Witajcie! Nasz wrześniowy sezon na szczupaka dobiega końca. Ostatnim gatunkiem odchodzącego lata, któremu przyjrzymy się w najbliższy weekend będzie błotniak stawowy. Tymczasem dzisiaj porcja informacji o najbliższych zdarzeniach.
Witajcie Kochani Mam dla Was absolutnie niewiarygodną informację. Kilka dni temu na obszarze jednego z naszych nadleśnictw pojawił się sęp plamisty (Gyps rueppellii). Odbierając telefon z nadleśnictwa za żadne skarby nie spodziewałem się takiej sensacji.
Moi Drodzy, Nie dam Wam za bardzo odetchnąć, w błyskawicznym tempie, niczym szczupak atakujemy kolejny temat. Dziś zmierzymy się z niezwykle wymagającym przeciwnikiem. A to z powodu jego nadzwyczajnego kamuflażu. Bez względu na to czy mamy do czynienia z małym bączkiem czy z dużym bąkiem ujrzeć te stwory na własne oczy jest niezwykle trudno, już prędzej możemy je usłyszeć. Usłyszeć bąka to więcej niż połowa sukcesu. A bąka, którego nie słychać, nazywamy w niektórych kręgach po prostu „cichaczem”…
Drodzy Miłośnicy Ptaków Zaledwie wczoraj omawialiśmy dwa pospolite gatunki, trzciniaka i trzcinniczka, a dziś w pracy wpadł w moje ręce „Atlas pospolitych ptaków lęgowych Polski”. To pierwsza taka publikacja w kraju. W jej tworzeniu wykorzystano dane zbierane w ramach programu MPPL, czyli Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych. Zebrane informacje poddano po raz pierwszy bardzo zaawansowanym metodom analizy, dzięki którym uzyskano prognozy liczebności dla 80 gatunków ptaków w rozdzielczości 1 km na terenie całego kraju. Zidentyfikowano również czynniki wpływające na występowanie i liczebność danego gatunku w krajobrazie Polski.
Witajcie Kochani! Wrzesień bez wątpienia to jeden z najważniejszych miesięcy w kalendarzu wędkarzy, do których i ja się zaliczam. Już od kilkunastu dni wyczekuje na swoją rybę życia, pływając po jeziorze łódką i spinningując. Spinning to moja ulubiona metoda połowu drapieżników, może dlatego, że jest aktywna i cały czas muszę panować nad tym co robię. Jak na razie ryby życia nie widać, ale spokojnie, wiary nie tracę.
Cześć! Nie wiem czy wiecie ale dziś jest międzynarodowy dzień bloga! Więc grzechem by było nie dodać w takie święto wpisu. Jeszcze wczoraj byłoby to niemożliwe, gdyż ostatnie dni spędziłem poza zasięgiem sieci komórkowych. Swoją drogą to niezwykłe uczucie towarzyszące człowiekowi, gdy spogląda na komórkę z nadzieją na sygnał jest naprawdę bezcenne. Życie bez smartfonów, tabletów, ipodów i innych tego typu uzależniaczy jest w dzisiejszych czasach prawie niemożliwe. Tylko brak zasięgu może spowodować, że nie spoglądamy nerwowo na mały ekranik, że nie sprawdzamy e-maili, nie gonią nas sprawy służbowe itp itd. I mnie taki brak zasięgu, przyznam się Wam szczerze, bardzo odpowiadał. Może tylko poza możliwością napisana do Was. Czas zaczał inaczej płynąć, mogłem skupić się dokładnie na tym co działo się wokół mnie i odpocząć, odetchnąć, zrelaksować się w bieszczadzkiej krainie zapomnienia.
Witajcie! Jak co roku w okresie wakacyjnym Skrzydlate Myśli wędrują również do świata owadów. W dzisiejszym odcinku, w przerwie między ptasimi fascynacjami, spojrzymy oko w oko pewnemu niezwykłemu chrząszczowi.
Witajcie! Wakacje szybko mijają, tak samo nasz niezwykle kolorowy cykl dobiega dziś końca. Pozostaną nam do wywołania barwne, oczywiście w opcji full color, zdjęcia, przypominające o niezwykłych przygodach tego lata. A na naszym blogu kończymy również mocnym akcentem. Naszą bohaterką jest nadzwyczajnie piękna, jedyna w swoim rodzaju, odziana w tropikalne, tęczowe szaty żołna. Moim zdaniem, gdybym zasiadał w jury konkursu piękności to właśnie ją wybrałbym na ptasią Miss Polonia. Któż by przecież nie chciał mieć tak ślicznej żony, znaczy żołny. Dziś niewiele tekstu, po prostu podziwiajcie.
Naszego dzisiejszego bohatera z pewnością do myśliwca F16 można przyrównać. Błękitne, metaliczne ubarwienie i zwarta, krępa sylwetka, sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z ptakiem ze stali. Mowa o zimorodku (Alcedo atthis), drugim przedstawicielu rzędu kraskowych (Coraciiformes).
Zanim się obejrzycie minie już za moment półmetek wakacji. Pogoda w tym roku dość dziwna, przyznacie. Wychodząc dziś do pracy przejął mnie zimny chłodny wiatr, niczym, nie chce wypowiadać tego słowa, jesienny powiew. Mam jednak nadzieję, że minie tak szybko jak się pojawił. I już lada dzień zagości u nas piękne, letnie słońce. A jak Wasze plany wakacyjne? Realizujecie je w pełni? Mam nadzieję, że tak. Mi do urlopu jeszcze troszkę zostało a i muszę nadrobić zaległości na naszym blogu. A będą one związane z najbarwniejszymi ptasimy przedstawicielami naszego kraju.
Spotkanie z dudkiem było moim największym przeżyciem ornitologicznym tego lata. Ten cudowny gatunek rozpocznie nasze wakacyjne zmagania z najbarwniejszymi polskimi przedstawicielami gromady Aves.