Leśnicy troszczą się o owady zapylające

Już po raz kolejny w Polsce jest obchodzony Wielki Dzień Pszczół. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w liczne działania mające pomóc zapylaczom.
07.08.2020

Już po raz kolejny w Polsce jest obchodzony Wielki Dzień Pszczół. Lasy Państwowe od wielu lat angażują się w liczne działania mające pomóc zapylaczom.

Wielki Dzień Pszczół, obchodzony 8 sierpnia, został zainicjowany w 2013 r., aby przypomnieć o roli, jaką zapylacze pełnią w całym środowisku.

O roli pszczół można także przeczytać na stronie RDLP w Zielonej Górze

To właśnie im ludzie zawdzięczają produkcję 1/3 żywności. Te pożyteczne owady zapylają aż 77 proc. gatunków roślin, z których są wytwarzane produkty spożywcze roślinnego pochodzenia. Z Programu Środowiskowego ONZ (UNEP, United Nations Environment Programme) wynika, że 84 proc. z 264 gatunków roślin uprawianych w Europie wymaga zapylania przez owady, głównie pszczoły, mało tego, wyłącznie te ostatnie zapylają 90 proc. roślin.

Owady te od wielu lat są otoczone specjalną troską przez leśników. Pod hasłem „Pszczoły wracają do lasu” Lasy Państwowe prowadzą liczne działania na rzecz zapylaczy, m.in. wieszają kłody bartne, sadzą krzewy oraz drzewa pożytkowe. Od jakiegoś czasu w wielu miejscach są wysiewane również łąki kwietne.

W ramach wspomnianego projektu, który był realizowany przez Lasy Państwowe od 2017 r., leśnicy również przygotowują dla pszczół barcie.

Barcie przeważnie są wykonywane w kłodach sosnowych i zawieszane  w miejscach najbardziej sprzyjających zasiedleniu przez pszczoły.

Przygotowanie barci jest bardzo czasochłonne, gdyż kłodę trzeba wydrążyć w taki sposób, aby powstała komora, w której zamieszkają pszczoły. Dlatego należy bardzo precyzyjnie wyciąć szparę, na tyle szeroką, by zmieściły się w niej pszczoły, ale jednocześnie na tyle wąską, by nie dostały się do środka szerszenie. Natomiast drugi otwór ma umożliwić bieżącą konserwację barci przez leśników. Warto wyjaśnić, że bartnictwo jest dawną formą pszczelarstwa leśnego, które polegało na trzymaniu pszczół w specjalnych wydrążonych dziuplach w drzewach zwanych barciami. Szczytowy rozwój bartnictwa w Polsce przypadł na XVI i XVII w., natomiast w XIX w. zanikło. Zbieraniem miodu z barci zajmowali się bartnicy (współcześni pszczelarze), którzy od właściciela lasu mieli pozwolenie na drążenie barci. Bartnicy wybierali miód raz w roku we wrześniu z dolnej części barci, resztę miodu pozostawiali dla pszczół na zimę.

To nie wszystkie działania, jakich podjęli się leśnicy w ramach wspomnianego projektu. W tym roku w wielu miejscach w kraju zostały wysiane łąki kwietne lub zagajniki dla zapylaczy.  W takich miejscach są wysiewane pyłko- i nektarodajne kwiaty oraz krzewy. Dzięki tym działaniom zostaje wzbogacona baza pożytkowa.

Jednym z bardziej spektakularnych przykładów działań leśników jest utworzenie w zielonogórskim Nadleśnictwie Lubsko Parku Pszczelego o powierzchni 528 ha. Nie tylko wysiano tam kwiaty, ale także posadzono krzewy i drzewa.

Natomiast nadleśnictwo Prudnik i Daleszyce w celu zwiększania bioróżnorodności zaadaptowało tereny byłych szkółek leśnych pod zasiew gatunków miododajnych m.in. gryką.

Zdecydowanie mniejsze, ale równie ważne są łąki zakładane w miastach, np. w Toruniu (przy współudziale leśników) oraz przy siedzibie Nadleśnictwa Hajnówka. 

Miodne ostoje dla pszczołowatych powstały również w krośnieńskim Nadleśnictwie Tuszyma. Jak donoszą tamtejsi leśnicy, powstało sześć remiz dla pszczół i innych zapylaczy. Takie miejsca są ostojami różnorodności biologicznej, gdyż rośliny kwitną w różnych terminach.

Warto także wspomnieć, że w lasach często są ustawiane pasieki. I tak w lasach lubelskiego Nadleśnictwa Rudnik każdego roku właściciele pasiek przywożą nowe ule. Tym samym umożliwia się pożytecznym owadom powrót do naturalnych miejsc bytowania.

Co ważne w ramach działań wspomnianego projektu „Pszczoły wracają do lasu” prowadzono także badania i pomiary w tzw. modelowych ulach. To właśnie wybrane ule były przez cały okres kwitnienia roślin od wczesnej wiosny, czyli kwitnienia leszczyny do później jesieni, ważone.

Prowadzony każdego dnia kalendarz obserwacji zawiera zapisy o początku i końcu kwitnienia poszczególnych gatunków roślin, ewentualnych opadach, pracach wykonywanych w ulu z uwzględnieniem zmian wagowych. Pomocna jest tutaj wiedza z botaniki oraz znajomość terenu.

W lasach zostało rozstawionych ponad 100 uli pomiarowych, z każdego z nich były zbierane informacje. W ciągu miesięcy pracy uzyskano dziesiątki tysięcy rekordów danych do przeanalizowania.  W ramach prac leśnicy oceniali warunki występowania pszczół w lesie, zasobność pokarmową, braki w siedliskach wpływające na przetrwanie poszczególnych gatunków. Pracują także nad metodami stałego wzbogacania mikrosiedlisk o pożądane dla pszczół gatunki roślin, możliwości wykorzystania przez te owady powierzchni leśnych wyłączonych z produkcji i budowę odpowiednich schronów dla dzikich pszczół.

Takiego kompleksowego podejścia do tematu zbadania warunków życia pszczół w lesie jeszcze nie było. Wyniki uzyskane w ramach pomiarów służą w podejmowaniu praktycznych decyzji dotyczących wzbogacania siedlisk leśnych, aby pomóc wszystkim pszczołowatym.

 w_trosce_o_pszczoly_01.jpg