10. października drzewa obchodzą swoje święto

10 października to dzień, w którym obchodzimy Święto Drzewa. Akcja została zainaugurowana przez Klub Gaja w 2003 roku. Z tej okazji chcemy przybliżyć Wam sylwetkę królowej polskich lasów - sosny pospolitej.
10.10.2024 | Bogumiła Grabowska, Echa Leśne

10 października to dzień, w którym obchodzimy Święto Drzewa. Akcja została zainaugurowana przez Klub Gaja w 2003 roku. Z tej okazji chcemy przybliżyć Wam sylwetkę królowej polskich lasów - sosny pospolitej.

Zwyczajnie niezwyczajna

Rzecz działa się dawno temu, kiedy to lubiany powszechnie wójt został oskarżony przez niechętnego mu sąsiada o ojcobójstwo i skazany na śmierć. Stojący po jego stronie okoliczni mieszkańcy wybronili go od egzekucji, ale wójta poddano nietypowej próbie – miał zasadzić sosnę do góry korzeniami. Zamarłe drzewo poświadczyłoby jego przewinę, rosnące oznaczałoby niewinność.

Spośród 115 gatunków sosen występujących na świecie w Polsce w stanie naturalnym spotkać można trzy – sosnę zwyczajną, limbę i kosodrzewinę.

Po około 150 latach od tego wydarzenia wiemy z pewnością, że wójt był niewinny. Sosna, która jest opisana w opowieści, ma się dobrze, można ją podziwiać w lubuskim Proszowie, dorosła do ponad 26 m wysokości i 360 cm obwodu, jest zdrowa, o czym świadczą między innymi pokryte gęstym igliwiem gałęzie i z otoczenia wyróżnia się nietypowym pokrojem. Jej pień rozgałęzia się na wysokości półtora metra na osiem masywnych i wijących się pni, które przypominają ramiona ośmiornicy, od której właśnie wzięła się powszechnie stosowana nazwa jednej z najbardziej znanych lubuskich sosen. Poza opowieścią o wójcie istnieje jeszcze kilka teorii na temat jej pochodzenia. – Inicjatorem tej formy mógł być człowiek, może nawet leśnik, który znał właściwości sosny poddanej działaniu czynnika zewnętrznego – tłumaczy Paweł Mrowiński, starszy specjalista ds. komunikacji społecznej w zielonogórskim Ośrodku Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Jeziorach Wysokich w Nadleśnictwie Lubsko i opiekun miejscowego ogrodu dendrologicznego. – Do pewnej wysokości podtrzymywał on kilka wzrastających obok siebie drzewek, żeby rosły razem, a potem pozwolił im się rozdzielić i tworzyć własne pnie – opowiada. Po latach pnie zgrubiały, a eksperyment robi wrażenie.

Niezależnie od swojego pochodzenia lubuska Ośmiornica jest żywym przykładem tego, jak fascynującym gatunkiem jest sosna zwyczajna. Ten jeden spośród opisanych na świecie 115 gatunków sosen imponuje już samym zasięgiem swojego występowania. – Sosna zwyczajna jest gatunkiem eurosyberyjskim, jednym z najważniejszych drzew leśnych na dużych obszarach Europy i Azji oraz chyba jedynym gatunkiem lasotwórczym, który ma tak duży zasięg występowania – tłumaczy Mrowiński. Sosny zwyczajne można spotkać zarówno w zachodniej Hiszpanii, jak i Szkocji, aż do azjatyckich granic lasu ze stepem. To ponad 14 tys. km! Na Kaukazie gatunek rośnie nawet na wysokości 2 700 m n.p.m. – Na wschodzie sosnę ograniczają tylko niskie, niższe od 200 mm rocznie opady – mówi lubuski leśnik i zaznacza, że sosnowy potencjał jest tak wielki, że nawet i na suchszych terenach sosnowe drzewka pojawiają się w zagłębieniach terenu. Imponujący jest także zasięg w osi północ-południe. Najdalej wysunięte na północ stanowiska gatunku opisane są w północnej Norwegii i na Półwyspie Kolskim – sięgają granicy lasu na kole podbiegunowym. Na południu natomiast sosny porastają zbocza hiszpańskich gór Sierra Nevada.

Tekst ukazał się w kwartalniku Echa Leśne. Zapraszamy do lektury ECH LEŚNYCH

Królestwo

Możemy sobie wyobrazić smagane mroźnymi wiatrami rachityczne sosenki w Norwegii lub walczące o każdą kroplę wody okazy z mongolskich stepów. Prawdziwym królestwem sosny zwyczajnej jest jednak Polska. – To u nas gatunek znalazł chyba najlepsze warunki do wzrostu i rozwoju. Tworzy ponad 60 procent lasów w Polsce, a w niektórych regionach nawet i 90 procent – opowiada Mrowiński. Sośniny charakterystyczne są dla każdego regionu naszego kraju – od Pomorza aż do podgórza i od Odry aż po Bug. Co ciekawe, sosna zwyczajna występuje także w górach – jej górny zasięg określa górna granica lasu. I chociaż bory górskie kojarzymy przede wszystkim ze świerkami i jodłami, to te sosnowe, chociaż w mniejszym stopniu, szumią także w Bieszczadach, Karpatach, na Pogórzu Sudeckim, gdzie jako gatunek pionierski dzielnie wkracza jako pierwsze stadium sukcesji na wyjałowione pastwiska czy opuszczone łąki i radzi sobie tam, gdzie bardziej wymagające i cienioznośne gatunki by sobie nie poradziły.

Ze względu na to, że sosnę zwyczajną europejscy leśnicy hodują od ponad 200 lat, dzisiaj trudno dokładnie określić jej naturalny zasięg. – W odległej przeszłości, kiedy wraz z rozwojem osadnictwa rolniczego różne grupy ludzi zasiedlały tereny dzisiejszej Polski, osiedlano się nad rzekami i stopniowo karczowano lasy, w miejsce których rozbudowywano osady, miasteczka i miasta – tłumaczy Mrowiński. Na tych terenach zazwyczaj gleby były żyzne, co pozwalało na produkcję żywności. Miejsca ze słabymi, utworzonymi z piasków glebami, dodatkowo leżące z dala od rzek i jezior nie nadawały się pod uprawy rolne. Dlatego w takich miejscach pozostawał las. – To posiadająca olbrzymią żywotność i zaliczana do gatunków pionierskich sosna jako jedna z pierwszych takie tereny zasiedlała. Jednym z regionów, w których gatunek ten rządzi niepodzielnie, jest Lubuskie, lasy którego w około 80 procentach składają się z sosny – dodaje leśnik i tłumaczy, że za obecny stan rzeczy odpowiedzialne są panujące na tych terenach warunki. – Tutaj nigdy nie opłacało się uprawiać roli, bo przeważają słabe gleby, występują długie okresy suszy w okresie wegetacyjnym, jest także mała roczna suma opadów – mówi.

Oprócz imponującego zasięgu geograficznego o niezwykłości gatunku świadczy także jego zasięg ekologiczny. – Sosna zwyczajna może rosnąć, i rośnie, jako jedyny gatunek na suchych i ubogich piachach po jednej stronie skali ekologicznych przystosowań oraz na terenach bagiennych ze stagnującą wodą po drugiej stronie – tłumaczy Mrowiński. Oczywiście, jak na królową drzew iglastych przystało, niepodzielnie rządzi w borach, w tym tych suchych charakteryzujących się deficytem wody, świeżych, najbardziej popularnych w kraju, wilgotnych z dość wysokim, ale zmiennym poziomem wód gruntowych i bagiennych, będących ostatnim stadium sukcesji torfowiska wysokiego. Sosna radzi sobie w najbardziej skrajnych warunkach – rośnie na piachu. Paweł Mrowiński jako przykład tej ekstremalnej wytrzymałości podaje leżące częściowo na terenie Nadleśnictwa Lubsko Mierkowskie Wydmy, specjalny obszar ochrony siedlisk sieci Natura 2000. – Ten teren to same piachy, woda gruntowa znajduje się poza zasięgiem systemu korzeniowego drzew i oprócz naszej sosny nie jest tu w stanie rosnąć żaden inny gatunek drzewiasty – opowiada. Drzewa porastające wydmy są niewysokie, powyginane i poskręcane. W wieku ponad stu lat dorosły zaledwie do 4 m wysokości. Skarłowaciałe drzewa walczą o życie w skrajnych warunkach glebowych, czerpiąc wilgoć z powietrza. W borach sosna natomiast daje naturalne odnowienie. – Takich siedlisk, gdzie panuje sosna, jest około 50 procent w Polsce – mówi i wylicza dalej. – Są też bory mieszane, gdzie rośnie z udziałem dębu, świerka, jodły czy buka. Siedliska te zajmują kolejne 20 procent – dodaje. Sosna przegrywa konkurencję tylko w żyznych lasach mieszanych. Tutaj musi ustąpić pola gatunkom liściastym. – Nie znosi środowiska zurbanizowanego, w którym źle się czuje i przez to słabo rośnie – dopowiada.

O sośnie opowiada Róża w jednym z odcinków Obliczy lasów:

Małe, duże, pokręcone

Czasopisma, podręczniki i opracowania naukowe opisują sosnę zwyczajną jako drzewo, rzadziej krzew, dożywające do 500 lat, dorastające do 40 m wysokości i około metra średnicy, którego młode okazy mają korony regularne, pnie proste pokryte cienką żółtawo-ceglastą korą, która wraz z wiekiem zaczyna się złuszczać i pękać. Starsze drzewa natomiast charakteryzują się koroną stożkowatą, okrągławą lub parasolowatą. Powiedzieć to jednak o sośnie zwyczajnej, to nic nie powiedzieć, bo mnogość sosnowych form, pokrojów i kształtów powala. Ukształtowany w trzeciorzędzie gatunek musiał się odnaleźć w warunkach późniejszych, czwartorzędowych, częstych wahań klimatycznych będących przyczyną niezliczonych migracji. A te umożliwiały powstawanie lokalnych i izolowanych w czasie populacji, które stykały się ze sobą i krzyżowały. I tak powstały liczne podgatunki i odmiany geograficzne sosny zwyczajnej – na przykład ta występująca na północy Wysp Brytyjskich sosna szkocka, znana z wybrzeży Bałtyku sosna ryska, sosna nadreńska, sosny związane z terenami południowymi, Bałkanami. W tym istnym tyglu jest także tak zwany podtyp typowy, który spotkać można u nas.

Sosna przyjmuje malownicze i bajkowe kształty. Bardzo ciekawe formy przyjmują zwłaszcza stare, samotnie rosnące poza zwartym drzewostanem okazy.

O ile sosnowe rasy i ekotypy zależą od warunków klimatycznych, to największy wpływ na kształt naszych królowych mają geny oraz warunki wzrostu. Pyłek i nasiona sosny są lekkie oraz dają się łatwo przenosić przez wiatr nawet na duże odległości, co wpływa na olbrzymią zmienność gatunku. Dendrolodzy i botanicy pokusili się o sklasyfikowanie sosen pod względem form koron, kory, igieł, kwiatostanów lub szyszek… I tak mamy formy drzew o koronie araukariowatej, bardzo regularnej, spotykanej między innymi w Gorcach, wężowej, charakterystycznej dla Borów Tucholskich, z długimi gałęziami bocznymi, gałęziami drugiego rzędu skróconymi i igliwiem tylko na końcu pędów, kulistej, stożkowatej, znanej z okolic Słupska płożącej, krzewiastej. Jakby tego było mało, możemy podzielić drzewa na te o korze muszelkowatej (sosny z Borów Tucholskich i Mazur), silnie spękanej korkowaciejącej (sosny ostrołęckie i biłgorajskie), guzowatej z okolic Wirt, Poznania i Zdrojowej Góry, obręczowate, łuskowate i wiele, wiele innych, spośród których są i te budzące powszechne zainteresowanie. Jednym z takich dziwacznych znalezisk jest rosnąca w podwarszawskim Nadleśnictwie Celestynów sosna z nietypową korą przypominającą kołnierz. Tego typu drzewa nazywane są kołnierzykowatymi, krezowymi lub daszkowymi i powstają w momencie, w którym z miejsca po opadłej gałęzi wyrasta kora. Jak wskazują dendrolodzy, ekotypy te są rzadkie, najczęściej spotyka się okazy z trzema, maksymalnie pięcioma pierścieniami. Nietypowa kryza pojawia się dopiero na dojrzałych okazach. Inaczej, w zależności od miejsca występowania, wyglądają też sosnowe igły. Drzewa rosnące w Tatrach mają igły nastroszone i krótkie, a chociażby te z Puszczy Sandomierskiej bardzo długie i szerokie.

Dostosowując się do warunków środowiska, sosna na terenie Polski wykształciła wiele cennych ekotypów – opowiada Paweł Mrowiński. – Mamy przykładowo sosnę augustowską, matczańską, sosnę ze Strzeleckiego Parku Krajobrazowego z charakterystyczną dachówkowatą korą, sosnę mazurską, rychtalską, supraską, zwaną też sosną masztową. To chyba najpiękniejsze sosny w Polsce! – wylicza leśnik. Tworzone przez nie drzewostany są bazami nasiennymi gatunku dla swoich regionów. – Także w Lubuskiem mamy miejscowy ekotyp – sosnę gubińską – dodaje. Każdy, komu trudno pojąć, jak plastycznym sosna zwyczajna jest gatunkiem, powinien sobie wyobrazić charakterystyczne dla Kampinoskiego Parku Narodowego lub okolic Supraśla, wysokie, gonne i grube sosny, nazywane masztowymi i zestawić je ze znanym z Pienińskiego Parku Narodowego widoczkiem, przedstawiającym rachityczną, wygiętą od wiatru, cieniutką sosenkę rosnącą na brzegu urwiska. Ten symbol parku, nazywany sosną reliktową, to ten sam gatunek!

Polskie naj…

Jedną z największych przyrodniczych atrakcji województwa zachodniopomorskiego jest położony w Nowym Czarnowie na terenie Nadleśnictwa Gryfino Krzywy Las. Powierzchnię około pół hektara porasta ponad sto niskich sosen wygiętych w łuk na wysokości 10–50 cm od ziemi. Leśnicy ich wiek szacują na prawie 90 lat. Las jest oczkiem w głowie lokalnych leśników i mieszkańców, ale nie jest jedynym tego typu obiektem w kraju. Swój krzywy las, uznany za powierzchniowy pomnik przyrody, ma także Nadleśnictwo Lubsko. – Pośród 10 tysięcy ha zwartego boru sosnowego znajdują się 3 ha porośnięte przez dziwnie, bajecznie powyginane sosny – opowiada Mrowiński, który wiek drzew szacuje na prawie 90 lat, co wyraźnie wskazuje na to, że drzewa posadzone zostały przed II wojną światową. Dlaczego jednak drzewa są krzywe? Teorii, tak jak zresztą w przypadku Ośmiornicy, jest wiele. Wśród nich są nawet takie wspominające o ingerencji kosmitów. – O tym ma niby świadczyć fakt, że większość wybrzuszeń jest skierowana w kierunku północnym lub północno-wschodnim – mówi Paweł Mrowiński i dodaje, że on jednak skłania się ku temu, że za niezwykłą formę drzew odpowiada człowiek. – W czasie działań wojennych mogło tu stacjonować wojsko, a przejeżdżające tędy pojazdy regularnie rozjeżdżały młody las, niszcząc pędy główne. W uszkodzonych drzewach rolę pędu głównego przejmowały młode gałęzie, powodując w starszym wieku charakterystyczne wygięcia – tłumaczy. Pędy główne mógł zniszczyć także mokry śnieg. – Ja jednak twierdzę, że to człowiek świadomie ukształtował te drzewa. To gospodarze lasu mogli celowo kształtować ich pnie, żeby powstawały formy nadające się do produkcji mebli bądź architektury ogrodowej – twierdzi Mrowiński, który swoją teorię podpiera faktem, że w całym pasie zachodniej Polski znaleźć można podobne przypadki. – Takie fragmenty drzewostanów są od Szczecina, przez Ruszów, Lubsko, aż po Katowice. Niestety nie zachowały się żadne materiały czy dokumenty, które byłyby świadectwem pochodzenia takich form sosen – mówi.

Łukowate sosny nie są jedynymi zadziwiającymi okazami tego gatunku w kraju. I chociaż wśród polskich rekordzistów i drzew uznawanych za najciekawsze najwięcej jest tych liściastych, zwłaszcza dębów, to nierzadko spotkać można robiące wrażenie sosny. Według danych zgromadzonych przez Lasy Państwowe najgrubszą sosną w Polsce może się pochwalić, a jakże, lubuskie Nadleśnictwo Sulechów. Rosnąca na obrzeżach drzewostanu, nad brzegiem Odry Rzepicha ma około 150 lat, 30 m wysokości oraz, bagatela, 554 cm obwodu, na który składa się kilka splecionych ze sobą pni. Uznana jest oczywiście za pomnik przyrody i niezbicie dowodzi, że sosna może dużo – imponujący wiek i rozmiary osiągnęła na uznanym za niesprzyjające gatunkowi siedlisku wilgotnym, niemal bagiennym. Drugie miejsce na podium zajmuje także sosna z Sulechowa – mająca prawie 534 cm obwodu Waligóra. Przekraczające 400 cm obwodu drzewa spotkać można także w białostockim Nadleśnictwie Pomorze, szczecineckim Nadleśnictwie Świerczyna czy w podwarszawskim Nadleśnictwie Płońsk. Sporo, bo o niemal 2 m obwodu, cieńsza jest sosna rosnąca w Nadleśnictwie Mińsk Mazowiecki, która według szacunków może mieć obecnie 380 lat i do niedawna była uznawana za najstarszą żyjącą sosnę w kraju. Z pewnością mazowiecka sosna może nosić miano najstarszej sosny na niżu, ponieważ na przełomie wieków badacze ustalili, że najstarsze w kraju są cieniutkie sosny reliktowe w Pienińskim Parku Narodowym. Szacuje się, że najstarsze okazy mogą mieć nawet 600 lat!

Dlaczego w Polsce rośnie tyle sosny wyjaśnia Zdobek: