Na świecie sklasyfikowano 249 gatunków sów. Myślę, że to całkiem niezły wynik, zważywszy na to, że w świetle nowych badań genetycznych sowy są grupą ptaków w dalszym ciągu mało poznaną i odkrycie czy wyodrębnienie nowych gatunków jest nadal całkiem realne. Począwszy od 2000 roku opisano 5 nowych gatunków, w tym w ostatnich dwóch latach aż 3 (2 z rodzaju sowic Nynox i 1 syczka Ottus jolandae). Odkrycia dokonano na izolowanych wyspach Azji Południowo Wschodniej. Co więcej, z blisko 450 podgatunków 37 czeka na kolejne badania, które w przyszłości być może wyodrębnią je jako osobne gatunki.
Witam Was Kochani w ten bardzo ważny dzień. Dziś bowiem długo oczekiwane wyniki konkursu, który nie ukrywam był jednym z najtrudniejszych konkursów Skrzydlatych Myśli. Napłynęło bardzo dużo odpowiedzi. Należą się Wam, moi Drodzy Czytelnicy ogromne gratulacje, gdyż poradziliście sobie wyśmienicie i nawet bardzo trudne zagadki nie okazały się aż tak bardzo straszne. Nie trzymając Was dłużej w niepewności przypomnijmy sobie raz jeszcze pytania, ale już z odpowiedziami:
Sowy od zamierzchłych czasów postrzegano jako symbol mądrości i inteligencji. Było to spowodowane poniekąd ich cechami zachowania jak i nadzwyczajnymi zdolnościami, dalekowzrocznością, widzeniem w nocy. Te pozytywne cechy przypisywano zwłaszcza w krajach Europejskich. Jednak nie wszędzie tak było.
Na czym polega fenomen sowo-manii? Heimo Mikkola, światowej sławy ornitolog, specjalizujący się w tej grupie ptaków podjął się próby rozwikłania tej zagadki. Podzielił społeczeństwo na cztery grupy ludzi podatnych na sowie wpływy.
Jest 9 rano, o tej godzinie w wakacje Stare Miasto w Poznaniu wygląda jeszcze bardzo osowiale. Nawet wszędobylskie gołębie są nieco ospałe, panującymi od kilkunastu dni upałami. Podążam ulicą Wrocławską, prowadzącą w kierunku Kupca Poznańskiego. Po prawej stronie moja ulubiona pierogarnia. Najlepsze pierogi w mieście serwuje „Chatka Babuni”. Małpi gaj z bananami i nutellą czy pierogi Babki Matrioszki kuszą mnie jak zawsze. Rozsądek jednak podpowiada, że trochę na to za wcześnie.
Kobiece wybory Jak zaznaczył Sir Dillon Ripley z National Geographic w 1950 r. „samce wiodą życie typowo kawalerskie i ani myślą układać je w domatorski sposób”. Wszystko zatem pozostaje na głowie partnerek, a właściwie kochanek, które w tym krótkim związku są raczej mało widoczne i po skonsumowaniu zalotów pozostawione zostają same sobie. Muszą same odchować i wyżywić swoje potomstwo. Samce tymczasem czynią kolejne miłosne podboje. To one przecież są w tym układzie "płcią piękną" i nie mogą marnować swojego cennego daru na czas poświęcony tylko jednej samicy i potomstwu.
Osiem lat, osiemnaście ekspedycji, 39 gatunków rajskich ptaków sfotografowanych i sfilmowanych w ich naturalnym środowisku po raz pierwszy w historii, po raz pierwszy od czasów odkrywcy, podróżnika i kolekcjonera Alfreda Wallace’a.
Wakacje z książką. Raj utracony. Czy mieliście kiedyś takie wrażenie, biorąc do ręki książkę, że to będzie najpiękniejsza powieść, z którą kiedykolwiek przyszło się Wam zmierzyć? Czy wśród setek tytułów, albumów, atlasów, przewodników po świecie przyrody udało się Wam odszukać tą jedną jedyną, inną niż wszystkie? To co piszę brzmi niczym z komedii romantycznej, poszukującej odwiecznej recepty na zakochanie i jedyną miłość.
Witajcie Kochani Bardzo się cieszę, że konkurs na ptasie odgłosy przypadł Wam do gustu. Zainteresowanie jest naprawdę ogromne. Niestety nie mogę Wam uchylić rąbka tajemnicy aż do daty rozstrzygnięcia. Zatem musicie się uzbroić w cierpliwość.
Witajcie Kochani Jak mijają Wam wakacje? Piękna pogoda sprzyja wyjazdom w ciekawe tereny dlatego zachęcam Was bardzo serdecznie do dzielenia się swoimi przyrodniczymi obserwacjami. Zgodnie z coroczną erysiową tradycją ogłaszam wakacyjny konkurs. Tym razem zadanie może troszkę jednak Was zaskoczyć.
„Wodnik – w wierzeniach słowiańskich demon opiekuńczy i władca śródlądowych zbiorników wodnych. Wodniki zamieszkiwały wszelkie jeziora, rzeki, stawy a często także studnie i przydrożne rowy. Potocznie nazywano je utopcami lub topielcami. W literaturze, religii i sztuce wodnik przedstawiany był raz jako niski starzec o rybich zielonych oczach i błonach pławnych, innym razem jako wysoki, bardzo chudy mężczyzna o oślizgłej, zielonej skórze, z dużą głową i ciemnymi włosami. Przybierał także postać zwierząt wodnych. Legenda głosi, iż gdziekolwiek stanął pozostawała po nim kałuża wody.