Kłusownicy ciągle działają
Dziewięć jeleni, dwa dziki i łoś – to zwierzęta, które w zeszłym roku padły ofiarą kłusowników na terenie lasów zarządzanych przez olsztyńską dyrekcję.
- Nie ma miesiąca, by olsztyńscy leśnicy nie interweniowali w sprawie kłusownictwa – podkreśla Adam Siemakowicz, inspektor Straży Leśnej z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. I dodaje: - W 2021 roku wartość szkód z tytułu kłusownictwa stanowiła 42 procent wszystkich zarejestrowanych szkód na terenie naszej dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. Stanowiły większe wartościowo szkody niż kradzieże drewna. W sumie mówimy o stratach szacowanych na prawie 70 tysięcy złotych.
Tylko w zeszłym roku kłusownicy zabili w olsztyńskich lasach dziewięć jeleni, dwa dziki i łosia. Leśnicy w tym czasie zniszczyli w lesie ponad sto wnyków, czyli metalowych pętli, które stanowią śmiertelną pułapkę dla zwierzyny.
Były też na szczęście historie, które szczęśliwie się zakończyły. W Nadleśnictwie Młynary leśnicy uratowali wilka, który wpadł w kłusowniczy wnyk.
Według Adama Siemakowicza niestety lista skłusownych zwierząt jest długa. - Tylko od 2007 roku do chwili obecnej na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie skłusowano między innymi: 17 łosi, 97 jeleni, trzy daniele, 47 dzików, 58 saren, muflona i 56 kilogramów ryb to musimy zdawać sobie sprawę, że problem kłusownictwa ciągle istnieje – kończy.