Sowie ciekawostki (część 2 ost.)

Czy wszystkie sowy mają uszy? Jest to dość podchwytliwe pytanie, gdyż anatomicznie rzecz ujmując oczywiście tak. Jednak około 44% wszystkich gatunków sów na świecie posiada na głowie tzw. „fałszywe uszy” lub „rogi”.
17.09.2013

Czy wszystkie sowy mają uszy? Jest to dość podchwytliwe pytanie, gdyż anatomicznie rzecz ujmując oczywiście tak. Jednak około 44% wszystkich gatunków sów na świecie posiada na głowie tzw. „fałszywe uszy” lub „rogi”.

Takie wystające kępki piór nie mają nic jednak wspólnego ze słuchem. Za ich pomocą sowy mogą wyrażać swoje emocje i nastroje. Co więcej, takie pęczki piór pomagają różnym gatunkom we wzajemnej identyfikacji. Rozróżnienie w nocy partnera nie jest łatwe, ale zarys charakterystycznej sylwetki połączony z odgłosami ułatwia wzajemnie rozpoznanie. Największe „uszy” posiada puchacz z Sumatry (Bubo sumatranus), najmniejsze zaś syczek z Madagaskaru (Otus rutilus).

 

Kolejną rolą fałszywych uszu jest mimikra, czyli upodabnianie się do otoczenia. W sytuacjach zagrożenia sowy często transformują, zmieniają kształt ciała, z okrągłej i puszystej sylwetki  nagle się wyciągają i stają się niezwykle cienkie. Stroszenie piór wydłuża wówczas sylwetkę upodabniając ją np. do pnia drzewa, kory czy gałęzi. Czynią tak nawet sowy pozbawione „fałszywych uszu”, np. włochatki. Nie posiadają one na głowie wyodrębnionych kępek ale ich szlara w tych miejscach tworzy coś na kształt wypustków. Najbardziej imponujące posiada azjatycki gatunek Phodilus badius. Fałszywe uszy mogą również zmylić drapieżniki np. lisy. W sytuacjach zagrożenia życia bądź lęgu postawienie uszu upodabnia sowy do ssaków.

 

Lotnicy

 

Sowie skrzydła są szerokie, zaokrąglone i mają dużą powierzchnię lotną w porównaniu z rozmiarami i wagą ptaka. U gatunków polujących z ukrycia, w gęstych lasach, jak u włochatki czy sóweczki, skrzydła są krótsze, u gatunków polujących na otwartej przestrzeni i migrujących jak syczki, uszatki czy płomykówki skrzydła są relatywnie dłuższe. Badania obciążenia podczas lotu, wyrażonego w gramach masy ciała na centymetr kwadratowy powierzchni skrzydeł wykazały ciekawe wyniki. Im wyższy współczynnik obciążenia tym więcej wysiłku i energii musi wydatkować ptak, by utrzymać płynny lot. Takie ciężkie gatunki, pracując skrzydłami wydają również więcej hałasu. Sowy, które posiadają niski współczynnik obciążenia latają lekko, zwiewnie, bezszelestnie i mogą przez długie godziny utrzymywać się w powietrzu, szybując w wolnym locie patrolowym, przy minimalnym zużyciu energii. Najniższy współczynnik obciążenia ze wszystkich sów na świecie posiada płomykówka, wynosi on 0,21 g/cm2 i jest on mniejszy nawet od współczynnika dużo mniejszej sóweczki (0,26). Najwyższy wskaźnik posiada puchacz wirginijski 0,80 g/cm2. Nasz rodzimy puchacz znajduje się na drugim miejscu ze wskaźnikiem 0,71 g/cm2. Co ciekawe puszczyk zwyczajny posiada wyższy współczynnik od dużo większego puszczyka uralskiego i mszarnego, jak zatem widzicie wielkość ptaka nie wpływa proporcjonalnie na wzrost tego wskaźnika. Tym samym wielki orzeł przedni, ze współczynnikiem 0,65 łatwiej i lżej będzie poruszał się w powietrzu niż ciężki puchacz. Najwyższy współczynnik posiadają ciężkie ptaki o małej powierzchni skrzydeł, jak np. cietrzew (1,34).

 

Życie seksualne sów

 

Z przebadanych 156 gatunków 92% potwierdza regułę iż samica jest większa i cięższa od partnera ale w przypadku 7 gatunków odnotowano odwrotne proporcje. W przypadku 5 gatunków nie zauważono dymorfizmu płciowego. Zatem nie zawsze samice są płcią dominującą. Większe rozmiary samic tłumaczy się tym, iż są w stanie lepiej ogrzać lęg, bronić piskląt i gniazda. Mniejsze samce są zwrotniejsze i szybsze co przekłada się na bardziej efektywne polowania. Dostarczają rodzinie zatem więcej pożywienia niż zrobiłaby to samica. Zużywają również na ten cel mniej energii. Sowy posiadają najniższy wśród wszystkich grup ptaków wskaźnik hybrydyzacji, czyli krzyżowania, który ledwie osiąga 1%. Dla porównania u gęsi czy kaczek wskaźnik ten wynosi nawet 40%. Zatem są raczej marne szanse, że gatunki zaczną się krzyżować między sobą, a co natomiast z wiernością? Z tym już bywa różnie, są gatunki, które łączą się w pary na całe życie, np. pójdźki, puchacze czy uszatki ale i są takie, które mogą tworzyć co roku nowe pary, np. sóweczka. U niektórych gatunków, jak u włochatki, w latach obfitości pokarmu spotyka się związki poligamiczne, gdzie jeden samiec posiada kilka partnerek. Znane są przypadki zwabienia nawet do czterech samic przez jednego samca włochatki. Jednak prym w intensywności konsumpcji związku wiodą monogamiczne płomykówki, które potrafią kopulować raz na godzinę, maksymalnie 70 razy na dobę. Wyczyn godny zapamiętania.

 

Ciekawym zjawiskiem behawioralnym, które może mieć również podłoże seksualne jest muskanie. Jest to jedno z niezwykłych zachowań ptaków, nawet po sezonie lęgowym. W Internecie często można znaleźć zdjęcia, na których sowy się przytulają, z uczuciem dziobią i stroją różne miny. Zazwyczaj pod fotografią umieszczony jest odpowiedni podpis, życiowa maksyma. W istocie zjawisko iskania, muskania piór jest powszechne i nie ma związku z typowymi zalotami, choć zdecydowanie umacnia więź między partnerami czy rodzeństwem. W przypadku puszczyka mszarnego oceniono, że takie pieszczoty wpływają na obniżenie poziomu agresji pomiędzy poszczególnymi osobnikami i pomagają w utrzymaniu relacji partnerskiej. Muskanie często wyzwala pierwsza samica dziobiąc samca wokół twarzy i z tyłu głowy. Podczas muskania partnerzy wydają z siebie dźwięki zadowolenia i przyjemności.

 

 

Po konsumpcji związku przychodzi pora na potomstwo. Można przyjąć zasadę, iż im gatunek większy tym więcej jaj składa. Druga zasada związana jest z dostępnością pokarmu. W latach tzw. mysich lęgi są znacznie obfitsze niż w latach ubogich. Jednoroczne płomykówki mogą przystąpić do lęgów, w których największe zniesienia mogą liczyć nawet do 14 jaj, w dodatku może być kilka takich lęgów w sezonie. Z kolei puchacz czy puszczyk uralski przystępują do lęgów dopiero po uzyskaniu dojrzałości, co może trwać nawet kilka lat a ich lęgi składają się zaledwie z kilku jaj. W latach ubogich w gryzonie część sów może w ogóle nie przystępować do lęgów. Większość gatunków gniazduje w dziuplach i w gniazdach po ptakach krukowatych i szponiastych. Gatunki z krajobrazu rolnego często osiedlają się w starych domach, na strychach, wieżach kościelnych (płómykówka). Lecz niektóre jak puchacz, uszatka błotna czy sowa śnieżna składają jaja na ziemi, w zagłębieniach terenu, pod wywrotami, skałkami etc. Gatunki pustynne zajmują z kolei gniazda wykopane w ziemi przez gryzonie, by schronić się przed promieniami słonecznymi. Zdecydowanie najlepszą strategię przeżycia mają sóweczki, których pisklęta klują się jednocześnie i również jednocześnie i niemal natychmiast po opuszczeniu dziupli potrafią latać. To wyjątek w świecie sów. Dla porównania pisklęta puchacza uzyskują lotność dopiero po dwóch tygodniach od opuszczenia gniazda, pozostając jeszcze bardzo długo pod opieką rodziców.

 

 

Sowoteka

 

Kończąc nasz tegoroczny cykl o sowach chciałbym Wam polecić kilka książek. Znajdziecie w nich mnóstwo ciekawych informacji, wspaniałych zdjęć i opowiadań autorów. Zacznę od najnowszej pozycji, wznowionego albumu Artura Tabora „Sowy Polski”. Pozycja niemal obowiązkowa dla każdego sowiarza. Prócz cudownych zdjęć każdy rozdział poprzedzony jest opisem gatunku, sporządzonym przez znakomitych specjalistów: Romualda Mikuska, Grzegorza Grzywaczewskiego czy Przemysława Stachyrę. Co więcej dodatkowe rozdziały opatrzone są wspomnieniami przygód Artura Tabora towarzyszącymi fotografowaniu poszczególnych gatunków.

 

 

Kolejne pozycje to prawdziwe światowe bestsellery. Jeśli interesuje Was świat sów koniecznie sięgnijcie po “Owls of the World, A Photographic Guide” autorstwa Heimo Mikkoli. Wznowiony album z 2012 roku jest wspaniałym fotograficznym przewodnikiem po 249 gatunkach sów z całego świata. Obszerny wstęp obfituje zaś w wiele ciekawostek i zestawień, których część miałem okazję Wam przybliżyć. Jeśli wolicie zaś przepiękne rysunki polecam Wam sowią biblię, czyli „Owls of the Word” Clausa Koniga. W tej książce każdy gatunek na świecie opisany jest w podziale na występowanie, morfologię i behawior z bardzo szczegółowymi mapkami.

 

Jeśli bylibyście zainteresowani sowią literaturą i mielibyście pytania w doborze książki dla siebie służę pomocą. Piszcie na mój adres: rafal@erys.pl.

 

 

Żegnając się z sowami zapraszam Was jeszcze na kilka wybranych ciekawostek z życia tych niezwykłych ptaków. Zachęcam również do odwiedzenia archiwum „Skrzydlatych Myśli”, w którym porównywaliśmy między innymi strategie życiowe puchacza i sóweczki, czyli najmniejszej i największej sowy Polski.

 

Czy wiesz, że:

 

1.       Nie wszystkie sowy polują w nocy. 3% gatunków przystosowanych jest do dziennego trybu życia,  22% to gatunki częściowo aktywne w dzień i o zmierzchu a 69% gatunków sów na świecie prowadzi tylko nocny tryb życia. Puszczyk czy płomykówka to gatunki wyłącznie wylatujące po zmierzchu, potrafiące polować przy znikomym świetle, dla oka ludzkiego w absolutnych ciemnościach. Gatunki polujące w nocy posługują się zmysłem słuchu i wzroku. Gatunki dzienne natomiast większą uwagę przywiązują do wzroku. Typowym wzrokowcem jest sóweczka, o czym świadczy brak wyraźnej szlary. W nocy widzi ona gorzej od człowieka. Gatunkami polującymi za dnia jest również widzący w dzień lepiej od człowieka puchacz oraz uszatka błotna;

 

2.       Zdolne do rozróżniana kolorów są tylko sowy dzienne. Eksperymenty na pójdźce zwyczajnej dowiodły, iż postrzega ona barwę żółtą, zieloną i niebieską ale ma już kłopot z czerwoną i ciemnoszarą. Co więcej badania potwierdziły, iż sóweczki są w stanie rejestrować światło blisko ultrafioletu i wykorzystywać je do śledzenie ofiar po śladach uryny i kału. To wyjątek w świecie sów, gdyż badania prowadzone na puszczykach i włochatkach nie wykazały takiej zdolności;

 

3.       Sowie oczy są blisko 2,2 razy większe od oczu ptaków o podobnych rozmiarach. Gałka oczna większości dużych i średnich gatunków, w tym puszczyka, jest większa od ludzkiego. Mimo doskonałego przystosowania do nocnego trybu życia nawet sowy w absolutnych ciemnościach nic nie widzą. Z ciekawostek warto wymienić, że płomykówka ma lepszy wzrok od człowieka o blisko 35 razy a puszczyk posiada 56 tysięcy światłoczułych pręcików ma milimetr kwadratowy, dzięki czemu doskonale widzi w nocy. Czy wiecie ile pręcików na mm/2 posiada człowiek?

 

4.       Sowy są jedyną grupą ptaków na świecie posiadających oczy skierowane do przodu, w czym przypominają ludzkie spojrzenie. Dzięki nakładaniu się obrazu z lewego i prawego oka sowy widzą przestrzennie w zakresie 60-70 stopni. Widzenie stereoskopowe puszczyka jest trochę mniejsze i ogranicza się do 48 stopni;

 

5.       Kształt dzioba ma związek z widzeniem przestrzennym. Badania naukowe dowiodły, iż w drodze ewolucji, by umożliwić widzenie przestrzenne dziób skierowany jest w dół, nie jest przy tym duży. W ten sposób, podobnie jak u ludzi nos, nie zasłania widzenia frontalnego. Najsilniejszy dziób ze wszystkich sów na świecie posiada puchacz, którym potrafi zabić ssaki średniej wielkości jak lisy czy świstaki;

 

6.       Słuch płomykówki jest 10 razy czulszy od ludzkiego ucha. Jest najdoskonalszym nocnym łowcą wśród sów, który posługuje się wyłącznie zmysłem słuchu. Wszystko za sprawą niezwykłej budowy uszu o bardzo dużej małżowinie. W przeciwieństwie do innych ptaków, które mają małe otwory uszne sowy posiadają niezwykle wielkie pionowe półksiężycowe szczeliny prawie tak głębokie jak sama głowa ptaka. Prócz dużego ucha środkowego w mózgu sów znajduje się bardzo duży i dobrze unerwiony obszar odpowiadający za ten ośrodek zmysłu, w porównaniu z innymi ptakami o podobnych rozmiarach. Sowy potrafią rozróżniać zmiany w położeniu źródła dźwięku nawet o 3 stopnie a następnie skierować głowę w kierunku ofiary z dokładnością do 2 stopni. Kilka gatunków sów, w tym północnoamerykańska płomykówka, puszczyk mszarny czy uszatka potrafią zlokalizować niewidoczną, znajdującą się pod śniegiem ofiarę podczas lotu. U tych gatunków słuch nie jest najważniejszym czynnikiem, posługują się również w równym stopniu zmysłem wzroku, w przeciwieństwie do europejskiej płomykówki. Wykorzystując niezwykle czuły zmysł słuchu płomykówka jest w stanie zlokalizować swoją ofiarę w całkowitych ciemnościach;

 

7.       Pomimo, iż powszechnie uważa się, że sowy nie posługują się zmysłem echolokacji to u północnoamerykańskich płomykówek i spokrewnionych z nimi gatunków odkryto emisję metalicznych brzęczących dźwięków („kliknięć”), wydawanych podczas lotu, sugerujących możliwe wykorzystanie tej zdolności w orientacji w przestrzeni;

 

8.       W przeciwieństwie do innych gatunków ptaków sowy nie otwierają dziobów w widoczny sposób, by wydobywać dźwięki. U większości gatunków pieśń składa się z dwóch sylab, dłuższej i następującej po niej krótszej, a generowanie dźwięku odbywa się w krtani. Nadmuchując gardło u sów wyolbrzymia się niczym balon worek, z zewnątrz pokryty często białym puchem. Tym sposobem puchacz najbardziej aktywny wokalnie jest podczas księżycowych nocy, gdy widoczna jest jego biała plama na nadmuchiwanym podgardlu;

 

9.       Najbardziej owłosioną sową jest, i tu nie będzie zaskoczenia, włochatka. Ten gatunek posiada bardzo gęste upierzenie niespotykane u innych gatunków. Opierzone ma nawet skoki i palce. Ma to związek z zimnym klimatem tajgi, jej naturalnym środowiskiem. Rodzaj i gęstość opierzenia ma również związek z preferencjami pokarmowymi. U gatunków polujących w zimnym, nieprzyjaznym klimacie opierzone skoki i palce, skryte w gęstym puchu zabezpieczają przed zimnem i śniegiem (sowa śnieżna, puszczyk mszarny). Opierzenie zabezpiecza też przed ukąszeniami ofiar. Z kolei w przypadku sów żywiących się rybami, kilka gatunków azjatyckich i afrykańskich puchaczy, skoki i palce są z kolei odsłonięte. Naga skóra pokryta jest w tym wypadku chropowatymi, szorstkimi wypustkami na spodniej stronie stopy, która nie pozwala śliskiej ofierze wyślizgnąć się ze szponów. Podobne przystosowanie mają sowy żywiące się głównie owadami;

 

10.   Światowa sowia dieta. Spośród 249 gatunków sów, 52% jest owadożernych, 34% jest mięsożernych i 3% rybożernych. Jednym z nielicznych rybożerców jest puchacz japoński, drugi co do wielkości gatunek sowy na świecie. Większość małych sów jak pójdźki, sóweczki są owadożerne. Dieta pozostałych 11% jest niepoznana;

 

11.   Sowy mogą tworzyć kolonie. Pomimo, iż w sezonie lęgowym sowy są typowo terytorialnymi drapieżnikami to poza sezonem mogą łączyć się w duże grupy i wspólnie koczować. Takie zachowanie jest często spotykane u uszatek, które w liczbie kilkudziesięciu osobników są w stanie obsiąść jedno drzewo zimową porą;

 

12.   Sowy to ptaki długowieczne. Najdłużej żyjącą sową na świecie był puchacz, który przeżył w niewoli ponad 50 lat. Jednak należy mieć na uwadze, że sowy w niewoli żyją o wiele dłużej niż w naturalnych warunkach. Badania przeprowadzone w naturalnym środowisku po złapaniu i oznakowaniu ptaków wykazały, iż długowiecznością bliską 30 lat mogą poszczycić się płomykówki, uszatki i oczywiście puchacze. 20 lat dożywały puszczyki, puszczyki uralskie, uszatki błotne, 15 lat pójdźki, puszczyki mszarne, włochatki, a najmniej gatunki najmniejsze jak sóweczka i kaktusówka po 4-6 lat;

 

13.   Sowy są drapieżnikami, polują zatem i na siebie nawzajem. Agresja międzygatunkowa jest zjawiskiem powszechnym wśród wszystkich sów. Gatunki większe o większym spektrum pokarmowym atakują mniejsze. Wyliczono nawet wskaźnik agresji, którego wartość określono od -1 do +1. Pierwsze trzy miejsca pod względem agresji wobec innych gatunków zajęły puchacz, puszczyk uralski i puszczyk. To gatunki wybitnie terytorialne, osiadłe, których dieta jest bardzo zróżnicowana. Obliczono, że w przypadku puchacza sowia dieta połączona z innymi ptakami drapieżnymi może sięgać nawet 5%. Mniej agresji przejawiają gatunki koczujące jak sowa śnieżna, jarzębata czy puszczyk mszarny. Ich współczynnik waha się w granicach +0,3 do 0,1 a w przypadku sowy śnieżnej równy jest 0. Współczynnik -1 typowy jest dla najmniejszych przedstawicieli – sóweczki, pójdźki, syczka;

 

14.   Terytorium sów nie jest stałe i uzależnione od pory roku. Badania naukowe w Niemczech dowiodły iż samiec sóweczki broni terytorium cały rok, największego w marcu i kwietniu podczas godów (28 ha). W trakcie sezonu lęgowego w maju i w czerwcu obszar zmniejszył się do 13 ha, a w miesiącach letnich do czasu karmienia piskląt wynosił już tylko 1,6 ha. Ponowny wzrost następował we wrześniu i październiku, do 10 ha, kiedy młode zaczynają koczowanie. Do 20 ha obszar rozszerzał się ponownie w zimie;

 

15.   Czy sowa potrafi zaatakować człowieka? Mimo, iż sowy są kiepskimi budowniczymi gniazd to bardzo bronią zajętych terytoriów i swoich lęgów. W sytuacjach zagrożenia mogą nawet zaatakować napastnika wielokrotnie większego od nich. Śmiertelne szpony są groźne również dla człowieka. Puszczyk uralski i mszarny nie zawahają się w obronie młodych. Znane są przypadki okaleczenia oczu, gdyż ptaki atakują człowieka z góry za cel biorąc głowę. Znanymi, mniej inwazyjnymi stylami obrony gniazda jest puszenie, rozkładanie skrzydeł, syczenie, a nawet pozorowanie przez dorosłe ptaki złamanego skrzydła. Taktykę odciągania intruza od gniazda na pozorowany uraz przyjmuje puchacz indyjski. Gdy napastnik zaciekawi się na pozór łatwą zdobyczą puchacz wnet odżywa i odlatuje na bezpieczną odległość;

 

16.   Czy ubarwienie sów ma związek zajmowanym siedliskiem? U sów żyjących na północy, w trudnych warunkach tajgi i tundry, dominują kolory bieli i szarości. Podobnie, jasne barwy są dominujące u gatunków żyjących na otwartych przestrzeniach, np. na pustyniach i łąkach. U sów związanych z gęstymi lasami dominują barwy brązowe i czekoladowe, upodabniające je do kory drzew. Nazywamy takie przystosowanie kryptycznością ubarwienia. Generalnie u większości gatunków samce i samice są podobnie wybarwione ale są i wyjątki. U sowy śnieżnej samica jest ciemno prążkowana a samiec jest czysto biały. Co więcej zmiana ubarwienia może przychodzić również z wiekiem. Im starsze osobniki tym barwy stają się bardziej wypłowiałe, jaśniejsze. Taką prawidłowość zaobserwowano u uszatki błotnej;

 

17.   Co ma wspólnego sowa z pingwinem? Otóż pisklęta tych dwóch na pozór różnych rzędów mają jedną cechę wspólną. Wytwarzają szaty pośrednie, składające się z piór młodocianych, jeszcze nie wybarwionych jak dorosłe ale już nie będących typowymi dla piskląt. Nazywamy je mezoptilami. Takie pióra mogą utrzymywać się nawet kilka lat a ponieważ w niektórych przypadkach, jak u środkowoamerykańskiego Pulsatrix perspicillata wyglądają jakby były całkowicie wykształcone mogą przywodzić na myśl przez swoje inne wybarwienie zupełnie odrębny gatunek. I takie pomyłki naprawdę miały miejsce;

 

18.   Czy istnieją białe sowy? Pomimo, iż albinizm jest niezwykle rzadki u sów to mutacja polegająca na częściowym pozbawieniu pigmentu (melanizm, pochodzący od barwnika melaniny) jest dość często obserwowana. Stopniowa utrata barw może następować nawet do całkowitego wybielenia upierzenia. Cechą różniącą od albinizmu jest jednak kolor tęczówek oczu, który pozostaje zawsze jak u ptaków normalnie wybarwionych. Do tej pory zaobserwowano na całym świecie takie przypadki u siedemnastu gatunków, głównie u puszczyków ale także u sóweczek i płomykówek. Zazwyczaj wzbudzają one wiele sensacji. Najbardziej znaną białą sową, której losy śledziły media była samica puszczyka mszarnego, „Linda”. Finowie obserwowali ją niemal przez dekadę, od 1994 roku do 2003 roku. Linda, mimo nietypowego upierzenia wychowywała normalnie ubarwione potomstwo;

 

19.   Czy sowy posiadają spiżarnie? W okresie obfitości pokarmu wiele gatunków jak włochatka czy sóweczka potrafi zgromadzić w swojej kryjówce nawet do kilkudziesięciu ofiar. Na zimową spiżarnie wybiera zazwyczaj naturalną dziuple bądź budkę lęgową. W sezonie lęgowym zapasy mogą być składowane pod gołym niebem, w wypróchniałych pniakach czy w gęstych gałęziach;

 

20.   Czy wszystkie sowy pierzą się co roku? Ze względu ba delikatną strukturę piór większość gatunków sów przechodzi w cyklu rocznym tylko częściowe pierzenie, zazwyczaj po sezonie lęgowym. Jedynie małe gatunki jak sóweczka, pójdźka i obie uszatki przechodzą pierzenie całkowite;