Szybcy i wściekli. Ptasi Assassin.

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Jej odgłosy dochodzą pomału z każdego miejskiego parku. W Poznaniu już od kilkunastu dni sikory i kosy urządzają popisy wokalne a w sercu robi się od razu cieplej na wspomnienie znajomych zapachów najpiękniejszej z pór roku. Jednak to tylko złudzenie spowodowane chwilowym ociepleniem. Nie zapominajmy, że zima trwa nadal a wraz z nią w naszych miastach goszczą niezwykli skrzydlaci podróżnicy.
13.02.2013

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Jej odgłosy dochodzą pomału z każdego miejskiego parku. W Poznaniu już od kilkunastu dni sikory i kosy urządzają popisy wokalne a w sercu robi się od razu cieplej na wspomnienie znajomych zapachów najpiękniejszej z pór roku. Jednak to tylko złudzenie spowodowane chwilowym ociepleniem. Nie zapominajmy, że zima trwa nadal a wraz z nią w naszych miastach goszczą niezwykli skrzydlaci podróżnicy.

Ptaki śpiewające, poszukując łatwego pokarmu odwiedzają licznie nasze karmniki. Jestem przekonany, że sikory, wróble, kowaliki, grubodzioby, dzwońce a nawet dzięcioły już zawitały do Waszych spiżarni. Jeśli nie macie miejsca, by wystawić karmniki to nic straconego. Większość z tych gatunków można zaobserwować również na kamerach on-line, które w ostatnim czasie są bardzo popularne. Zachęcam Wa bardzo gorąco do odwiedzenia naszej leśnej strony „żubry online”. Gdyż żubry nie są tam jedynymi gośćmi a wręcz przeciwnie. Od czasu do czasu kamera skierowana jest na karmnik. To prawdziwa uczta nie tylko dla ptaków ale i miłośników ornitologii. W tym tygodniu sensację wzbudził bohater dzisiejszego artykułu, drapieżnik, który zimą podąża za swoimi ofiarami nawet do samych serc miast. Pomijając pustułki i sokoły wędrowne jest to jedyny szponiasty śmiałek, któremu nie straszny wówczas zgiełk i gwar metropolii. Mowa o krogulcu, jednym z dwóch lęgowych przedstawicieli rodzaju Accipiter w Polsce.

Sprytny tropiciel

Moje najdziwniejsze spotkanie w tym drapieżnikiem przeżyłem w samym Centrum Krakowa. Wracając pewnego popołudnia z zajęć przechodziłem przez podwórze otoczone zewsząd starymi kamienicami. Gdy już wyjmowałem klucz do drzwi jednej z nich, wylądował przede mną nie kto inny, tylko krogulec we własnej ptasiej osobie. Nie zwracając na mnie uwagi zaczął energicznie zabierać się do oskubania swojego łupu – sikorki. Stałem jak wryty w ziemię i łapałem każdą chwilę tego niezwykłego widowiska, które rozgrywało się o krok ode mnie. Po kilku minutach krogulec otrząsnął się z szału rozpruwacza i zauważył, że nie jest jednak sam, chwycił łup i poleciał na najbliższe drzewo. Przyznam się Wam, że nigdy tego nie zapomnę. Człowiek przemierza lasy w poszukiwaniu gniazd, wypatruje godzinami przez lornetkę, a tu w środku miasta pod samym ornitolgicznym nosem taka historia. Oczywiście nie miałem aparatu, jak to zwykle bywa w takich przypadkach.

Obecność krogulca w takich miejscach można bardzo łatwo wytłumaczyć. Zima zmusza je do poszukiwania pokarmu. Ponieważ to gatunki osiadłe, opuszczają swoje tereny lęgowe i koczują za swoimi ofiarami. A te z kolei gromadnie zbierają się przy karmnikach, by same się pożywić. Tym samym miejsca zbiorowego dokarmiania ptaków są wymarzoną stołówką dla drapieżników, zapewniając im stały posiłek przez wiele zimowych tygodni. Oczywiście ptaki śpiewające nie są pozbawione rozumu. Po jakimś czasie są świadome niebezpieczeństwa a nawet uczą się jego unikać. Dlatego zawsze łatwiej krogulcowi upolować "wędrowca", który nie zna miejscowych zagrożeń niż osiadłego karmnikowego wyjadacza.

6240.jpg
Krogulce bardzo szybko nauczyły się korzystać z dobrodziejstw karmników, przy których gromadzą się ich ofiary. Jeśli polowanie powiedzie się, będą wracać w to samo miejsce tak długo, aż ptaki nie nauczą się ich unikać. Zawsze jednak znajdzie się osobnik "przelotny", który nie wie, że za pobliskim krzewem czai się śmiertelne niebezpieczeństwo.

I faktycznie, gdy się rozejrzałem po podwórzu krakowskich kamienic dostrzegłem karmnik i kilka wróbelków krzątających się nieopodal. Krogulec jest sprytnym tropicielem a takie miejsca są wręcz idealne na zasadzkę.

W kształt litery "T"

W przeciwieństwie do sokołów krogulec ze względu na swoją dość krępą budowę ciała nie jest w stanie rozwijać takich prędkości, by wdawać się w długie i męczące gonitwy za ptakami, posługując się wyłącznie lotem aktywnym. Wykorzystuje zatem inny swój atut połączony z elementem zaskoczenia. Znajduje dobrą czatownię i z niej podejmuje atak. Jest oczywiście przy tym szybki i zwinny, gdyż bez tych dwóch cech nawet najlepsza zasiadka nie przyniosłaby oczekiwanego efektu w pogoni za dzwońcem, ziębą czy sikorką.

6238.jpg
Typowa sylwetka krogulca to długi ogon i dość krókie zaokrąglone skrzydła (rys. RŚ)

Przydatne okazują się w tym momencie jego przystosowania morfologicznie. Zarówno krogulec jak i jego większy odpowiednik, jastrząb, mają bardzo charakterystyczną sylwetkę. Widząc te ptaki krążące wysoko nad ziemią naprawdę nie potrzebujecie lornetki, by określić z jakim gatunkiem macie do czynienia.

Szerokie, zaokrąglone skrzydła, długi ogon i „brak szyi przypominają z daleka literę „T”. W przeciwieństwie do sokołów wędrownych skrzydła są proporcjonalnie krótsze i nie posiadają tej typowej trójkątnej geometrii, charakterystycznej dla powietrznych myśliwców. Zaokrąglone dłonie i krótkie skrzydła mają jednak szereg zalet. Umożliwiają szybki i dynamiczny start, niespotykaną zwrotność w powietrzu i zdolność do manewrowania między nawet najgęstszymi drzewami i krzewami. Krogulce wykorzystują to przystosowanie bezlitośnie. Dodatkowo bardzo długie nogizakończone ostrymi szponami są w stanie wydobyć ukrywające się w krzewach ofiary.

Krogulce potrafią chwytać ptaki zarówno na ziemi jak i w powietrzu zwinnie manewrując między przeszkodami. Kilka razy zdarzyło mi się obserwować w Poznaniu krogulce przemykające nisko nad ziemią w parkach czy na osiedlach. Do ostatniego momentu poprzedzającego atak starają się być niewidoczne. Dlatego, podlatując do celu wykorzystują wszelkie naturalne osłony terenu, by zaskoczyć ofiarę. Szpaler osiedlowych krzewów, niewielki murek czy nawet blok to doskonały element krajobrazu wykorzystywany w tej technice.

Gdy obserwujemy krogulce z daleka warto również zwrócić uwagę na ich lot. Charakterystyczna faza krogulca składa się z kilku szybkich uderzeń skrzydeł po której następuje lot ślizgowy, w której ptak obniża pułap, po czym znów lekko się wznosi uderzając energicznie skrzydłami. Takie zachowanie jest typowe dla obydwu gatunków z rodzaju Accipiter.

Gdy obserwujemy ptaki z bliska z pewnością nie umknie naszej uwadze szaro popielaty wierzch skrzydeł i wyraźne poprzeczne prążkowanie spodu ciała. Prążkowane są również sterówki i lotki. Cały ptak sprawia wrażenie pasiastego. Dorosłe samce wybarwione są dodatkowo na policzkach, bokach ciała i brzuchu kolorem rdzawym. Wygląda to niezwykle efektownie. Choć intensywność domieszki pomarańczy jest cechą osobniczą i bywa bardzo zróżnicowana. Zdarzają się nawet samiczki z tym odcieniem, jednak nigdy nie będzie tak bardzo intensywne jak u samców.

U krogulców obserwujemy również zjawisko dymorfizmu płciowego. Jest ono bardzo wyraźne, gdyż większa samica może osiągać masę ciała dwukrotnie większą od samca. Dymorfizm na taką skalę u ptaków szponiastych jest dość rzadki. Występuje jeszcze u jastrzębia i sokoła wędrownego.

Oskubany do zera

Wśród drapieżników polujących wyłącznie na ptaki występuje ciekawe zjawisko, które ornitolodzy nazwali „oskubą”. Przyznam się Wam szczerze, że gdy odnajdywałem w lesie kępki piór tak naprawdę nie wiedziałem jak je profesjonalnie nazwać. Kępki brzmiało raczej amatorsko z kolei zbiorowiska piór zupełnie nie pasowały do sytuacji. Gdy usłyszałem słowo „oskuba” życie dla mnie naprawdę stało się prostsze! Oskuba ma sens, gdyż zanim drapieżnik zje swoją ofiarę wcześniej musi ją przecież oskubać z piór. To tak jakbyśmy przygotowywali rosół. Wcześniej kurę też trzeba oskubać. W każdym razie pozostałe na ziemi skupiska lub rzeczone kępki nazwano szumnie oskubą. Genialne i proste.

Z oskubami wiąże się wiele historii. Przede wszystkim wybierając się do lasu powinniście wiedzieć, że takie twory mogą należeć do kilku gatunków. Prócz krogulca oskuby pozostawiają jastrzębie, puchacze a nawet ssaki. Jednak w przypadku ssaków pióra nie są wyrywane w całości, są przegryzione. Dlatego biorąc takie pióro do ręki (w rękawiczkach!) zwróćcie uwagę na jego zakończenie, czyli dudkę. Jeśli jest odcięta, to mamy duże prawdopodobieństwo, że ptak padł ofiarą ssaka, np. lisa czy kuny. Jeśli dudki są całe, nasza ofiara została po prostu oskubana przez innego skrzydlatego „brata”.

Miejsca skalpowania są z reguły stałe. W swoich rewirach krogulce mają kilka swoich ulubionych, bezpiecznych stołówek. Są nimi zazwyczaj odsłonięte malutkie polanki w środku gęstego lasu. Zazwyczaj jasne spody piór wyraźnie kontrastują ze ściółką leśną, dlatego łatwo z daleka je wypatrzeć. To nie lada gratka dla kolekcjonerów. Często w takiej oskubie można znaleźć cały garnitur piór. Sam wielokrotnie rekonstruowałem ofiary na podstawie oskuby. Jest to też doskonała lekcja morfologii i systematyki. Bardzo szybko nauczycie się w ten sposób rozróżniać pióra pokrywowe, pierwszego i drugiego rzędu oraz sterówki. Co więcej, będziecie potrafili je nazywać np. p1, p3, s5 czy t2 i umieścić w odpowiednim miejscu na skrzydle. Ta trudna sztuka po wielu przeżytych oskubach staję się naprawdę prosta. Oczywiście na początku niezbędny będzie Wam atlas piór.

6237.jpg

Oskuba włochatki. To bardzo nietypowe i rzadkie znalezisko. Zazwyczaj znajdujemy oskuby sikor, zięb czy gołębi. Włochatka padła łupem prawdopodobnie samicy krogulca, która jest większa i mogła sobie z tą sową poradzić (fot. RŚ)

6236.jpg
A tu już ta sama oskuba włochatki z rewiru krogulca po rekonstrukcji. Jak widzicie to wprost wymarzony materiał dydaktyczny! (fot. RŚ)

Oskuby to doskonałe źródło informacji. Dzięki nim wiemy, czy w pobliskim lesie grasuje krogulec i czym się żywi. Na tej podstawie możemy diagnozować występowanie i rozmieszczenie gatunku oraz jego ofiar. Muszę się Wam pochwalić, że oskubą o największej naukowej wartości, którą udało mi się znaleźć była oskuba włochatki. Tym samym ów znalezisko stało się niezbitym dowodem, że włochatka zasiedla tereny, które wydawałyby się dla niej mało odpowiednie. Kilka lat później po moim odkryciu znaleziono dziuplę z tymi pięknymi sowami. Swoją drogą szkoda, że krogulec akurat upatrzył sobie ją za cel. A przecież włochatka jest niewiele od niego mniejsza i jest również drapieżnikiem!

Mieszkanie na sprzedaż

Cechą wyjątkową dla krogulców i bardzo nietypową wśród ptaków szponiastych jest coroczne budowanie nowych gniazd. Krogulec nigdy nie powraca do swojego domu po sezonie lęgowym. Może zbudować gniazdo obok, ale będzie to zawsze nowe gniazdo. Na ten cel wybiera sobie młode, gęste drzewostany, głównie iglaste. W leśnym żargonie mówimy na taki las, że znajduje się w fazie drągowiny, gdyż pnie przypominają drągi. Drzewka są na tyle duże, by utrzymać niewielkie gniazdo krogulca, jednak zbyt małe dla wszystkich pozostałych ptaków szponiastych. Gdy prowadziłem inwentaryzację tego gatunku bardzo trudno było mi się poruszać w gęstych zagajnikach. Krogulec jednak doskonale manewruje między takimi drzewami i potrafi wlecieć w największy leśny gąszcz. Oczywiście zdarzą się gniazda spotykane na drzewach wiekowych, głównie świerkach. Wówczas chyba jeszcze trudniej je wypatrzeć. Jaki z tego wniosek. Najłatwiej stwierdzić jego obecność po… oskubach.

Ps. Niezwykłe spotkanie z krogulcem nagrane z kamery „żubry online”: https://www.youtube.com/watch?v=sTGEnF1sTRU

Czy wiesz, że:

1. Krogulec należy do jednych z najliczniejszych ptaków szponiastych, po myszołowie i pustułce, występujących w Europie, którego liczebność szacowana jest na około 300 do 400 tyś. par, w tym aż 160 tyś. par znajduje się w europejskiej części Rosji. W Polsce jest to gatunek zwykle oceniany jako skrajnie nieliczny ptak lęgowy, a jego liczebność szacuje się na ponad 5 tyś par, z tendencją wzrostową. Do końca lat 70-tych w Wielkopolsce znano tylko sporadyczne przypadki lęgów. Obecnie trwa odbudowa jego populacji;

2. Ptaki przystępują do lęgów w połowie kwietnia, warto dodać, iż krogulce bronią tylko najbliższego otoczenia gniazda, stąd mogą one gniazdować już w odległości 1 km a nawet mniejszej, od innej pary;

3. Przez wiele lat liczebność krogulca malała z powodu prześladowań przez człowieka (patrz jastrząb!). Natomiast w latach 1950 – 1960 nastąpił wyraźny spadek liczebności z powodu zanieczyszczenia środowiska pestycydami, w tym głównie DDT.  Populacja zaczęła się odbudowywać od lat 70. tych, gdy podjęto starania ochronne, mające na celu eliminacje tych zagrożeń;

4. Największą koncentrację odnotowuje się na wschodzie, w dużych kompleksach leśnych, jak Puszcza Białowieska czy też Augustowska. Zagęszczenie par w takich lasach może dochodzić do 16,7 par/100 km2 Ocenia się, iż w większej części kraju liczebność krogulca utrzymuje się na poziomie bliskim albo niższym od 1 pary na 100 km2podczas gdy dla środkowej Europy w sprzyjających warunkach zagęsczenie to średnio wynosi 10-20 par lęgowych na 100 km2. Do wyjątków na terenie naszego kraju należą takie obszary, jak chociażby Lasy Strzeleckie, gdzie jego liczebność wynosiła od 45 do 50 par, na powierzchni leśnej 80,4 km2

5. Krogulec związany jest z drzewostanami młodszych klas wieku (25 do 50 lat). Zasiedla przede wszystkim gęste, rozległe drągowiny iglaste lub starsze uprawy. Gniazda zakłada często w pobliżu ścieżek wydzieleń leśnych lub na skrajach drzewostanów i przylegających do nich terenów otwartych. Preferencja gatunków iglastych jest wyraźna, gdyż nawet w drzewostanie liściastym, wybiera pojedynczo stojące drzewa iglaste, głównie sosnę, modrzew lub świerk, w zależności od danego siedliska. Coraz częściej krogulec osiedla się również w małych śródpolnych laskach, a nawet w pobliżu dużych aglomeracji miejskich;

6. Krogulec buduje co roku nowe gniazdo, zazwyczaj w pobliżu starego. Ma ono kształt luźny, wręcz niedbale porozrzucanych gałązek, przeważnie uschniętych, bez igliwia. Rzadko spotyka się zielone gałązki, bądź innego typu „przyozdobienie” gniazda, zdarzają się natomiast małe odłamki kory. Gniazdo budowane na wysokości od 6 do 15 m, z reguły w połowie korony drzewa. Położone jest zazwyczaj w rozwidleniu, przy głównym pniu, bądź na poziomych gałęziach od niego odchodzących. Ma średnicę od 30 do 80 cm i wysokości 8-30 cm;

7. Głównym pokarmem krogulca są małe ptaki, lecz w latach obfitego występowania gryzoni (z rodzaju Clethrionomys/Microtus) mogą one również uzupełniać jego dietę. Inne ssaki, jak małe zające, wiewiórki czy nawet nietoperze stanowią bardzo rzadkie przypadki w pożywieniu tego ptaka. Krogulce specjalizują się w ptakach wielkości zięby, lecz samice są w stanie polować na większe ofiary, jak drozdy, szpaki, a nawet zdarzają się przypadki upolowania sójek czy też gołębi. Zbadano, iż samce przeważnie polują na ptaki do około 40 gram (wyjątkowo do 120 g), zaś ofiarami samic padają głównie ptaki o masie ciała około 150 g, z wyjątkami do 500 g i więcej;

8. Głównym sposobem polowania krogulca jest atak z zaskoczenia. Często przesiaduje na ulubionych, ukrytych bądź czasami eksponowanych, miejscach obserwacyjnych oddalonych od siebie o 50 do 100 m i przelatuje z jednego na drugi co pare minut. Atakuje także z niskiego lotu nad ziemią wypłaszając ptaki. Często krogulce gonią małe ptaki szybkim i zwrotnym lotem, nawet w gęstych drzewostanach, szczególnie samce. Większe samice preferują polowanie na otwartej przestrzeni;

9. Bardzo wyraźny dymorfizm płciowy może mieć swoje uzasadnienie w zdobywaniu pokarmu. Większe i cięższe samice są w stanie upolować proporcjonalnie większe ofiary, jak kuropatwy czy gołębie. Pokarmem małych i drobnych samców pozostaną tylko drobne ptaki śpiewające, czyli głównie sikorki, wróble i zięby. Tym samym para nie konkuruje ze sobą o pokarm i lepiej wykorzystuje łowisko. Proporcja ciała samca w stosunku do samicy wynosi 61%. Rozpiętość skrzydeł samic: od 68 do 77 cm, natomiast dla samców od 58 do 65 cm, długość ciała waha się w granicach od 28 do 37 cm. Waga samców zawarta jest w przedziale 105-196 g, zaś waga samic wynosi 185-350 g;

10. Krogulce nauczyły się korzystać z pomocy człowieka i dopracowały techniki polowania przy karmnikach. Jeśli karmniki ustawione są zbyt blisko okiennych szyb, zaganiają ofiary w ich kierunku. Oszołomione uderzeniem ptaki są bezbronnym łupem. Zdarza się jednak, że i sam oprawca wpadnie w szklaną pułapkę. To śmiertelne zagrożenie dla wszystkich ptaków;

11. Wizerunek w kształcie poziomej litery „T” jest często wykorzystywany na oszklonych dużych powierzchniach np. na ekranach akustycznych wzdłuż autostrad czy na wysokich przeszklonych budynkach. Ptaki śpiewające kojarząc obraz z wpojonym wizerunkiem jastrzębia i krogulca reagują ucieczką. Ma to zapobiec rozbijaniu się ich o przeszklone powierzchnie;

12. By przeżyć w zimie i zaspokoić wydatek energetyczny samiec krogulca dziennie powinien upolować co najmniej dwa wróble. Szacuje się, że w pierwszym roku życia ginie 50-70% młodych krogulców;

13. Populacje krogulca na północy kontynentu migrują, południowe zaś są raczej osiadłe. W środkowej Europie jest to ptak, który częściowo zimuje w rewirach lęgowych, a częściowo odlatuje na zimowiska w południowo-zachodniej Europie. Zaznacza się zależność między płcią, wiekiem ptaków a czasem wędrówek. Młode migrują wcześniej od dorosłych, głównie w sierpniu i wrześniu, natomiast dorosłe później, pod koniec września, a zwłaszcza w październiku. Także wcześniej migrują młode samice niż samce. W całym okresie przelotów (od III-V, VIII-XI), jest to ptak dość liczny w Polsce, zaś populacje krajową ocenia się na częściowo wędrowną. W okresie zimowym spotykany na terenie całego kraju, jako ptak nieliczny, głównie osobniki z północnego wschodu, przeważnie samice.

Rafał
rafal@erys.pl