Kłusownik zatrzymany na gorącym uczynku

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Łomża (RDLP w Białymstoku) zatrzymali mężczyznę, który zastawiał wnyki na jelenie.
02.03.2016 | Marcin Kiełczewski, Nadleśnictwo Łomża

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Łomża (RDLP w Białymstoku) zatrzymali mężczyznę, który zastawiał wnyki na jelenie.

Na nagraniu z kamery umieszczonej w kompleksie leśnym „Czerwony Bór" widać, jak mężczyzna zawiesza stalową linkę. Dzięki materiałowi z leśnego monitoringu udało się zidentyfikować kłusownika.
Podczas przeszukania domu kłusownika, 70-letniego mieszkańca gminy Śniadowo, znaleziono trzy poroża jeleni oraz kilka pojedynczych tyk jeleni ze śladami odcinania od czaszki. Sprawca został przewieziony do Komendy Policji w Zambrowie.

O zatrzymaniu kłusownika przeczytaj także na profilu Lasów Państwowych

Coraz częściej dzięki montowaniu fotokamer w lesie udaje się zatrzymać kłusowników. Pod koniec ubiegłego roku Straż Leśna z Nadleśnictwa Olsztynek dzięki monitoringowi zatrzymała podejrzanego o kłusownictwo mężczyznę. Na nagraniu widać jak 50-letni mieszkaniec gminy Olsztynek poprawia wnyki. 

Tylko w ubiegłym roku na terenie lasów zarządzanych przez LP stwierdzono aż 230 przypadki kłusownictwa. Natomiast straty spowodowane przez kłusowników przekroczyły ponad 928 tys. zł.
Najwięcej przypadków stwierdzono na terenie regionalnych dyrekcji w Katowicach (30), Szczecinie i Szczecinku (po 24), najmniej w Łodzi (trzy przypadki).

Jak wynika z ubiegłorocznych danych najczęściej ofiarą kłusowników padają jelenie (80 sztuk), sarny (55 sztuk), dziki (36 sztuk), daniele (15 sztuk) i łosie (9 sztuk).

Kłusowników nie zraża groźba wysokich kar - do 5 lat pozbawienia wolności, grzywna do ponad 20 tys. zł i przepadek mienia wykorzystywanego do wykonywania czynu zabronionego (w tym również pojazdów mechanicznych). Wysokość kar za popełnienie tego czynu została określona w Prawie łowieckim (art.52-54) oraz Kodeksie karnym.

Do kłusownictwa najczęściej są wykorzystywane wnyki, czyli stalowa pętla umieszczana w miejscach migracji zwierząt, w których złapana ofiara ginie w wielogodzinnych męczarniach.
W ubiegłym roku w 78 stwierdzonych przypadkach kłusownictwa użyto także broni palnej.