Reynevan, czarownice i... Pomurnik

„czarny na tle rozbłyskującego nieba blok zamku zapłonął nagle jaskrawymi ślepiami okien. Była bowiem wewnątrz pozornej ruiny wielka, wysoko sklepiona sala rycerska. Oświetlające ją świeczniki, kandelabry i płonące w żelaznych obejmach pochodnie wydobywały z mroku freski na surowych murach… Przez otwarte okno wleciał na fali wiatru wielki pomurnik. Ptak zatoczył koło, rzucając widmowy cień na freski, usiadł, strosząc pióra, na oparciu jednego z krzeseł. Rozwarł dziób i zaskrzeczał, a nim skrzeczenie przebrzmiało, na krześle siedział już nie ptak, ale rycerz. W płaszczu i kapturze, bliźniaczo podobny do pozostałych. Adsumus – przemówił głucho Pomurnik. Echo przebiegło przez zamek jak dudniący grom, jak odgłos dalekiej bitwy, jak gruchot taranu o grodową bramę. I nikło powoli wśród ciemnych korytarzy… „
29.11.2012

„czarny na tle rozbłyskującego nieba blok zamku zapłonął nagle jaskrawymi ślepiami okien. Była bowiem wewnątrz pozornej ruiny wielka, wysoko sklepiona sala rycerska. Oświetlające ją świeczniki, kandelabry i płonące w żelaznych obejmach pochodnie wydobywały z mroku freski na surowych murach… Przez otwarte okno wleciał na fali wiatru wielki pomurnik. Ptak zatoczył koło, rzucając widmowy cień na freski, usiadł, strosząc pióra, na oparciu jednego z krzeseł. Rozwarł dziób i zaskrzeczał, a nim skrzeczenie przebrzmiało, na krześle siedział już nie ptak, ale rycerz. W płaszczu i kapturze, bliźniaczo podobny do pozostałych. Adsumus – przemówił głucho Pomurnik. Echo przebiegło przez zamek jak dudniący grom, jak odgłos dalekiej bitwy, jak gruchot taranu o grodową bramę. I nikło powoli wśród ciemnych korytarzy… „

Kochani, i co Wy na to? Dziś mam przyjemność przedstawić Wam fragment niezwykłej historii osadzonej w realiach XV wiecznych zamków i grodów Dolnego Śląska. Traktuje o przygodach dzielnego na pozór, młodego rycerza, którego kłopoty same się trzymają. Oczywiście trzymały się go również niewiasty, przez które popadał w coraz to nowe kłopoty i tak koła się zataczały. Wszystko w oprawie krucjat toczących bój o wiarę, zjawisk nadprzyrodzonych, sabatów czarownic ale i przyjaźni a nade wszystko miłości. Mowa o Trylogii Husyckiej, autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, jednej z czołowych pozycji wszechczasów na mojej półce literatury.

Przed kilkoma tygodniami odbyła się premiera drugiego tomu trylogii, zatytułowanego „Boży Bojownicy”, w formie audiobooka. Jej pierwsza część była największym przedsięwzięciem artystycznym roku, w którym udział wzięło 112 aktorów w 176 rolach. Średniowieczna opowieść o przygodach Reynevana podbiła serca tysięcy fanów. A dlaczego zagościła również na łamach naszych Skrzydlatych Myśli? Odpowiedź jest bardzo prosta i zawiera się w pierwszym akapicie. Czarnym charakterem trylogii jest nie kto inny tylko… tajemniczy Pomurnik. Zbieżność nazw jest jak najbardziej uzasadniona, gdyż ów czarodziej był polimorfem czyli istotą zmiennokształtną. Jego zwierzęce wcielenie to ptak o tej samej nazwie. Skryty, nieuchwytny, pojawiający się z nikąd. Trzymający się z dala od osad ludzkich, w najbardziej niedostępnych i nieprzyjaznych górskich terenach. W rzeczy samej autor trafnie dopasował swojego bohatera. A dla nas to fantastyczny przykład na związek między znaną literaturą a ornitologią. Wątek magii i mistycyzmu doskonale pasuje również do dzisiejszego wieczoru andrzejkowych wróżb i przepowiedni.

5938.jpg
Trylogia Husycka Andrzeja Sapkowskiego to prawdziwa gratka dla miłośników fantastyki, dobrego humoru i historycznych ciekawostek. Powieść warta przeczytania od deski do deski.

Alpinista

Pomurnik (ptak) jest bardzo blisko spokrewniony z omawianymi w poprzednim wpisie gatunkami – kowalikiem i pełzaczami. Nie tak całkiem dawno był traktowany jako ich podrodzina. Jednak ostatecznie tworzy odrębną rodzinę – Pomurniki (Tichodromatidae), z jednym tylko przedstawicielem. Jego nazwa łacińska odnosi się do niezwykłego środowiska życia – stromych, skalistych terenówkamieniołomów, urwisk i turni wysokogórskichTichodroma muraria oznacza kogoś biegającego po murach (murus z łac. mur). Rzeczywiście potrzeba niemałych zdolności, by tak niewielki ptak (długość ciała 15,5-17 cm) przystosował się do życia w krainie, w której wydawałoby się, że nic nie przetrwa a warunki atmosferyczne odstraszają każdego wędrowca.

W Polsce liczebność pomurników oszacowano na 25-30 par. To skrajnie mało. Obecnie zamieszkuje tylko Karpaty, głównie Tatry Wysokie i Zachodnie, na wysokości od 1500 do 2500 m, oraz Pieninyw rejonie Trzech Koron. W 17. i 18. wieku pomurnik miał gniazdować również w Sudetach, ale brak już jakichkolwiek danych z tamtych terenów.

Możemy przypuszczać, że w Średniowieczu mógł występować również w innych rejonach, w tym na Dolnym Śląsku, gdzie pojawił się w Trylogii Husyckiej. Obszar ten obfituje w liczne półki skalne, urwiska, kamieniołomy, czego dobrym przykładem jest chociażby rezerwat „Błędne Skały”, zamki w Ziębicach czy na Srebrnej Górze. To, że mógł się pojawiać na zamkach również nie jest czystą fikcją, gdyż pomurniki na zimę zlatują w niższe partie pogórza, nie są tak płochliwe i mogą pokazywać się nawet na murach schronisk i domów, co obserwuje się np. w Zakopanym. Zatem kto wie...

Z danych potwierdzonych wynika, że 05.12.96 r. pomurnik widziany był na murach kościoła w centrum Wrocławia. Czy był to Pomurnik z powieści Reynevana? Osobiście mam nadzieję, że nie!

Z innych doniesień wiemy, że 13.05.95 r. dwa żerujące osobniki widziano w kamieniołomie nad potokiem Terebowiec w Bieszczadach. Jego prawdopodobne występowanie w Karkonoszach, znane z 19 wieku, potwierdzono 15.06.62 roku, gdy widziano jednego ptaka. Pojedyncze osobniki stwierdzano również w 1978 roku w wapiennym kamieniołomie w Borowie k. Strzegomia czy w 1981 roku na skałkach w Kroczycach pod Zawierciem. Trzy lata później zaobserwowano go w miejscowości Rudy k. Rybnika a w 1987 roku w Zabrzu.

Myślę, że na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które spotkały pomurnika. Nawet Andrzej Kruszewicz w swojej książce „Ptaki Polski”, przyznaje się, że pomurnika w Polsce niestety nigdy nie znalazł, widywał go za to często w Himalajach.

Ten gatunek to tajemnicza zjawa, za co brawa dla Pana Andrzeja Sapkowskiego, za tak trafne dobranie charakteru postaci. A to czy pomurnik zasługuje na czarny charakter to już zupełnie inna historia. Z całą pewnością przez Trylogię Husycką mam olbrzymi sentyment do tego gatunku. Pomurnik po prostu bardzo mi się podoba i to nie tylko przez przydomek górskiego ducha. Jego prawdziwy sekret kryje się w cudownych barwach. Nie bez przyczyny bywa nazywany „dudkiem skalistych turni

Jak motyl…

Swoje piękno ukazuje w momencie zmiany pozycji. Rozpościera wówczas szerokie, zaokrąglone skrzydła z jaskrawo czerwonym, wręcz krwistym rysunkiem na wierzchu, dodatkowo przyozdobionym białymi perełkami. Więcej czerwieni na skrzydle posiadają samce, które w sezonie lęgowym dodatkowo upiększają się w czarny podbródek, policzki i pierś. Nietypowy kształt skrzydeł (szerokie, okrągłe o dużej powierzchni) pozwala pomurnikowi z łatwością manewrować przy półkach skalnych i wzbijać się pionowo w górę. Mimo tak kontrastowego upierzenia jest niezwykle trudny do wypatrzenia. Trzyma się przyciśnięty do stromych ścian skalnych, z charakterystycznie wpół rozłożonymi skrzydłami. Nie posiada bowiem sztywnych sterówek, jak pełzacz czy dzięcioły. Po ścianach wspina się skokami i wówczas na moment rozkłada swoje piękne skrzydła. W promieniach słonecznych czerwień jednak ginie a ptak na półce skalnej staje się niewidoczny, jak duch.

Kończymy już przygodę z naszymi dzielnymi wspinaczami: pomurnikiem, kowalikiem i pełzaczami. Zachęcam Was do własnych poszukiwań ornitologicznych w beletrystyceSwoje pomysły wpisujcie w komentarzach. A wybierając się na ferie zimowe w górskie tereny, miejcie oczy szeroko otwarte. Może i Wam uda się zobaczyć niezwykle tajemniczego pomurnika.

„Siadający  na dzwonnicy kościoła pomurnik spłoszył gawrony; czarne ptaszyska zerwały się, kracząc donośnie, poszybowały w dół, na dachy kamienic, wirując jak niesione z pożaru płaty sadzy. Gawrony miały przewagę liczebną i niełatwo dawały się wyganiać z wież. Nigdy nie skapitulowałyby przed zwykłym pomurnikiem. Ale to nie był zwykły pomurnik, gawrony poznały to od razu. Silny wiatr dął nad Wrocławiem, gnał ciemne chmury od strony Ślęży, marszczyła się pod podmuchami szarosina woda Odry, kołysały gałęziami wierzby na Wyspie Słodowej, falowały trzcinowiska między starorzeczami. Pomurnik rozpostarł skrzydła, skrzekliwie rzucił wyzwanie krążącym nad dachami gawronom, wzbił się w powietrze, okrążył wieżę, siadł na gzymsie. Przecisnąwszy się przez maswerki okna, runął w ciemną otchłań dzwonnicy, poleciał w dół, kręcąc karkołomną spiralę wzdłuż drewnianych schodów. Wylądował, siadł, bijąc skrzydłami i strosząc pióra, na posadzce nawy, prawie natychmiast zmienił postać, przeobrażając się w czarnowłosego i czarno odzianego mężczyznę...”.

Czy wiesz, że:

  1. Pomurniki zamieszkują wysokogórskie regiony Europy i Azji. Można je spotkać w Pirenejach, Apeninach, Alpach i Karpatach. W Polsce są skrajnie nielicznym, osiadłym gatunkiem lęgowym;
  2. O biologii pomurnika wiemy bardzo niewiele. Gniazduje w niedostępnym szczelinach skalnych wysoko w górach. Obserwacje gniazd należą do rzadkości a dodatkowym problemem jest brak aktualnych danych z monitoringu. Para przystępuje do jednego lęgu w ciągu roku, na przełomie maja i czerwca. Pokarm stanowią wyłącznie owady;
  3. Andrzej Sapkowski to jeden z najpopularniejszych pisarzy fantasy, uznawany również za największego słowotwórcę i erudytę, odznaczającym się przy tym znakomitym humorem i dowcipem. Jest autorem kilkunastu książek, w tym „Sagi o Wiedźminie”. Wbrew nazwie w Trylogii Husyckiej opowieść Sapkowskiego osadzona jest mocno w historii średniowiecznego Dolnego Śląska. Głównym bohaterem jest młody szlachcic, zielarz, medyk i czarownik Reynevan. Będąc młodzieńcem urodziwym i miłym w obejściu łatwo zyskuje przychylność płci pięknej, co niestety nie kończy się dla niego dobrze. Przyłapany in flagranti z piękną Burgundką Adelą, żoną śląskiego rycerza Gelfrada von Stercza, musi uciekać. I tak ucieka, z różnych powodów, przez kolejne tomy w towarzystwie tajemniczego więźnia Świętego Oficium Szarleja i równie tajemniczego znającego przyszłość Wędrowca Samsona Miodka. Kochliwość nieraz przywodzi Reynevana prawie do zguby, ale to często kobiety ratują go z opresji. Galopuje na koniach po Dolnym Śląsku, lata na drzwiach na sabat, walczy z pomurnikami, rzuca czary… Z jednej strony zachywacmy się tymi nierzeczywistymi zdarzeniami a jednocześnie opisywane przez autora miejsca istnieją naprawdę, jak chociażby Narrenturm, Wieża Błaznów w mieście Frankenstein, czyli w Ząbkowicach Śląskich. I w tym cały urok tej książki, staje się ona dużo bliższa czytelnikowi;
  4. A tak mówią o powieści osoby zaangażowane w projekt (Audiobook Narrenturm): Powieść Andrzeja Sapkowskiego zachwyca bogactwem emocji, galerią barwnych postaci i rozmachem. Uczy nas, że szukając przygód czasami udaje nam się przeżyć największą przygodę, jedyną przygodę wartą uwagi: nasze własne życie. W każdym z nas jest trochę Reynevana, trochę Szarleja i Samsona. Zawsze tęsknimy za miłością, prawdą i sprawiedliwością. Zawsze ktoś chce nam przeszkodzić. Zawsze też znajdzie się ktoś, kto pomoże nam wyjść z największych opresji.

 

Rafał
rafal@erys.pl

Źródła: Przewodnik Collinsa Ptaki (L. Svensson 2012); Ptaki Polski t.2 (A. Kruszewicz 2011); Awifauna Polski (L. Tomiałojć, T. Stawarczyk, 2003);

Wykorzystano również fragmenty tomu 1 „Narrenturm” Trylogii Husyckiej aut. Andrzeja Sapkowskiego oraz fragmenty materiału Anny Stempniak-Juśkiewicz i Janusza Kukuły (audiobook Narrenturm, 2009 r.);