Mała ptaszyna obchodzi święto
20 marca nie tylko rozpoczyna się astronomiczna wiosna, obchodzony jest także Międzynarodowy Dzień Wróbla.
Pomimo że wróbel (Passer domesticus) to pospolity ptak, w Polsce jego liczebność jest szacowana na 5-7 mln, to niestety wyraźnie spada.
W audycji nadawanej w Radio Plus Radom Jerzy Zawadzki, naczelnik Wydziału Ochrony Lasu RDLP w Radomiu, którego pasją jest ornitologia, wyjaśnia dlaczego wróbli jest coraz mniej i co można zrobić, by było ich więcej. - Na liczebność tego gatunku negatywnie wpływają termoizolacje i modernizacje domów, wszelkie szczeliny są zalepiane, a wróbel traci miejsca lęgowe.
Wróbel jest związany z osiedlami ludzkimi. Występuje tam, gdzie znajduje ziarna zbóż, główny pokarm, i szczeliny w budynkach nadające się do gniazdowania.
Nie znajdziemy go w zwartych lasach, ale raczej przy leśnych osadach. Możemy natomiast wróble dokarmiać ziarnami i budować dla nich skrzynki lęgowe.
To właśnie ten sympatyczny ptak był jednym z pierwszych, które w 1758 r. Karol Linneusz, twórca systematyki, opisał, nadając mu nazwę gatunkową Passer domesticus
Mimo że wróbel tak bardzo kojarzy się z polskim krajobrazem i miastami, to jest gatunkiem stosunkowo nowym. W środkowowschodniej części Europy pojawił się zaledwie kilka wieków temu. Przodkowie tego sympatycznego ptaka początkowo zamieszkiwali jedynie południowe krańce Azji Mniejszej.
W tym czasie ruszył też na podbój Afryki i Azji. Inne kontynenty podbijał wraz z emigrantami z Europy, w 1859 r. wypuszczono je na Nowej Zelandii. Jedynym miejscem, gdzie wróbel domowy dotąd się nie zadomowił, jest Grenlandia.
Na terenie Polski gatunek ten jest objęty ścisłą ochroną gatunkową.