Konkurs

Witajcie Kochani Jak mijają Wam wakacje? Piękna pogoda sprzyja wyjazdom w ciekawe tereny dlatego zachęcam Was bardzo serdecznie do dzielenia się swoimi przyrodniczymi obserwacjami. Zgodnie z coroczną erysiową tradycją ogłaszam wakacyjny konkurs. Tym razem zadanie może troszkę jednak Was zaskoczyć.
10.07.2013

Witajcie Kochani Jak mijają Wam wakacje? Piękna pogoda sprzyja wyjazdom w ciekawe tereny dlatego zachęcam Was bardzo serdecznie do dzielenia się swoimi przyrodniczymi obserwacjami. Zgodnie z coroczną erysiową tradycją ogłaszam wakacyjny konkurs. Tym razem zadanie może troszkę jednak Was zaskoczyć.

Jedną z najtrudniejszych metod identyfikacji gatunków jest znajomość aktywności wokalnej. Gdy dysponujemy zdjęciem nieznanego gatunku wystarczy chwycić atlas i prędzej czy później oznaczymy nasz obiekt. Rzadko się zdarza, że łatwiej rozpoznać gatunek po głosie niż ze zdjęcia i dotyczy to zazwyczaj gatunków bliźniaczych, gdzie wokal jest najlepszą różnicującą cechą. Znajomość głosów nie należy jednak do łatwych. Wymaga od nas sporo cierpliwości a przede wszystkim opatrzenia terenowego.  Wiele ptaków śpiewa bardzo podobnie, nie wspominając o naśladownictwie.

Już się domyślacie, prawda? Waszym wakacyjnym zadaniem będzie rozpoznanie 21 gatunków, szczęśliwe oczko, ptaków tylko i wyłącznie po głosie. Jednak czeka Was małe utrudnienie. Nie umieszczę nagrań w plikach mp3, ale je opisze, podając najbardziej charakterystyczne cechy wykorzystywane w stymulacji głosowej. Uważni czytelnicy Skrzydlatych Myśli powinni jednak poradzić sobie z tym zadaniem bez większego trudu.

Zgodnie z tematyką zadania na zwycięzcę czeka komplet niezwykłych płyt z odgłosami ptaków. Wśród nich takie rarytasy jak ekskluzywne wydanie „Harmonii Natury”  zrealizowanej przez Tomasza Ogrodowczyka, znanego Wam z ostatniej recenzji „Bezkrwawych Łowów”. Ponadto bardzo specjalistyczne nagrania z cyklu wydawnictw Lasów Państwowych „Jaki to ptak” oraz znane od wielu lat „Głosy Ptaków Polski”  Zdzisława Pałczyńskiego. Z najnowszych pozycji do zdobycia będą odgłosy ptaków szponiastych Europy, wydawnictwa Influence i wiele wiele innych.

Zachęcam Was bardzo serdecznie i życzę powodzenia! Swoje propozycje nadsyłajcie do 15 sierpnia na adres rafal@erys.pl

 

  1. Odgłos terytorialny samca przypomina źle naoliwioną huśtawkę lub skrzypiący rower. Szczyt aktywności wokalnej tego gatunku przypada na dwie godziny przed zachodem słońca. Niech Was nie zwiodą jej malutkie rozmiary, to prawdziwy wojownik tego wspaniałego, nocnego rzędu ptaków;
  2. Gatunek spędzający sen z powiek. Swoją monotonną, jednostajną, wielogodzinną pieśń rozpoczyna zazwyczaj po zmierzchu a kończy dopiero o świcie. Natarczywy odgłos „crex crex crex crex” przypomina pocieranie patyka o grzebień;
  3. Potrafi naśladować odgłosy innych gatunków. Jej upodobania to miauczenie myszołowa i piski jastrzębia. Gdy jest zaniepokojona odzywa się urywanym, ochrypłym „krzaach”, ostrzegając innych mieszkańców lasu. Nic nie umknie jej uwadze;
  4. Pieśń tego gatunku jest nieco podobna do dzięcioła zielonego. Nie przybiera natomiast typowego dla niego chichotu. To seria jednakowych „kwi kwi kwi kwi kwi”. Najbardziej znamienny jest jednak przeraźliwy gwizd, wydawany zaraz po wylądowaniu na pniu drzewa. Przenikające „kliiie” rozbrzmiewa wówczas w całym lesie. Wykorzystali je twórcy gry „Wiedźmin”, gdy Geralt przemierzał ciemne i straszne puszcze;
  5. Potoczna nazwa tego gatunku oraz nazwa łacińska pochodzi od wydawanego odgłosu.Jego pieśń to trzysylabowe przytłumione „up-up-up” nieco odbiegające od ekstrawaganckiego wyglądu;
  6. Pieśń tokującego samca jest jedną z najbardziej znanych i niepowtarzalnych. Składa się z czterech zwrotek: klapania, trelowania, korkowania i szlifowania. W Polsce walczymy o jego przetrwanie, w innych krajach to gatunek łowny. Czy już wiecie?
  7. Przyłóżcie usta do krawędzi pustej szklanej butelki i delikatnie wdmuchujcie powietrze do środka. Usłyszycie głębokie, basowe dudnienie, które jest jednocześnie rozwiązaniem tej zagadki. Buczenie tego gatunku w spokojne noce niesie się nad jeziorami nawet na odległość kilku kilometrów;
  8. W dużych miastach zadomowił się nowy śpiewak operowy. Nie każdy chciałby mieć jednak tak hałaśliwego sąsiada. Mimo, iż ptaki te mieszkają na samych szczytach budynków, jak na prawdziwego drapieżnika przystało, ich wysokie, ostre „kii-kii-kii-kii” postawiłoby umarłego na nogi;
  9. Z cyklu łatwiej usłyszeć niż zobaczyć. To gatunek, którego można sprowokować. Wystarczy klasnąć w dłonie lub gwizdnąć a wnet z pobliskich trzcinowisk, nad spokojnymi stawami i jeziorami, wydobędą się odgłosy niczym z horrorów. Gwarantuję, że kwiki, parskania, gwizdy, przypominające odgłosy rannego prosiaka zapadną Wam na długo w pamięć;
  10. Słyną nie tylko z teatralnych tańców godowych ale i specyficznej budowy tchawicy, która umożliwia im śpiew zwany „klangorem”;
  11. Kiedyś nazywano ten odgłos „beczeniem baranka”. Wszystko za sprawą wyjątkowych skrajnych sterówek, które podczas opadającego lotu tokowego wpadają w wibrujące drgania powietrza, wydając beczący dźwięk „be-be-be-be-be-be”. Polska nazwa gatunku odnosi się do odgłosu wydawanego przez ptaka zrywającego się do lotu;
  12. Ten warkot przyprawia naprawdę o dreszcze, zwłaszcza, że wydawany jest wyłącznie w nocy i to w lesie. Wielogodzinne dwusylabowe, terkoczące „errrruerrrruuuuerrrruuu” kończy się czasami dopiero o świcie. To audycja rodem z kosmosu;
  13. Zimą, gdy na drzewach pozostanie trochę jarzębiny i jemioły, usłyszycie miękkie, delikatne nawoływania „sirrrrrr”, często wydawane przez całe stadka. To goście ze Skandynawii oznajmiają nam swoje przybycie;
  14. Ten śpiewak znany jest wszystkim posiadaczom ogródków działkowych. Melodyjne, łagodne brzmienie pieśni przypomina wręcz czyste fletowe gwizdy. Zaniepokojony wydaje z kolei całą serię ostrzegawczych „czak-ak-ak-ak” i z głośnym rumorem przemieszcza się na niewielką odległość zadzierając ogon i dziwnie się nam przyglądając;
  15. „Trr trr karra-karra-karra krie-krie-krie trr trr-kie-kie” znane jest każdemu plażowiczowi i wędkarzowi, spędzającemu wolny czas nad jeziorami;
  16. Spacerując po parkach i ogrodach, jeśli dopisze nam szczęście, usłyszymy charakterystyczny głos kontaktowy przemieszczającego się stadka ślicznych ptaków. To ostre, trzysylabowe „srih-srih-srih”;
  17. Te dwa niepozorne gatunki bliźniacze najlepiej odróżnialne są po głosie. Jeden wydaje wybuchowe, kichające „piczej” lub „”picju” z pieśnią powtarzalną jednej sylaby „picj picj picj picj…”, drugi krótkie „zi zi”, po których następuje szorstkie i przeciągłe „taah taah taah”. Pieśń to opadające gwizdy „cji cjiu cjiu cjiu cjiu”. Mała podpowiedź - obydwa gatunki zostały umieszczone w Leśnej Encyklopedii Ornitologicznej, którą omawialiśmy na łamach Erysia;
  18. Jej odgłos przypomina strzelanie z karabinu maszynowego, zwłaszcza gdy jest zaniepokojona lub podniecona. Nie sposób przejść obojętnie. Ja zazwyczaj zamykam okno...;
  19. Ma niezwykle bogaty repertuar. Potrafi naśladować czajkę, kulika, łyskę, wróbla, sroki i wrony. Znają go bardzo dobrze ogrodnicy i właściciele sadów czereśniowych, którym na sam odgłos tego solisty włosy dęba stają;
  20. To jeden z najczęściej słyszalnych ptaków w parkach, ogrodach i lasach. Istnieje wiele odmian regionalnych intonacji jego pieśni, w którą wplatana jest wyjątkowo zwrotka zwana „wołaniem na deszcz”. Gdy zbliża się pogorszenie pogody głośne „kłirr” intonują tylko samce, samice nie posiadają takiego repertuaru. Sama zaś pieśń jest czysta, głośna, powtarzana „zit-zit-zit-set-set-set-czat-cziteriidia”;
  21. Jej głos można usłyszeć już pod koniec kwietnia, choć dawny przesąd mówi, że ta cudowna pieśń związana jest z dniem 15 maja, czyli imieninami Zofii. Stąd ludowa nazwa tego gatunku odnosi się do jej głosu - fletowego, melodyjnego gwizdu „zofija fija”.