Podróż w Tatry minęła szybko i przyjemnie, bo jeżdżę tam już kilkanaście lat, stąd dobrze poznałem wszelkie drogi dojazdowe, skrupulatnie unikając słynnej „zakopianki". Przemili gazdowie Mery i Staszek przywitali nas jak zwykle bardzo uradowani naszym przyjazdem. Ich pensjonat „Willa Mery" na obrzeżu Zakopanego, w Cyrhli, gwarantuje to, co najcenniejsze dla dobrego wypoczynku: ciszę, spokój, domową atmosferę i ... domową kuchnię. Mery gotuje i piecze wspaniałości. Całe dnie spędzamy wędrując po tatrzańskich szlakach. Wieczorami siadamy razem z innymi gośćmi przy ognisku lub grillu:
Wiem, że wielu ludziom trudno to sobie wyobrazić ale zapewniam Was, że rzeczywiście leśniczy także korzysta z urlopu. Moi znajomi mówią : Na co tobie urlop? Chodzisz sobie po lesie, liczysz robaki, oglądasz zwierzątka, pełen luz, zero stresu... Dopiero kiedy chwilę im poopowiadam o tym czym się zajmuję albo zabiorę ze sobą na 2-3 godziny do lasu, szybko zmieniają zdanie.
Piotr Rubik napisał pieśń o leśnym strumieniu: Strumieniu, leśny strumieniu Źródlanej wody krynico Strumieniu, leśny strumieniu Gdzież twych początków tajemnica...
Czytelnicy tego bloga, szczególnie tacy, którzy zaglądają tu regularnie, za przyczyną mojego poprzednika Tadeusza i moją, zapewne już sporo wiedzą o pracy leśniczego. A czy wiecie, że leśniczy także zajmuje się przejazdami kolejowymi i szlabanami na tych przejazdach? Przez moje leśnictwo biegnie stara, „krzywa":
Czy zastanawialiście się kiedyś jak można sfotografować deszcz? Warto spróbować i zaręczam, że nie jest to proste. Dziś rano obudziłem się z miłą świadomością, że jest sobota i to w dodatku jedna z tych nielicznych, kiedy to nic nie muszę. Obudziłem się i usłyszałem, że nadal pada deszcz. Z małymi przerwami to już 4 dzień. Rolnicy musieli przerwać żniwa i przestały buczeć kombajny, turyści snują się z kąta w kąt.
Lato w lesie to czas grzybów, nie tylko tych znanych z kuchni, a także owadów. Leśnicy bacznie obserwują kilkanaście gatunków podstawowych, groźnych dla lasu szkodliwych grzybów, choć opisano ich kilkadziesiąt tysięcy. Uważnie obserwują też rozwój owadów, wykorzystując często sztuczne pułapki, które często spotykacie w trakcie letnich wędrówek po lesie. Przełom lipca i sierpnia to czas mniszki, brudnicy mniszki. Ten szary, o zmiennym ubarwieniu motyl, jest bardzo groźnym szkodnikiem drzewostanów sosnowych i świerkowych. Przypatrzcie się bliżej naszej mniszce, to ilustracja z zacnego "Atlasu szkodników owadzich drzew leśnych" V. Novaka (W-wa 1975) :
Gdy ktoś szuka kamieni i butelek to może się to kojarzyć z jakąś demonstracją lub zamieszkami ulicznymi. Spokojnie, nie mam zamiaru rwać płyt chodnikowych ani nikogo obrzucać kamieniami czy butelkami. Sprawa dotyczy leśnej geodezji: granic, map i znaków w terenie i tam właśnie występują kamienie oraz butelki. Kamienie graniczne- rozgraniczające granice własności pomiędzy lasem, którym zarządza leśniczy, a innym, np. prywatnym gruntem to niejednokrotnie źródło kłopotów różnego kalibru. Wielu leśniczych traci dużo czasu na poznanie i ochronę granic państwowych lasów, ale jest to jeden z ich podstawowych obowiązków.
Jarmark Magdaleński w Pszczewie jest organizowany w podobnej formule od 18 lat. Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Pszczewie Wanda Żaguń dokłada co roku wielkich starań, aby Jarmark był atrakcyjny i zaskakiwał wciąż czymś nowym. Od wielu lat mam swój mały udział w organizacji tej ważnej dla regionu imprezy kulturalnej, stąd jest mi ona niezmiernie bliska. Ukazuje ona dorobek i kulturę Lubuszan, która jest przecież stosunkowo młoda, bo tworzy się dopiero od ponad 60 lat na tle innych kultur.
W moim Pszczewie trwają ostatnie przygotowania do Jarmarku Magdaleńskiego, który odbędzie się w najbliższą sobotę i niedzielę 16-17 lipca. Organizowany jest on corocznie w sobotę i niedzielę najbliższą 22 lipca, czyli w imieniny patronki miejscowej parafii Marii Magdaleny. Dzisiejszy Jarmark sięga do pszczewskich tradycji średniowiecznych, kiedy okoliczna ludność zjeżdżała na odpust do Pszczewa, który był wtedy posiadłością biskupów poznańskich, a nawet siedzibą archidiakonatu obejmującego aż 60 parafii.
Wiele osób pyta mnie o poradę w sprawie rozwiązania problemu pędraków w przydomowych ogródkach i na trawnikach. Jakieś problemy techniczne powodują, że nie widać komentarzy stąd odpowiadam wszystkim zainteresowanym tutaj:
Kiedy wybierzecie się na niedzielny spacer do lasu, aby nasłuchać się ciszy lub w nadziei nazbierania borówek czy apetycznych, żółciutkich kurek, możecie trafić na stosy lub sztuki drewna oznaczone literką R. Może też się zdarzyć, że będą tam dwie literki R, każda w innym kolorze. Spostrzegawczego leśnego turystę może to zaciekawić... Literka R nie oznacza, że oznaczone nią drewno jest przeznaczone do reanimacji, ani reaktywacji. R oznacza remanent- czyli inwentaryzację.
Pierwsze dni wakacji przyniosły do mojego Pszczewa sporo turystów. Na ryneczku trudno znaleźć miejsce parkingowe, pomimo, że pan Czesiu kasuje parkującego kierowcę 2 zł za każdą rozpoczętą godzinę. W sklepach „w środku nocy", czyli około 6-7 da się robić zakupy, ale „skoro świt" - to dla turystów okolice godziny 11- robi się tłoczno. Miejscowi mówią z sympatią: "Stonka znowu przyjechała". Chętnie jednak opowiadają turystom o rybach i grzybach, miejscowych legendach, no i wynajmują im pokoje...