Sprzątają teren i już planują odnowienia

Mimo że skutki wiatrołomów, jakie pozostawiła w Puszczy Knyszyńskiej czerwcowa nawałnica, są nadal usuwane, to leśnicy już ruszyli z przygotowaniami do odnowienia terenu.
23.09.2016 | Ewa Majewska, RDLP w Białymstoku

Mimo że skutki wiatrołomów, jakie pozostawiła w Puszczy Knyszyńskiej czerwcowa nawałnica, są nadal usuwane, to leśnicy już ruszyli z przygotowaniami do odnowienia terenu.

Podczas silnych wiatrów, które na początku czerwca przeszły nad Puszczą Knyszyńską najbardziej ucierpiały lasy na terenie nadleśnictw: Supraśl, Dojlidy i Żednia. Leśnicy wspominają, że nie było łatwo opanować sytuację, ponieważ od dawna nie musieli, w tym samym czasie, uprzątać tak dużej, poklęskowej powierzchni lasu.

Nic więc dziwnego, że w pracach pomagają pracownicy z sąsiednich nadleśnictw. W Nadleśnictwie Supraśl pomaga pięciu pracowników z Nadleśnictwa Browsk, podobnie jak w Nadleśnictwie Żednia, które wspierają pracownicy z nadleśnictw Hajnówka i Białowieża. Przy uprzątaniu lasu nadal pracuje aż 32 harwestery i 90 pilarzy z kilkunastu ZUL.

W ciągu dwóch miesięcy w Nadleśnictwie Supraśl pozyskano ok. 40 tys. m3 drewna poklęskowego, a do końca roku planuje się uzyskać łącznie ok. 160 tys. m3 drewna. W nadleśnictwach Żednia i Dojlidy odpowiednio pozyskano już 57,9 tys. m3 i 52,1 tys. m3 drewna. Zapasy składowanego drewna w tych trzech wymienionych nadleśnictwach, już na ten rok sięgają ok. 98, 5 tys. m3 .

Drewno zwozi się na kilka istniejących już składnic, utworzono również składnice przejściowe. Składnice przejściowe to miejsca już uprzątnięte, ale nadal podlegające szczególnym zabiegom ochrony lasu. Nie tylko są wygrodzone siatką, ale i obstawiane   pułapkami feromonowymi na owady. Stale są tam też dowożone zapasy świeżego drewna, tak by owady żerujące na drewnie nie wylatywały poza składnice.

Prawie 240 tys. m3 drewna poklęskowego pozostanie w zapasie na składnicach na 2017 r. Tak duże ilości drewna muszą też znaleźć nabywców. Trwają renegocjacje zawartych wcześniej umów z odbiorcami. Od lipca z dwóch nadleśnictw -  Żednia i Dojlidy - dostarcza drewno opałowe dla mieszkańców okolic Puszczy Białowieskiej. Z korzyścią dla wszystkich, gdyż na tamtych terenach od dawna ilość dostępnego drewna opałowego nie pokrywała lokalnego zapotrzebowania.

Równocześnie z pracami związanymi z uprzątaniem terenu, ruszyły przygotowania do odnowienia. Chociaż w Ustawie o lasach zapisano, że powierzchnie wylesione muszą być zalesione w ciągu 5 lat, to już zaplanowano jesienne przygotowanie gleby (melioracje), zabezpieczenia upraw leśnych oraz zapasy sadzonek drzew. Będą to gatunki typowe dla siedlisk puszczańskich: sosna, świerk, dąb i  leszczyna.

Ze względu na bezpieczeństwo turystów oraz zagrożenie pożarowe, teren po nawałnicy jest odpowiednio zabezpieczony. Obszar ten strzegą całodobowo ekipy Straży Leśnej. Wprowadzono też zakaz wstępu do lasu, tereny nim objęte są oznaczone tablicami. Komunikaty o zakazie wstępu oraz obszarze, który jest nim objęty zostały zamieszczone na stronach internetowych nadleśnictw.

Pracownicy z białostockiej dyrekcji LP czekają na decyzje RDOŚ w sprawie planów ochrony dla  terenów Rezerwatu Jałówka i  Las Cieliczański oraz stref ochronnych ptaków.

Niestety skutki tego trwającego zaledwie 10 minut huraganu będą widoczne w Puszczy Knyszyńskiej jeszcze przez najbliższe lata.