O tym drugim w „Echach Leśnych"

Adam Robiński w tekście „Ten drugi” opisuje mniej znanego kuzyna bociana białego. Bocian czarny, bo to on jest bohaterem artykułu w „Echach Leśnych”, jest zupełnym przeciwieństwem poczciwego białego boćka.
16.05.2016 | Adam Robiński

Adam Robiński w tekście „Ten drugi” opisuje mniej znanego kuzyna bociana białego. Bocian czarny, bo to on jest bohaterem artykułu w „Echach Leśnych”, jest zupełnym przeciwieństwem poczciwego białego boćka.

Cokolwiek by mówić o bocianie czarnym, zwykle będzie to w odniesieniu do jego białego kuzyna. Z przyczyn bardzo prozaicznych: tego ostatniego chyba każdy widział, często nawet z niewielkiej odległości, a pokrewieństwo jest między nimi bardzo bliskie. Jest więc bocian czarny trochę mniejszy od białego – ma około metra długości i dochodzącą do dwóch metrów rozpiętość skrzydeł.

Jak sama nazwa wskazuje, w jego upierzeniu dominuje czerń, przy czym wszystkie części ciała tej barwy, a więc grzbiet, ogon, spód i wierzch skrzydeł oraz głowa z szyją mają delikatny, metaliczny, zielonkawy i purpurowy połysk. Nogi i dziób są jaskrawoczerwone – to już wyraźne podobieństwo z popularniejszym białym kuzynem. Oba w locie mają niemal identyczną sylwetkę. (...)

Cały tekst można przeczytać w „Echach Leśnych".

– Oba gatunki raczej nie wchodzą sobie w drogę. Biały żeruje na łąkach, z kolei czarny poluje na nieduże ryby w potokach, na rozlewiskach lub przy brzegach rzek. Gdy przypadkiem znajdą się obok siebie, będą się po prostu ignorować – mówi dr Marian Stój, ornitolog z Podkarpacia. – Obserwowałem zresztą kiedyś taką sytuację na łące. Dwa czarne bociany przebywały w sąsiedztwie stada siedmiu białych. I na tym koniec historii. Nic się nie wydarzyło, nawet się do siebie nie zbliżyły.

Ryby stanowią trzy czwarte diety hajstry – bo tak ornitolodzy mówią na bociana czarnego. Rzadziej trafiają do dziobu małe ssaki (głównie gryzonie), płazy, mniejsze gady czy większe bezkręgowce. Podczas badań przeprowadzonych w Puszczy Kampinoskiej w żołądkach tych ptaków znaleziono głównie szczupaki, płocie i piskorze. Z kolei - zauważają autorzy poradnika ochrony ptasich siedlisk - w diecie bocianów czarnych żyjących w Puszczy Białowieskiej ryby dominowały zarówno ilościowo, jak i wagowo. (...)

Bocian czarny ofiar wypatruje zazwyczaj gdzieś w pobliżu swojego gniazda, którego zlokalizowanie nawet dla ornitologa jest nie lada sztuką. – Ptak zakłada je głównie w lesie, w dolinach potoków, na dużych, starych drzewach – opowiada dr Marian Stój. – U nas, w Karpatach, wybiera zwykle buki lub jodły. Niemal zawsze jest to dolna część korony, dziesięć, może dwanaście metrów nad ziemią. To wcale nie musi być zresztą rozległy, zwarty drzewostan. Czasem wystarczy sto, dwieście hektarów lasu.

Według szacunków ornitologów bocianów czarnych żyje dziś w całej Europie nie więcej niż 10 tys. par.

Autor tesktu w „Echach Leśnych"  wyjaśnia, że hajstry nie lubią towarzystwa, gniazda zakładają raczej daleko od ludzkich siedlisk, w przeciętnym zagęszczeniu - od trzech do sześciu gniazd na tysiąc kilometrów kwadratowych. (...) Mapa zasięgu bociana czarnego obejmuje dziś całą Polskę – gniazduje w większości leśnych parków narodowych, w wielu parkach krajobrazowych, w znanych ptasich rezerwatach, ale również w miejscach trochę mniej oczywistych, jak choćby jodłowy rezerwat Jata w Lasach Łukowskich (piszemy o nim w tym numerze „Ech Leśnych”).

Jeszcze na przełomie XIX i XX w. bocianów czarnych w Polsce było bardzo mało, właściwie tyle, co nic. W „Ptakach Polski” Ludwik Tomiałojć pisał  „Inwentaryzacja w 1966 roku wykazała 476 zajętych gniazd, a uwzględniając luki w zebranym materiale zaproponowano szacunkową ocenę 500-530 par lęgowych. Oznaczało to, że począwszy od lat czterdziestych także poza Mazurami nastąpił silny wzrost ich liczebności”.
Dziś bocianów czarnych jest dwa razy więcej niż przed półwieczem.

Niestety, przyszłóść bociana czarnego nie rysuje się w jasnych barwach. Jak wyjaśnia w swoim artykule Adam Robiński przyczyn regresu jest kilka. – Wysychają rzeki, obniża się poziom wód, więc bociany się wycofują, bo mają coraz większe problemy ze znalezieniem pożywienia – wyjaśnia. – Poza tym dużo ich ginie podczas przelotów z Afryki do Europy – dodaje badacz, a jego słowa potwierdza opublikowany w ubiegłym roku przez BirdLife International raport „The Killing”. W krajach, w których bociany zimują, a więc np. Egipcie i Libanie, zabija się rocznie niemal 8 mln ptaków, głównie dla sportu i na potrzeby talerza. Polowania często są legalne, a ofiarami nierzadko padają bociany.