Goprowcy szkolili leśników

Aż 56 leśników z Bieszczadów i Beskidu Niskiego zostało przeszkolonych przez ratowników Grupy Bieszczadzkiej GOPR.
03.02.2016 | Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Aż 56 leśników z Bieszczadów i Beskidu Niskiego zostało przeszkolonych przez ratowników Grupy Bieszczadzkiej GOPR.

Szczególną uwagę zwrócono na praktyczne reagowanie w przypadku zagrożeń w lesie, każdy z uczestników musiał wykazać się umiejętnością prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej. - Szkolenia są niezwykle potrzebne, gdyż leśnicy są często tymi pierwszymi, stykającymi się z ofiarami wypadków w lesie czy w górskim terenie, zatem od ich działania zależy efekt tzw. złotej godziny - mówi Jarosław Makutynowicz, prowadzący zajęcia ratownik GOPR. - O potrzebie przeprowadzenia szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocyświadczy też spora liczba wypadków w lesie, w których likwidację, jako GOPR, jesteśmy zaangażowani.

W trakcie jednego ze szkoleń, była prowadzona akcja ratunkowa. Ratownicy wyruszyli po drwala na Kiczerze Dydiowskiej, który został uderzony przez spadający wierzchołek suchego świerka. Mężczyzna doznał urazu kręgosłupa i kości twarzoczaszki. Tym samym była okazja do omówienia procedur alarmowania i opisania warunków dla użycia śmigłowca w ewakuacji na tzw. długiej linie

Cykl szkoleń jest nawiązaniem do tradycji sprzed lat. W 1958 r., trzy lata przed powstaniem Grupy Bieszczadzkiej GOPR, Nadleśnictwo Stuposiany zorganizowało z własnej inicjatywy kurs udzielania pierwszej pomocy. W leśniczówce Procisne, u leśniczego Kalinowskiego, spotkało się sześciu leśników oraz dwóch ówczesnych asów ratownictwa tatrzańskiego: Eugeniusz Strzeboński i Władysław Roj-Gąsienica, zwany „Szajbą". W trakcie kilkudniowego szkolenia zapoznali oni leśników ze sposobami udzielania pierwszej pomocy i metodami transportu poszkodowanych w trudnych warunkach górskich.
Wówczas też nadleśnictwo zakupiło ratowniczy tobogan, aby w razie potrzeby można było dokonać transportu poszkodowanego np. w wypadku przy pracy w lesie. Był to wówczas jedyny sprzęt ratunkowy w tych górach. Jednym z uczestników tego szkolenia był leśniczy Kazimierz Osiecki, późniejszy współzałożyciel Grupy Bieszczadzkiej GOPR, obecnie członek honorowy GOPR.

Projekt szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy został sfinansowany ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.