Oko w oko. Twardziel z piekła.

Witajcie! Jak co roku w okresie wakacyjnym Skrzydlate Myśli wędrują również do świata owadów. W dzisiejszym odcinku, w przerwie między ptasimi fascynacjami, spojrzymy oko w oko pewnemu niezwykłemu chrząszczowi.
22.08.2012

Witajcie! Jak co roku w okresie wakacyjnym Skrzydlate Myśli wędrują również do świata owadów. W dzisiejszym odcinku, w przerwie między ptasimi fascynacjami, spojrzymy oko w oko pewnemu niezwykłemu chrząszczowi.

Zgrzypik twardokrywka, zwany również twardzielem (Lamia textor) to przedstawiciel jednej z ciekawszych rodzin owadów - kózkowatych (Cerambycidae). Kózki są bardzo wdzięczne do obserwacji. Gdy znajdziecie chrząszcza z bardzo długimi czułkami, często przekraczającymi wielokrotnie długość ciała samego owada, to możecie mieć pewność, że należy właśnie do tej rodziny.

Kózki są niezwykle zróżnicowane pod względem wielkości i ubarwienia. Od bardzo malutkich liliputów czyli  naśliwca lilipucika (długość ciała 3-6 mm) po prawdziwe olbrzymy w owadzim świecie - borodzieja próchnika czy kozioroga dębosza (długość ciała do 60 mm). Jednak najbardziej okazałe są oczywiście czułki, które są u samców zdecydowanie dłuższe niż u samic. Rekordzistą pod tym względem wydaje się być tycz cieśla. U samców tego gatunki czułki mogą być aż 5 razy dłuższe niż samo ciało owada.

5580.jpg
Okazałe czułki to cecha rozpoznawcza chrząszczy z rodziny kózkowatych

Kózkowate są doskonale znane leśnikom. Jest to jedna z grup owadów, o kórych przyszli leśnicy uczą się już w technikum a później na studiach. Wszystko za sprawą ich biologii, która związana jest nierozłącznie z drewnem. Dorosłe owady składają jaja na pniach drzew. Po wylęgnięciu żarłoczne larwy wgryzają się w korę, a później żerują nawet do klilku lat w łyku i drewnie, drążąc chodniki zakończone na ostatnim etapie rozwoju komorą poczwarkową. Już wiecie dlaczego leśnicy patrzą na nie nieprzychylnym okiem? Na szczęście, na obronę moich ulubionych kózek dodam, że są to w przeważąjącej większości szkodniki wtórne, czyli takie, które zasiedlają osłabione i schorowane drzewa. Owady, które atakują zdrowe drzewa nazywamy z kolei szkodnikami pierwotnymi, a należą do nich np. korniki. Zatem patrząć z punktu ochrony bioróżnorodności i martwego drewna z pewnością część kózek przyczynia się do naturalnego rozpadu drzew i stwarza możliwości rozwoju innym organizmom.

5581.jpg

Większość kózkowatych to chrząszcze, które mimo dość okazałych rozmiarów trudno wypatrzeć na korze drzew. Wszystko za sprawą ich maskującego, szaro - brunatnego ubarwienia.

Nie zawsze jednak ich obecność jest pożądana. Najbardziej znanym przykładem jest kozioróg dębosz, którego larwy, drążące olbrzymie korytarze w starych, pomnikowych dębach, doprowadzają do ich obumarcia. Ponieważ sam owad również jest chroniony dochodzi do dylematu co chronić, drzewo czy zasiedlającego je owada? I nikt tak naprawdę nie zna na to pytanie odpowiedzi...

5582.jpg
Wygląda jak prawdziwa kózka, a raczej koziołek!

Moje spotkanie z dzisiejszym bohaterem, kórego możecie zobaczyć na zdjęciach było naprawdę przypadkowe. Siedziałem sobie pod dębem, gdy zauważyłem tego właśnie oto stwora. To dość nietypowe, gdyż zgrzypik związany jest głównie z wierzbami i siedliskami podmokłymi. Może mój osobnik akurat sobie przeleciał kawałek. Musicie bowiem wiedzieć, że kózki doskonale latają,  podobnie jak czynią to chrząszcze z rodziny żukowatych czy jelonkowatych. W przeciwieństwie do innych okazałych przedstawicieli rodziny, pięknie ubarwionej nadobnicy alpejskiej czy mieniącej się wonnicy piżmówki mój zgrzypik urodą nie grzeszy. Jest raczej szary, krępy, sprawia wrażenie takiego zwartego, zbitego... twardziela!

5583.jpg
Oko w oko ze zgrzypikiem

Jednak mimo braku uroku zewnętrznego zgrzypik twardziel jest gatunkiem bardzo ciekawym. Organizacja przyrodnicza, Klub Przyrodników, proponuje nawet objęcie tego owada ochroną gatunkową, prosząc o nadsyłanie informacji o jego obserwacjach. W związku z zanikaniem starych wierzb rosnących wzdłuż potoków i rzek, również jego liczebność w ostatnich latach drastycznie spadła. Jedynie na plantacjach wierzbowych może pojawiać się nieco liczniej, lecz nie jest on tam przecież pożądanym gościem.

5584.jpg
Ten twardziel lubi pozować do sesji fotograficznej...
5585.jpg

Kto raz złapał kózkę, wie, że chwytne odnóża są  zakończone drobnymi pazurkami. Naprawdę trudno oderwać uczepionego podłoża chrząszcza.

Mój zgrzypik odnaczał się stoickim spokojem, dając się obfotografować z każdej strony. Przez swój wygląd a zwłaszcza czułki, przypominające rogi diabła, w tej niezwykłej scenerii, skojarzył mi się z twardzielem rodem z piekła rodem...

Zachęcam Was do dzielenia się spostrzeżeniami na temat chrząszczy z rodziny kózkowatych.

Rafał
rafal@erys.pl