Ptasie M1. Wprowadzenie

Witajcie Kochani Z pewnością ucieszy Was fakt, że zima zbliża się wielkimi krokami do końca. Do początku kalendarzowej wiosny pozostał niecały miesiąc. Cieszą się zwłaszcza wszyscy miłośnicy ptaków, dla których marzec i kwiecień to czas obserwacji powracających z zimowisk gatunków. Również nasze gatunki osiadłe po wielu tygodniach koczowania w poszukiwaniu pokarmu wracając i zajmują swoje rewiry lęgowe. Przyroda zaczyna budzić się do życia.
01.03.2013

Witajcie Kochani Z pewnością ucieszy Was fakt, że zima zbliża się wielkimi krokami do końca. Do początku kalendarzowej wiosny pozostał niecały miesiąc. Cieszą się zwłaszcza wszyscy miłośnicy ptaków, dla których marzec i kwiecień to czas obserwacji powracających z zimowisk gatunków. Również nasze gatunki osiadłe po wielu tygodniach koczowania w poszukiwaniu pokarmu wracając i zajmują swoje rewiry lęgowe. Przyroda zaczyna budzić się do życia.

Nieodłącznym elementem wiosennego cyklu natury są gody, łączenie się ptaków w pary oraz budowanie gniazd. Część gatunków, zwłaszcza wśród ptaków szponiastych czy bocianów powróci do swoich starych domów, wymagających po zimie jedynie lekkiego remontu. Rozbudowywane z roku na rok gniazda mogą osiągać naprawdę imponujące rozmiary. Inne gatunki, jak dzięcioły, nasi leśni inżynierowie, przystąpią do budowy własnych domów od podstaw, kując nowiutkie dziuple. Z kolei większość małych ptaków jak sikorki, kowaliki, muchołówki czy wróble będzie się krzątać w poszukiwaniu odpowiednich miejsc na założenie nowych gniazd.

I to właśnie gniazda, a zwłaszcza te sztuczne, budowane przez człowieka, będą naszym tematem przewodnim w marcu. Dla krótkiego przypomnienia, jeśli jesteście ciekawi dlaczego sztuczne gniazda są ważne i dlaczego powinniśmy je budować, zachęcam Was gorąco do odwiedziń e-rysiowego archiwum Skrzydlatych Myśli. Znajdziecie tam wpis z 11 marca ubiegłego roku pn. : „Na wynajem czy na sprzedaż?”

Budka wielu funkcji

A my tymczasem zmierzamy do samego setna, czyli budek lęgowych. Sztuczne gniazda, do których zaliczymy, prócz budek, platformy na ptaki szponiaste, kosze dla uszatek itp. konstrukcje spełniają bardzo ważny cel. Zwiększają prawdopodobieństwo osiedlenia się pożądanego gatunku w wyznaczonym miejscu i zwiększają jego szansę na wyprowadzenie lęgów. Przyczyniają się zatem do ustabilizowania niektórych populacji w przypadku braku naturalnych miejsc lęgowych. Oczywiście nie zawsze jest tak jakbyśmy sobie tego życzyli, gdyż na palcach jednej ręki można wyliczyć budki przeznaczone tylko dla jednego gatunku, a i to nie zawsze gwarantuje nam, że właśnie pożądany gatunek zasiedli naszą konstrukcję. Wystarczy chociażby wspomnieć kowalika, który posiada zdolność zamurowywania większych otworów wlotowych, dostosowując niemalże każdą dziuplę do swoich potrzeb. To takie drzwi szyte na miarę. Na szczęście lub nieszczęście takich zdolnych murarzy przyroda nie nosi za wiele, gdyż w kolejnych latach kowalikowe dziuple nie nadają się do zamieszkania dla nikogo innego.

Oczywiście małe budki lęgowe, te najpowszechniej stosowane, typu A czy A1 na sikorki czy muchołówki nie mają aż takiej wartości ochroniarskiej, patrząc z punktu widzenia ochrony przyrody. Nie są to bowiem gatunki zagrożone i mało liczne. Możemy za to wymienić inne zalety i funkcje budek skierowanych właśnie do tej grupy ptasich odbiorców. To naturalni sprzymierzeńcy leśników i ogrodników w walce ze szkodliwymi owadami, zwłaszcza motylami czy błonkówkami. Pomagają w walce z gradacjami, czyli masowymi pojawami owadów. Nie wspominając o wartościach estetycznych i edukacyjnych. Któż bowiem na ogrodzie czy przydomowej działce nie chciałby mieć sikorek czy nawet wróbli. Obserwacja pospolitych ptaków może być naprawdę wspaniałym zajęciem. Zakładając budki lęgowe wpływamy również na liczebność i różnorodność dziuplaków wtórnych zarówno w lesie jak i w ogrodzie, przez co przyczyniamy się do zwiększania różnorodności biologicznej. Ma to pozytywne znacznie, zwłaszcza w miejscach, gdzie brakuje naturalnych drzew dziuplastych, a w związku z tym – dzięciołów.

Ptasi deweloperzy

Dzięcioły są niezwykle ważne dla ekosystemów leśnych a wykuwanie dziupli jest jedną z najważniejszych funkcji, które pełnią, gdyż zapewniają w ten sposób warunki do bytowania wielu gatunkom ptaków, ssaków a nawet owadów. Nasze budki lęgowe są zaledwie substytutem pracy, którą wykonują dzięcioły, gdyż nic tak naprawdę nie zastąpi naturalnych procesów zachodzących w przyrodzie.

 6311.jpg
Dzięcioł czarny przy pracy. Dziuple wykute przez ten gatunek są wyjątkowe cenne, zwłaszcza dla większych gatunków jak puszczyki czy gągoły (fot. Antoni Kasprzak).

Dzięcioły zaliczamy do dziuplaków pierwotnych a więc takich gatunków, które same kują dziuple i jako pierwsze w nich mieszkają. Na szczęście dla innych gatunków dzięcioły nigdy nie zasiedlają swoich starych dziupli i co roku kują nowe. W ten sposób stwarzają ogromne możliwości gniazdowania pozostałym mieszkańcom lasu. Ptaki, które nie potrafią same sobie wykuć dziupli i zajmują lokale po dzięciołach nazywamy dziuplakami wtórnymi. Należy do nich większość znanych nam gatunków.

Dziuple pozostawione przez dzięcioły są schronieniem i miejscem gniazdowania dla kilkudziesięciu gatunków ptaków leśnych oraz dla wielu ssaków. Ocenia się, że w Polsce z dziupli wykutych przez dzięcioły korzysta regularnie około 40 gatunków ptaków, czyli około 1/6 gatunków lęgowych. Dodatkowo niektóre dzięcioły, prócz dziupli lęgowych wykuwają również dziuple noclegowe, a także dziuple kryjówkowe. Zatem w sprzyjających dzięciołom warunkach ci leśni deweloperzy wprowadzają na ptasi rynek nieruchomości olbrzymią ilość mieszkań do wynajęcia. Takie optymalne warunki zdarzają się jednak rzadko.

Niektóre gatunki ptaków są ściśle uzależnione od obecności dziupli wykutych przez dzięcioły. Doskonałym przykładem są sowy. Włochatka, sóweczka, pójdźka czy syczek gniazdują wyłącznie w dziuplach wykutych przez konkretne gatunki dzieciołów, co ma związek ze średnicą otworu wlotowego. Im większy dzięcioł tym większa dziupla i średnica wlotu. Najmniejszy dzięciołek kuje dziuple o średnicy otworu wlotowego 30-35 mm podczas gdy największy z dzięciołów, dzięcioł czarny wykuwa już średnicę kilka razy większą (90-120 mm). Pomiędzy nimi mamy cały szereg dzięciołów zadawalających się wielkościami rzędu 50-60 mm. Przez tak ogromne zróżnicowanie, co przekłada się również na gatunki drzew, w których dziuple są budowane, możemy powiedzieć, że każdy dzięcioł ma swoje grono odbiorców wśród dziuplaków wtórnych. A każdy z przyszłych lokatorów wybiera jak najmniejszą średnicą otworu wlotowego, która będzie dla niego idealnie wpasowana, byle tylko się przez nią przecisnąć. Wszystko po to, by uniemożliwić zajęcie dziupli przez gatunki ciut większe i chronić się przed drapieżnikami.

 6310.jpg
W przyrodzie wszystko ma znaczenie. Istnieje ścisła zależność pomiędzy wielkością dzięciołów i wykutych przez nie dziupli a zasiedlającymi je gatunkami. Dziuplaki wtórne poszukują dziupli proporcjonalnych do ich wielkości na zasadzie: im mniejszy otwór, przez  który mogą się przecisnąć tym lepiej. Na zdjęciach różnej wielkości gatunki dzięciołów i odpowiadające im średnice wykuwanych otworów wlotowych. (fot. Antoni Kasprzak, dz. zielony - RŚ.)

Gołębie siniaki, gągoły czy kraski to jedni z największych przedstawicieli ptasich lokatorów, poszukujących dziupli po dzięciole czarnym. Tak obszerne dziuple to również doskonałe letnie schronienia dla nietoperzy, miejsca gniazdowania popielic i wiewiórek. Jak każde mieszkanie tak i te po dzięciołach kiedyś muszą stracić swoją przydatność. Lecz nic w przyrodzie się nie marnuje. Gdy w dziuplach nagromadzi się wystarczająca ilość próchna zasiedlą je inne niezwykłe organizmy, zwłaszcza owadów. Lśniące kruszyce i wyjątkowo pachnące pachnice dębowe już „zacierają na takie miejsca ręce”.

Stwarzanie możliwości gniazdowania dla innych dziuplaków, szczególnie tych owadożernych jest podstawą do zaliczenia dzięciołów do tak zwanych gatunków kluczowych, czyli takich, które silnie oddziaływają na cały ekosystem, warunkując występowanie innych organizmów. A wszędzie tam, gdzie dzięciołów brakuje, leśnicy starają się to zrekompensować wieszając budki lęgowe dla dziuplaków wtórnych.

I to właśnie dobre praktyki w budowaniu  i wieszaniu budek lęgowych będą tematem naszego kolejnego spotkania. Prawidłowa konstrukcja i dobrze dobrana lokalizacja to połowa sukcesu.

Rafał
rafal@erys.pl