Rosiczki z in vitro trafią do lasu

Od dwóch lat w zaciszu gdyńskiego laboratorium pracowano nad wyhodowaniem roślin charakterystycznych dla torfowisk. Owadożerne rosiczki i torfowce już niedługo trafią na torfowiska w Nadleśnictwie Kolbudy.
10.08.2016 | Małgorzata Hagno, Nadleśnictwo Kolbudy

Od dwóch lat w zaciszu gdyńskiego laboratorium pracowano nad wyhodowaniem roślin charakterystycznych dla torfowisk. Owadożerne rosiczki i torfowce już niedługo trafią na torfowiska w Nadleśnictwie Kolbudy.

Wszystko zaczęło się w 2014 r., kiedy grupa naukowców z laboratorium Pomorskiego Parku Naukowo - Technologicznego w Gdyni w ramach projektu „Czynna ochrona gatunkowa roślin z rodzaju Drosera oraz Sphagnum, występujących na terenie województwa pomorskiego", pozyskała fragmenty roślin z naturalnego środowiska. Kolejnym krokiem było opracowanie wydajnych metod namnażania roślin.

Pobrany materiał, który pochodził z nasion rosiczek oraz zarodników i pędów torfowców, udało się rozmnożyć metodą in vitro. Owadożerne rosiczki i torfowce, które pomyślnie przeszły ten etap hodowli, zostały wysadzone na poletka eksperymentalne, zlokalizowane na terenie torfowiska Czarne Bagno. Teren ten, który obecnie jest rezerwatem, w latach 70- tych ubiegłego wieku został odwodniony, a torf był eksploatowany.

- Rośliny i nasiona przechowywane były w temperaturze ok. 8°C w warunkach zwolnionego metabolizmu, dzięki czemu przez dłuższy czas zachowały doskonałą kondycję - mówi Jolanta Grzenkowicz – Wydra, kierownik laboratorium Pomorskiego Parku Naukowo - technologicznego w Gdyni.

- Torfowiska wysokie to unikalne ekosystemy, pełniące istotną rolę w globalnym obiegu węgla. Do panujących na torfowiskach wysokich, skrajnie trudnych warunków środowiskowych (wysoki poziom wody, niskie natlenienie, niska temperatura podłoża) przystosowana jest jedynie nieliczna grupa wyspecjalizowanych gatunków roślin, jak np. rosiczki i torfowce – tłumaczy Jolanta Grzenkowicz – Wydra.

Dziś wiadomo, że posadzone w 2015 r. na terenie Czarnego Bagna rosiczki zaaklimatyzowały się w warunkach naturalnych i wytwarzają nowe liście. Natomiast nowe pokolenie wyhodowane w laboratorium trafi na torfowiska w Nadleśnictwie Kolbudy w leśnictwie Trzepowo (okolice Klonowa Dolnego) i w leśnictwie Borowiec (okolice Tuchomia).

Jak wyjaśnia Jolanta Grzenkowicz – Wydra technika namnażania torfowców in vitro jest bardzo obiecująca. - Może być wykorzystana w przyszłości na większą skalę podczas prowadzenia restytucji zdegradowanych torfowisk. Pomoże to rozwiązać problem pozyskiwania materiału roślinnego. Do tej pory do celów odtwarzania wykorzystywane były pędy torfowców pochodzące z naturalnych populacji, a w skali Pomorza niewiele jest miejsc, z których można pozyskać materiał bez uszczuplenia lokalnych zasobów – tłumaczy.

Przywrócenie dawnej roślinności na terenie torfowisk ma ważną ekologiczną funkcję. Obszary te zapobiegają suszom, pożarom i powodziom oraz przyczyniają się do oczyszczania wód. Ponadto, magazynują więcej dwutlenku węgla niż lasy, a do tego występują na nich ogromna różnorodność gatunków roślin i zwierząt. Projekt, który prawdopodobnie zakończy się w grudniu tego roku, jest dofinansowany przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.