Groźny pożar w rezerwacie

Trzy samoloty gaśnicze, kilkudziesięciu strażaków i leśników walczyło z groźnym pożarem w rezerwacie Torfowisko Karaska na Kurpiach. Przyczyną było podpalenie.
05.08.2015 | Michał Stępień, Nadleśnictwo Myszyniec

Trzy samoloty gaśnicze, kilkudziesięciu strażaków i leśników walczyło z groźnym pożarem w rezerwacie Torfowisko Karaska na Kurpiach. Przyczyną było podpalenie.

Rok po ostatnim niebezpiecznym pożarze w rezerwacie Torfowisko Karaska, który strawił prawie 2 ha młodego drzewostanu, leśnicy wraz ze strażą pożarną ponownie musieli podjąć bardzo trudne działania ratownicze w tym cennym przyrodniczo miejscu.

4 sierpnia po zaalarmowaniu przez dostrzegalnię pożarową o widocznym dymie z terenu rezerwatu, leśnicy wraz z pracownikami zakładu usług leśnych zaczęli szukać źródeł zadymienia.

Zobacz aktualną mapę zagrożenia pożarowego

Na obszarze niespełna 2 ha, w głębi rezerwatu, odnaleziono aż 10 ognisk pożaru. Płonęła pokrywa gleby w niedostępnym, gęsto porośniętym terenie, bez dróg dojazdowych, dlatego konieczne było ułożenie kilkusetmetrowej linii podającej wodę do miejsca zdarzenia. W gaszeniu ognia użyto także samoloty z Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie i Białymstoku.

Nie ma wątpliwości, że i tym razem przyczyną pożaru było podpalenie. Podpalacz użył starej opony samochodowej.
Przy tak długo trwającej suszy, pożar pokładów torfu może być niemożliwy do ugaszenia, a powstałe straty dla przyrody będą trudne do oszacowania.

Już po raz kolejny przez bezmyślne działania człowieka na terenie Nadleśnictwa Myszyniec wybuchł bardzo groźny pożar.

Przypomnijmy. Na terenie Nadleśnictwa Myszyniec w 2014 r. doszło do dwóch poważnych pożarów. W tym roku, pod koniec czerwca dzięki współpracy Służby Leśnej z policją udało się zatrzymać 39-latka, który jest podejrzany o wywołanie ubiegłorocznych pożarów.