Dziś wyjątkowy dzień bo raz na cztery lata zdarza się, że luty ma 29 dni, no i Polska gra w „gałę” z Portugalią na nowym Stadionie Narodowym. Będę trzymał kciuki za biało czerwonych! Wcześniej jednak trzeba zaplanować pracę na jutro i muszę trochę poprzewracać dokumenty. Spojrzałem wcześniej na ekran komputera i ze zgrozą zauważyłem, że zbyt długo nie piszę o tym co w lesie piszczy…
W poniedziałek razem z kolegami nadzorowałem wycinkę drzew pochylonych nad szosą powiatową. Trzeba było wyciąć kilkanaście drzew na działce zrębowej i przy okazji usunąłem inne, głównie suche, stwarzające realne zagrożenie dla ludzi korzystających z drogi powiatowej. Nie było łatwo, bo szosa jest bardzo mocno uczęszczana, wciąż śmigają auta, a teren leśny stromy, mocno pofałdowany, co utrudnia dojazd ciągnikiem do drzewa. Każde ścinane drzewo należało obwiązać liną, zabezpieczając przed niekontrolowanym upadkiem:
Dzisiaj mamy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Święto to zostało ustanowione przez UNESCO w 1999 roku i jest z pewnością okazją, by zwrócić uwagę na konieczność ochrony różnorodności językowej i docenić piękno ojczystego języka. Polszczyzna jest jednym z 25 największych języków na świecie – posługuje się nią ponad 40 milionów ludzi w Polsce i poza jej granicami. Język jest doskonałym przewodnikiem po polskiej kulturze i wiąże grupy społeczne, profesje, pokolenia. To między innymi za sprawą wspólnego języka ludzie, którzy żyją w różnych częściach świata, należą do różnych środowisk czy pokoleń – czują, że należą do jednej wspólnoty. W polskim języku ta wspólnota nazywana jest Ojczyzną.
Byłem wczoraj w Szczecinie, w dyrekcji regionalnej i ostatnie kilometry jechałem w solidnej śnieżycy, bo zima nie odpuszcza. Dziś rano uzupełniłem ptasie karmniki słonecznikiem i jak widać to bardzo atrakcyjna karma dla wielu gatunków ptaków:
Wczoraj był Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej, a z kolei we wtorek będzie Dzień Zakochanych. To oczywiste, że codziennie według różnych kalendarzy jest jakiś dzień czy święto. Trudno za nimi nadążyć i gdyby ich choć w części przestrzegać, to nasze życie byłoby nieustannym świętem. Dzień Dokarmiania Zwierzyny Leśnej doskonale pasuje do pewnego stereotypu, od lat powielanego we wszelkich opowieściach, który wygląda tak: „przez zaspy i śniegi brnie do paśnika barczysty, o ogorzałej twarzy leśnik z sumiastym, oszronionym wąsem, dźwiga wór karmy, a wokół stoją sarenki i patrzą z wdzięcznością”.
Leśnicy nazywają zwyczajowo Generałem najważniejszego leśnika w kraju- Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych. Właśnie wczoraj, 7 lutego dokonała się zmiana na tym stanowisku i pewnie jeszcze nie wszyscy o tym wiedzą... Od 7 kwietnia 2008 funkcję tę pełnił Marian Pigan:
Mróz dzisiaj siarczysty. Rano było 21 stopni poniżej zera. Nie ma żartów! To już poważna zima. Mój Rokuś niemrawo zakręcił rozrusznikiem, zaprotestował „pomarańczem kontrolek” i odmówił współpracy. Zima mu się nie podoba! Zaaplikowałem mu „doping” i podłączyłem do akumulatora prostownik. Osobowy Focus odpalił bez problemu z triumfem demonstrując po raz kolejny przewagę „benzyny” nad „dieslem”. Każde auto ma plusy i minusy. Pojechałem na zrąb przy szosie sprawdzić ile drzew ścięli w sobotę „zulowcy”.
Za oknem luta zima. Termometr kilka dni z rzędu zatrzymał niebieską kreskę w okolicach 12-15 poniżej zera. Dziś w nocy zapadało na biało i od rana nadal sypie białym proszkiem w oczy. Wykorzystując silne mrozy uruchomiłem cięcia w drzewostanach liściastych. Rozpocząłem zrąb brzozowy na 70 arowym kawałeczku pośród dawnych łąk, a za chwilę będę wykonywał cięcia uprzątające pomiędzy gniazdami na bagnistym terenie. Udało się wywieźć sporo drewna z jesiennego pozyskania, choć nie wszystko. Trzeba jednak mieć świadomość, że przy tak dużych leśnictwach jak obecnie, zapas rzędu 1000m3 to norma, bo tyle drewna pozyskuje się miesięcznie. Stąd w lesie widać mygły, stosy i kupki gałęziówki samodzielnie pozyskanej przez „gałęziarzy”. Drewno jest wprowadzone do ewidencji i oznakowane…