Głuszec (część 2). Walka o przetrwanie

Głuszec jest gatunkiem bardzo wymagającym i wrażliwym na wszelkie zmiany środowiska. Od zawsze kojarzył mi się z zimnymi i niedostępnymi borami w Skandynawii. I rzeczywiście jest w tym dużo prawdy. Wymaga on bowiem wnętrza rozległych lasów borealnych i górskich.
28.01.2013

Głuszec jest gatunkiem bardzo wymagającym i wrażliwym na wszelkie zmiany środowiska. Od zawsze kojarzył mi się z zimnymi i niedostępnymi borami w Skandynawii. I rzeczywiście jest w tym dużo prawdy. Wymaga on bowiem wnętrza rozległych lasów borealnych i górskich.

Warunkiem koniecznym do spełnienia, by nasz kurak czuł się w lesie dobrze są gatunki drzew iglastych. Na nizinach będzie to głównie sosna a w górach świerk i jodła. Odpowiedź na pytanie dlaczego głuszec ma takie wymagania jest dość prosta. Otóż w okresie zimowym igły tych drzew stanowią jego główne pożywienie. Ponadto w takich borach sosnowych, jodłowo-bukowych czy w świerczynach górnoreglowych rosną w runie bardzo charakterystyczne dla tych siedlisk krzewinki, które uzupełniają jego dietę w sezonie wegetacyjnym. Należą do nich znane z naszych stołów borówki i żurawiny. Apropo żurawiny, właśnie popijam sobie gorący sok żurawinowy i muszę Wam powiedzieć, że jest przepyszny, zwłaszcza w ten zimowy i mroźny poranek. Mam nadzieję, że głuszcom również żurawina daje tyle samo energii co i mi.

 6156.jpg
Podstawowy składnik diety głuszców - borówki (fot. R.Ś)

Jak widzicie jest to gatunek przeważająco roślinożerny, choć nie pogardzi również pokarmem wysokobiałkowym w postaci smacznych owadów np. mrówek darniowych. Co więcej nasz leśny kulinarny koneser ma w swoim jadłospisie coś naprawdę wyjątkowego. W okresie wiosennym, na siedliskach boru bagiennego i wilgotnego możemy podziwiać wyjątkowe zjawisko. Niczym w starodawnej baśni las wygląda tak, jakby był przysypany białymi kłębkami waty. To wełnianka, jedna z najbardziej niezwykłych roślin torfowisk. Za każdym razem, gdy mam okazję ją oglądać jestem wręcz oczarowany tymi śnieżnobiałymi wacikami.

Opisane wyżej typy lasów zaliczamy do tzw. siedlisk ubogich. W przeciwieństwie do żyznych lasów liściastych, z ogromnym bogactwem roślin w runie, w podszycie i w warstwie drzew, na siedliskach boru bagiennego czy górskiego rosną tylko prawdziwi pionierzy, którzy są w stanie znieść takie surowe warunki. Będą to głównie wspomniane borówki, żurawiny czy wrzosy, których pędy i owoce są przysmakiem głuszców. Co więcej, nie może też ich być w runie za dużo. Ich ilość określamy współczynnikiem pokrycia podszytu. Gdy przekroczy 60% staje się dla głuszca środowiskiem nieprzydatnym. Najlepiej, gdy nie przekracza 20%. To samo dotyczy piętra drzew. Głuszce preferują stare, rozluźnione bory, powyżej 100 lat, z naturalną strukturą, w której występują drzewa szeroko ugałęzione. Zapytacie co to takiego? W żargonie leśnym takie rozgałęzione drzewa nazywamy przestojami lub rozpieraczami, gdyż nie były poddawane na żadnym etapie swojego życia pracom pielęgnacyjnym, polegającym np. na podkrzesywaniu, czyli usuwaniu zbędnych gałęzi. Dzięki temu rosły sobie po swojemu rozpychając się na boki. Takie drzewa posiadają dużo suchych gałęzi. I to właśnie one są chętnie wykorzystywane jako miejsca odpoczynku i nocowania dla naszych głuszców. Bardzo często na obrazach przedstawiano samce głuszca właśnie w takiej pozie – nocujące na starej gałęzi sosny lub świerka.

By zamknąć temat odpowiedniego siedliska dla naszych kuraków musimy sobie wspomnieć o jeszcze jednej niezwykle ważnej rzeczy. Nasz głuszec do prawidłowej przemiany materii potrzebuje gastrolitów, czyli drobnych ziaren żwiru i kamyczków, które pomagają mu w trawieniu i rozcierają w żołądku roślinną strawę. Bardzo często w ostojach głuszca można zauważyć na leśnych duktach, które takim żwirem są utwardzane, ptaki poszukujące gastrolitów. Co więcej poszukują one również miejsc z ziemią mineralną, najlepiej z piaskiem, by odbywać piaszczyste kąpiele.

 6158.jpg
Kapiele w piasku, połączone z pobieraniem gastrolitów to podstaowe elementy higieny głuszców. (zagroda hodowlana N. Wisła, fot. Zenon Rzońca)

Na skraju zagłady

Jak się domyślacie takich optymalnych siedlisk czy biotopów opisanych powyżej nie ma za dużo. Najważniejszy warunek jest jeszcze jednak przed nami. Głuszce muszą mieć bowiem zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Tylko wówczas mogą swobodnie żerować, tokować, zakładać gniazda i wyprowadzać młode. Za główny powód wymierania głuszca w okresie powojennym uznaje się zmiany warunków środowiska, spowodowane między innymi rozwinięciem gospodarki leśnej, wyrębami lasów i penetracją kompleksów leśnych przez ludzi. Kolejnym powodem były wciąż rozwijające się polowania na tego kuraka, nierzadko opisywane wręcz w drastyczny sposób. Jak podaje Polska czerwona księga zwierząt, w latach 1950-1952 świta marszałka Konstantego Rokossowskiego wystrzelała w okolicach Czaplinka na Pomorzu prawie 200 kogutów głuszca, a wkrótce potem towarzyszące im kury. Przyznam się Wam szczerze, że gdy czytam coś takiego to aż włos mi się na głowie jeży.

Do dodatkowych czynników, które wpłynęły na zagładę tego gatunku możemy zaliczyć opylanie lasów przeciwko szkodliwym owadom. Insektycydy osadzając się na pędach drzew iglastych, borówkach czy wrzosach zatruwały tym samym pokarm głuszców. Olbrzymie znaczenie ma do dziś dzień presja drapieżników – lisów i kun. To najwięksi naturalni wrogowie kuraków, potrafią zniszczyć całe lęgi podczas wysiadywania przez samicę jaj.

 6157.jpg
Lisy są naturalnym wrogiem głuszców, potrafią zdziesiątkować jego populację. (fot. Antoni Kasprzak)

W ten sposób z najliczniejszej w Polsce ostoi głuszca, w latach 1999-2002, po przeprowadzonej inwentaryzacji stwierdzono, że liczebność tego gatunku w Beskidzie Śląskim spadła do 10 osobników! Stan populacji głuszca na terenie całej Polski oceniono wówczas jako krytyczny.

Na ratunek

Widząc katastrofalną sytuację głuszca, pierwsi do boju na ratunek ruszyli leśnicy. Hodowlę, mającą na celu przywrócenie głuszca górskim lasom założono jak już wiecie w Nadleśnictwie Leżajsk. Przy współpracy z Akademią Rolniczą w Poznaniu już w latach 2001 – 2002 wypuszczono stamtąd na wolność 17 ptaków do Puszczy Solskiej. Do stada hodowlanego sprowadzono osobniki z gór Harzu i południowej Szwecji. Wolierę hodowlaną o powierzchni 1750 m² sfinansowano ze środków Lasów Państwowych.

Tymczasem na przeciwległym końcu Polski, w celu ratowania resztek ginącej populacji Beskidu Śląskiego, leśnicy z Nadleśnictwa Wisła uruchomili w 2002 roku, przy współpracy z opiekunem naukowym hodowli prof. Romanem Ddziedzicem i środkach finansowych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej drugą w Polsce wolierową hodowlę głuszców. A odbyło się o dokładnie w 150 rocznicę „zaprowadzenia racjonalnej hodowli głuszca” przez Habsburgów. Po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń sprowadzono materiał zarodowy z Białorusi: 15 jaj pobranych z dwóch naturalnych gniazd.

Takie były początki powstania głównego ośrodka hodowli i reintrodukcji głuszca w Polsce. Linię białoruską wzbogacono o cztery młode głuszce (2 koguty i 2 kury) z jaj przypadkowo znalezionych przez robotników w trakcie wykonywania prac leśnych w masywie Baraniej Góry. Tym samym zapoczątkowano naturalną hodowlę linii beskidzkiej a głuszce pochodzenia białoruskiego przekazano do hodowli w Leżajsku. Hodowla we Wiśle miała zasilać populacje górskie a w Leżajsku nizinne. Już w latach 2004-2006 wypuszczono w paśmie Baraniej Góry na wolność 105 ptaków i była to wówczas piąta część całej populacji głuszca w Polsce.

W międzyczasie wprowadzono również szereg uregulowań prawnych. W chwili obecnej głuszec objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, znajduje się na liście Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek skrajnie zagrożony (CR), objęty jest dodatkowo ochroną strefową i jest umieszczony w Załączniku I, II i III Dyrektywy Ptasiej obszarów Natura 2000 oraz na międzynarodowej liście CORINE. Najnowsze Rozporządzenie Ministra Środowiska z 12 października 2011 roku w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt reguluje strefę ochrony całorocznej głuszca w promieniu do 200 metrów od tokowiska oraz strefę ochrony okresowej w promieniu do 500 metrów od tokowiska, funkcjonującą od 01 lutego do 31 maja.

W ochronę głuszca zaangażowanych jest obecnie bardzo wiele instytucji. Z racji tego, że populacje głuszca znajdują się głównie na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe, dlatego w dużym stopniu przetrwanie tego gatunku zależy od świadomości i postawy leśników i przystosowywania lasów i gospodarki do potrzeb głuszca. Program restytucji tego gatunku w Lasach Państwowych oraz wspomniane hodowle są doskonałym przykładem zaangażowania leśników. Organizacje pozarządowe, w tym specjalnie powołany do tego celu Komitet Ochrony Kuraków, uczestniczą w przygotowywaniu i ocenianiu Krajowych Programów i Strategii Zarządzania Gatunkiem, zatwierdzanych przez Ministerstwo Środowiska. Jednak odbudowanie utraconej populacji to proces bardzo długotrwały i wymagający. Być może już nigdy nie uda się nam odtworzyć utraconego skarbu, ale powinniśmy za wszelką cenę próbować.

Rafał
rafal@erys.pl

Czy wiesz, że do głównych zagrożeń w ostojach głuszca zaliczamy:

  1. zmiany w strukturze siedliska, zanik naturalnych biotopów z odpowiednią strukturą i składem gatunkowym (zmniejszenie powierzchni terenów wilgotnych, zbyt duże zwarcie drzewostanu i podszytu);
  2. izolacja stanowisk głuszca (rozczłonkowanie kompleksów leśnych na skutek prac leśnych i wzrostu gęstości zabudowy mieszkalnej)
  1.  drapieżnictwo – lis, kuna, kruk, sójka, obce gatunki drapieżników (jenot, norka amerykańska);
  2.  wzrost penetracji ludzkiej, zwłaszcza w okresie zbiorów runa leśnego (turystyka, rekreacja, prace leśne, budowa dróg pod stoki narciarskie);
  3.  kurczenie się puli genowej w izolowanych populacjach

 

Zdjęcie tropów i głuszców: dzięki uprzejmości Zenona Rzońcy, z prezentacji o ochronie głuszców w Lasach Państwowych (DGLP, Rafał Śniegocki, 2008)

Źródła:

„Hodowla głuszców w Nadleśnictwie Wisła” (Zenon Rzońca, 2007);

„Las pełen zwierza” (Edward Marszałek, 2009);

„Monitoring ptaków lęgowych” (pod redakcją Przemysława Chylareckiego, 2009)