Jak lasy mogą zmniejszyć ryzyko powodzi
Jeszcze tydzień temu media donosiły o katastrofalnie niskim poziomie wody w królowej polskich rzek Wiśle. Teraz synoptycy alarmują o intensywnych opadach deszczu, które rozmiarem mogą przypominać te z 1997 roku, a które zakończyły się wielką powodzią. Lasy Państwowe, prowadząc największy w Europie program małej retencji górskiej i nizinnej, sprawiły, że jesteśmy w stanie zgromadzić w lasach dużo większą ilość gwałtownie napływającej wody i zmniejszyć ryzyko powodzi.
Ekstremalne zjawiska pogodowe wymuszają podejmowanie działań prewencyjnych, dzięki którym można zapobiec lub chociaż ograniczyć szkody wyrządzane np. przez obfite opady deszczu. Realizowane w większości nadleśnictw projekty retencji wodnej tworzą prewencyjny, naturalny system przeciwpowodziowy, który pomoże zmniejszyć ewentualne skutki gwałtownych opadów.
Przykładem takich realizacji może być Rów Rożnowski, usytuowany w Nadleśnictwie Henryków 60 km na południe od Wrocławia. - Rów Rożnowski to niewielki ciek, który jeszcze dwa dni temu był suchy. Jest on częścią systemu, który został odrestaurowany i przywrócony do działania dzięki programowi małej retencji. Woda z cieku wpada do systemu zbiorników, dzięki czemu nie popłynie ona w kierunku Wrocławia – mówi Anna Flis, podleśnicza z Nadleśnictwa Henryków. Rów Rożnowski to jeden z dziesiątek podobnych obiektów tworzących na Dolnym Śląsku system retencyjny. Podobne, również chroniące Wrocław, istnieją chociażby w Nadleśnictwie Oława
Na odtworzony w nadleśnictwie historyczny kompleks składają się poldery zalewowe. Są to niewielkie obiekty o wielkości mniej więcej 30x30 m i głębokości do 1,2 m. Na co dzień suche, w czasie gwałtowniejszych opadów poldery napełniają się sekcyjnie, w zależności od ilości wody płynącej rowem. Do ich napełniania wykorzystuje się efekt naturalnego spadku terenu, a same zbiorniki oddzielone są od siebie małymi, niskimi wałami, położonymi prostopadle do cieku, co ogranicza szybki odpływ wezbranej wody. Wnętrze polderu z tarasami zalewowymi i zbiorniczkami zamknięte jest groblą z przepustem, przez który przepływa ciek. Zaletą tego systemu jest to, że jest on zupełnie bezobsługowy.
System pozwala rozlać się wodzie w miejscu, gdzie nie zaszkodzi ona ludziom. Odbudowane przez Lasy Państwowe groble, zastawki i rowy pozwalają na zretencjonowanie ponad 250 tys. m3 wody. - W razie dużego spływu leśne groble się przeleją i wyleją na las na terenie 100 ha. Kontrolowane zalanie lasu ma ochronić zabudowania i inne ważne miejsca. Obecnie cały system może zretencjonować nawet kilka milionów m3 wody. Bez względu na wielkość fali, która się zbliża, będziemy mogli obniżyć ją od kilku do kilkunastu centymetrów – relacjonuje nadleśniczy Nadleśnictwa Henryków Michał Karolczuk.
Obecna sytuacja na południu Polski jest poważna i zmienia się z godziny na godzinę. Od czwartku 12 września służba leśna w wielu nadleśnictwach stale monitoruje stan wody w leśnych zbiornikach i rowach i na bieżąco melduje o sytuacji w lesie. Leśnicy są w stałym kontakcie ze służbami. W zbiornikach został już obniżony poziom wody, by przygotować się na przyjęcie jak największej fali.
System jest genialny w swej prostocie, łącząc w sobie dwa ważne aspekty zarządzania wodą: ochronę przed powodzią i nawadniania.
W przypadku Nadleśnictwa Henryków całość wykonano w ramach dwóch projektów retencyjnych realizowanych przez Lasy Państwowe. W pierwszej kolejności w ramach projektu „Kompleks polderów zalewowych w leśnictwie Krzywina oddz. 20, 21, 22, 23” dofinansowanego z Funduszu Spójności, Program Operacyjny: Infrastruktura i Środowisko. Natomiast główny zbiornik retencyjny wykonano w ramach projektu: „Przeciwdziałanie skutkom odpływu wód opadowych na terenach górskich. Zwiększenie retencji i utrzymanie potoków oraz związanej z nimi infrastruktury w dobrym stanie”, który zakończono w 2023 r.
Wspomniany wyżej system nawadniania jest istotny nie tylko z uwagi na zwiększenie bezpieczeństwa w przypadku powodzi, ale również ze względu na aspekt przyrodniczy. Ma on ogromne znaczenie dla regeneracji rosnących tutaj lasów łęgowych. Odtworzenie polderów, a w szczególności urządzeń piętrzących, spowodowało zatrzymanie procesu grądowienia tych lasów.
Leśniczka Anna Flis, na bieżąco zdaje relację z sytuacji w terenie przy Rowie Rożnowskim:
Link do filmu - https://fb.watch/uzBkbfqEPK/