Jemioła w ekspansji na Pogórzu

Jemioła pospolita, półpasożyt żyjący na drzewach, wyraźnie zwiększający areał swojego występowania w ostatnich latach, staje się problemem dla drzewostanów na Podkarpaciu. Przeprowadzona w tym roku inwentaryzacja drzewostanów na terenie Pogórza Przemyskiego pokazuje ciągły postęp jemioły w zasiedlaniu starszych drzewostanów jodowych, skutkujący coraz większym zamieraniem drzew.
26.10.2022 | Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Jemioła pospolita, półpasożyt żyjący na drzewach, wyraźnie zwiększający areał swojego występowania w ostatnich latach, staje się problemem dla drzewostanów na Podkarpaciu. Przeprowadzona w tym roku inwentaryzacja drzewostanów na terenie Pogórza Przemyskiego pokazuje ciągły postęp jemioły w zasiedlaniu starszych drzewostanów jodowych, skutkujący coraz większym zamieraniem drzew.

Problem pojawił się w ostatnich latach i ma związek z występującymi od 2015 roku dłuższymi okresami suszy. Przykładowo w sośninach na północy regionu 2019 roku zainwentaryzowano 2317 ha drzewostanów uszkodzonych przez jemiołę, głównie w nadleśnictwach, gdzie przeważają ubogie siedliska borowe. Najwięcej jest jej w sośninach w Nadleśnictwie Tuszyma – 1294 ha, w Nadleśnictwie Leżajsk – 515 ha i w Nadleśnictwie Mielec – 289 ha. Realne zagrożenie pojawia się też w starszych drzewostanach jodłowych.

Poważnie tym tematem zajęli się naukowcy a wśród nich prof. Roman Wójcik z SGGW w Warszawie, który prowadzi badania nad jemiołą w nadleśnictwach Bircza i Krasiczyn.

- Kiedyś jemioła nie była znaczącym problemem dla jodły pospolitej. Jednak sprzyjające warunki klimatyczne, takie jak zmniejszenie ilości opadów i wzrost temperatur spowodowały znaczący rozwój jemioły na jodle po roku 2015, który był wybitnie sprzyjający dla tej rośliny. Na inwentaryzowanych jodłach obserwuje się właśnie najwięcej osobników jemioły około 7-letnich – zaznacza prof. Roman Wójcik. - Jemioła była uważana do niedawna za półpasożyta, natomiast w momencie, kiedy drzewa zostały osłabione w wyniku zmian klimatu jemioła stała się wręcz gatunkiem pasożytniczym i paradoksalnie działa na swoją niekorzyść, bo często obserwujemy przypadki zamierania jodeł żywicielek – dodaje prof. Wójcik. 

Jemioła rozprzestrzenia się głównie za pośrednictwem ptaków, chętnie żywiących się jej owocami, które po przejściu przez przewód pokarmowy są rozsiewane.  Ciekawostką jest, że nasiono jemioły zostaje wydalone zaledwie po kilkunastu minutach od zjedzenia. Nadtrawiona otoczka przyśpieszy kiełkowanie pasożyta, który „ukorzenia” się pod korą żywiciela.

- Obserwacja jemioły na jodle jest utrudniona, ze względu na zbliżony kolor aparatu asymilacyjnego. Przez lornetkę można wypatrzeć kilka, kilkanaście osobników, ale dopiero po ścięciu drzewa okazuje się, że występuje na nim dziesiątki a nawet setki osobników młodych - jedno, dwuletnich – twierdzi profesor Wójcik.

 

Badania grupy profesora Wójcika oparte są na metodzie statystycznej. Celem ich jest pokazanie skali problemu i na podstawie wyników badań określanie wytycznych do działań ochronnych i hodowlanych w nadleśnictwach Bircza oraz Krasiczyn. Wstępne obserwacje wskazują na sześciokrotny wzrost powierzchni drzewostanów zasiedlonych przez jemiołę.

- Jemioła sprawia największe problemy drzewom najwyższym i najstarszym. Jako gatunek ciepłolubny rozwija się na dobrze oświetlonych gałęziach. Na szczęście młode pokolenie jodły, które rośnie w zwarciu i ocienieniu jest mniej zagrożone. Jednak kiedy jemioły będzie bardzo dużo będzie się ona przenosiła też na młodsze drzewa – twierdzi naukowiec.

Najważniejszym zadaniem leśników jest ciągły monitoring stopnia zasiedlenia drzewostanów przez jemiołę. W 2015 powierzchnia zasiedlenia drzewostanów w Nadleśnictwie Bircza wynosił 250 hektarów. Po przeprowadzeniu ostatniej inwentaryzacji powierzchnia wzrosła do 1465 ha. Praktyczne działania leśników polegają m.in. na usuwaniu najbardziej porażonych osobników, chroniąc przy tym młode pokolenie drzew.

- W trakcie prowadzonych planowych cięć pielęgnacyjnych zwracamy uwagę na usuwanie drzew zasiedlonych, by nie dawały one materiału rozmnożeniowego jemioły mówi Jan Mazur, zastępca dyrektora RDLP w Krośnie ds. gospodarki leśnej. - Nie chodzi nam o wyeliminowanie jemioły z lasów; patrzymy w szerszym kontekście na liczniejsze pojawianie się tego pasożyta, bo jest ono związane ze zmianami klimatycznymi, a sama inwazja jemioły to tylko ich wskaźnik. Dlatego planując przyszłe działania w lasach będziemy dążyć do przekomponowania składu gatunkowego na bardziej zróżnicowany, a więc odporniejszy na coraz mocniej widoczne zmiany siedliskowe.

Jemioła bardzo wcześnie kwitnie i dużo wcześniej zaczyna proces fotosyntezy. Tak szybkie rozpoczęcie funkcjonowania bardzo obciąża drzewo-żywiciela przez pobieranie wody. Jeżeli jemioły jest mało, to problem nie występuje, natomiast przy już osłabionych osobnikach i dużej ilości jemioły drzewa zamierają. Przy dalszych zmianach klimatu jemioła będzie dużym zagrożeniem dla trwałości i ciągłości drzewostanów jodłowych.