Leśnicy z Kartuz z sukcesem zakończyli spływ

Morderczym finiszem w niezwykle trudnych warunkach czterech leśników z Nadleśnictwa Kartuzy zakończyło w niedzielę 11. dniowy spływ kajakowy z Warszawy do Gdańska.
13.05.2015 | Jacek Leszewski, rzecznik prasowy RDLP w Gdańsku

Morderczym finiszem w niezwykle trudnych warunkach czterech leśników z Nadleśnictwa Kartuzy zakończyło w niedzielę 11. dniowy spływ kajakowy z Warszawy do Gdańska.

Na kajakowej przystani Żabi Kruk w Gdańsku na czterech śmiałków z Kartuz, czekało liczne grono gdańszczan, kolegów leśników i dziennikarzy. Od godzin przedpołudniowych w niedzielę 10 maja trwał przygotowany przez Fundację z Pompą, głównego organizatora i patrona spływu, festyn z licznymi atrakcjami takimi jak pokazy smoczych łodzi, konkursy plastyczne i przyrodnicze, wyścigi kelnerów, pokazy ratownictwa wodnego, zawody w strzelaniu z łuku i kuszy czy pokazy mody historycznej.

Ostatni, jedenasty dzień spływu okazał się dla kajakarzy najtrudniejszy. Wysoka fala, przeciwny wiatr i ulewny deszcz spowodowały, że chwilami prędkość kajaków na wysokości Wyspy Sobieszewskiej spadała do 1-2 km/h. W efekcie tych nieprzewidywalnych trudności w gdańskiej przystani przy Żabim Kruku kajakarze pojawili się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem.

Przebieg spływu można prześledzić na portalu Facebook oraz stronie Fundacji z Pompą.

W honorowej asyście smoczej łodzi, dwóch jachtów solarnych i policyjnej łodzi patrolowej dotarli do nabrzeża entuzjastycznie witani przez tłum oczekujących. Po wyjściu na brzeg cała czwórka wskoczyła do wody żegnając się tym gestem z królową naszych rzek, na której spędzili ostanie jedenaście dni wiosłując codziennie od świtu do zmierzchu przepływając średnio 45 km każdego dnia.

Ociekających jeszcze wodą, zmęczonych lecz szczęśliwych, przy dźwiękach myśliwskich rogów przywitała ich szefowa, Elżbieta Gostkowska, nadleśniczy Nadleśnictwa Kartuzy i Stanisław Wiśniewski, zastępca dyrektora RDLP w Gdańsku. Wśród witających nie mogło zabraknąć Marty Czyż-Taraszkiewicz, prezesa Fundacji z Pompą, na rzecz której przez cały czas trwania spływu do specjalnie przygotowanych skarbonek zbierane były fundusze na zakup pompy infuzyjnej dla małych pacjentów kliniki onkologicznej walczących z białaczką.

Zbiórka będzie trwać jeszcze do końca maja więc wspomniane skarbonki pozostają cały czas zamknięte i zaplombowane jednak według wstępnych szacunków zebrane w nich jak i poprzez portal siepomaga.pl środki już pozwalają myśleć o zakupie, poza pompa infuzyjną, także kardiomonitora niezbędnego w terapii tego ciężkiego schorzenia.

Wojtek Kiełpikowski, Jarek Pawlikowski i Wojtek Kobiela, leśnicy z kartuskiego nadleśnictwa, kajakowy maraton zaczęli z policyjnej przystani w Warszawie w czwartkowe popołudnie 30 kwietnia. Z lądu przez cały czas ubezpieczał ich leśniczy leśnictwa Przewóz, Kamil Balewski. Zaopatrzeni w sprzęt umożliwiający samodzielną egzystencję w każdych możliwych do przewidzenia o tej porze roku warunkach, dzięki życzliwości i wsparciu leśników ze wszystkich czterech mijanych po drodze regionalnych dyrekcji LP ani razu nie musieli rozbijać namiotów. Niezwykła gościnność kolegów z nadleśnictw Jabłonna, Włocławek, Dobrzejewice, Solec Kujawski, Jamy, Kwidzyn i Elbląg spowodowała, że każdą noc przespali w kwaterach i pokojach gościnnych, do których zostali zaproszeni przez kolegów z wymienionych jednostek.

Jak sami wspominają, wszędzie byli przyjmowani ze wzruszającą serdecznością. We Włocławku uczestniczyli, jako goście honorowi, w majówkowym festynie a w siedzibie toruńskiej RDLP wzięli udział w specjalnie przygotowanym spotkaniu z pracownikami biura z udziałem Romana Dobrzyńskiego, zastępcy dyrektora RDLP w Toruniu.

Spływ kajakowy kartuskich leśników, poza pomocą dzieciom chorym na białaczkę, miał na celu uświetnienie trwających obchodów 70. rocznicy powstania gdańskiej dyrekcji Lasów Państwowych, powołanej do funkcjonowania w dniu 1 kwietnia 1945 r., nazajutrz po wyzwoleniu Gdańska spod niemieckiej okupacji.