioleciu dwukrotnie wzrosło w naszym kraju użycie chemicznych środków ochrony roślin. Toksyczne substancje odkładają się w pyłku roślin uprawnych i mają negatywny wpływ na owady. Pozbawione chemii środowisko leśne wydaje się jedną z niewielu szans na przetrwanie owadów zapylających i jednocześnie poprawę ich kondycji zdrowotnej.
"Leśni zapylacze" w reżyserii Elżbiety Trzonek i Bartosza Klamry - film wyprodukowany przez Leśne Studio Filmowe - opowiada o tym, jak leśnicy w Polsce starają się wzbogacić środowisko leśne, żeby było w nim więcej zapylaczy. Na terenie całego kraju realizowany jest program „Pszczoły wracają do lasu”, w ramach którego m.in. prowadzone są badania nad dostępnością bazy pokarmowej dla pszczół w różnych okresach sezonu wegetacyjnego, sadzone są miododajne drzewa i krzewy, żeby zapewnić owadom obfitość pokarmu, zakładane są barcie i przyleśne pasieki. Polscy leśnicy, gospodarując na obszarze niemal 1/3 powierzchni kraju, mają realny wpływ na poprawę kondycji owadów zapylających.
Nadleśnictwa w całej Polsce przy swoich siedzibach a także przy leśniczówkach zakładają łąki kwietne oraz ustawiają drewniane ule i hotele dla owadów. Wysiane rośliny kwitnące i miododajne, np. maki, słoneczniki, gryka, chabry, facelie, aksamitki, kminek, malwy czy ogórecznik, dają wiele korzyści. Nie tylko pięknie pachną czy wspaniale wyglądają, ale przede wszystkim przyciągają owady i ptaki. Zapewniają bioróżnorodność w miastach i w lasach. Wiele hoteli dla owadów służy zakładaniu gniazd, np. pszczół samotnic i os samotnic. Owady, takie jak pszczoły, osy, biedronki, czy motyle wpływają korzystnie na florę w naszych ogrodach oraz w lesie. Zapylając kwiaty i niszcząc szkodniki wpływają na rozwój kwiatów i drzew.
W ramach wcześniej wspomnianego projektu „Pszczoły wracają do lasu” Lasy Państwowe prowadzą wiele działań na rzecz pszczół. Lasy Państwowe zachęcały leśników-pszczelarzy do reaktywacji bartnictwa na terenach lasów, były organizowane m.in. konferencje i spotkania z leśnikami-bartnikami.
Barcie przeważnie wykonywano w kłodach sosnowych i zawieszono w miejscach najbardziej sprzyjających zasiedleniu przez pszczoły.
Przygotowanie barci jest bardzo czasochłonne, gdyż kłodę trzeba wydrążyć w taki sposób, aby powstała komara, w której zamieszkają pszczoły. Dlatego należy bardzo precyzyjnie wyciąć szeroką szparę, by zmieściły się w niej pszczoły, i jednocześnie na tyle wąską, by nie dostały się do środka szerszenie. Natomiast drugi otwór ma umożliwić bieżącą konserwację barci przez leśników.
Bartnictwo to dawna forma pszczelarstwa leśnego, które polegało na trzymaniu pszczół w specjalnych wydrążonych dziuplach w drzewach zwanych barciami.
Szczytowy rozwój bartnictwa w Polsce przypadł na XVI i XVII wiek, natomiast w XIX w. zanikło. Zbieraniem miodu z barci zajmowali się bartnicy (współcześni pszczelarze), którzy od właściciela lasu mieli pozwolenie na drążenie barci, a każdy z nich znakował swoją barć. Bartnicy wybierali miód raz w roku we wrześniu z dolnej części barci, resztę miodu pozostawiali dla pszczół na zimę.
Jednym z elementów programu „Pszczoły wracają do lasu” były także badania i pomiary w tzw. modelowych ulach. To właśnie wybrane ule były przez cały okres kwitnienia roślin (od wczesnej wiosny, czyli kwitnienia leszczyny) do później jesieni ważone.
Prowadzony każdego dnia kalendarz obserwacji zawiera zapisy o początku i końcu kwitnienia poszczególnych gatunków roślin, ewentualnych opadach, pracach wykonywanych w ulu z uwzględnieniem zmian wagowych. Pomocna jest tutaj wiedza z botaniki oraz znajomość terenu.
W lasach zostało rozstawionych ponad 100 uli pomiarowych, z każdego z nich były zbierane informacje. W ciągu miesięcy pracy uzyskano dziesiątki tysięcy rekordów danych do przeanalizowania. W ramach prac leśnicy oceniali warunki występowania pszczół w lesie, zasobność pokarmową, braki w siedliskach wpływające na przetrwanie poszczególnych gatunków. Pracują także nad metodami stałego wzbogacania mikrosiedlisk o pożądane dla pszczół gatunki roślin, możliwości wykorzystania przez te owady powierzchni leśnych wyłączonych z produkcji i budowę odpowiednich schronów dla dzikich pszczół.
Takiego kompleksowego podejścia do tematu zbadania warunków życia pszczół w lesie, a być może w Polsce jeszcze nie było. Wyniki uzyskane w ramach pomiarów posłużą w podejmowaniu praktycznych decyzji dotyczących wzbogacania siedlisk leśnych, aby pomóc wszystkim pszczołowatym.