Zaginął leśniczy Zbigniew Kowalczuk

Od czwartku 26.01.2017r. poszukujemy naszego kolegi, Zbigniewa Kowalczuka, Leśniczego w Nadleśnictwie Sława Śląska, który w tym dniu nad ranem wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Z upoważnienia jego małżonki proszę o rozesłanie do wszystkich jednostek PGL Lasy Państwowe apelu o pomoc w poszukiwaniu zaginionego. Ktokolwiek zdobędzie informację o miejscu jego pobytu jest proszony o kontakt z najbliższą jednostką Policji.
16.02.2017

Od czwartku 26.01.2017r. poszukujemy naszego kolegi, Zbigniewa Kowalczuka, Leśniczego w Nadleśnictwie Sława Śląska, który w tym dniu nad ranem wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Z upoważnienia jego małżonki proszę o rozesłanie do wszystkich jednostek PGL Lasy Państwowe apelu o pomoc w poszukiwaniu zaginionego. Ktokolwiek zdobędzie informację o miejscu jego pobytu jest proszony o kontakt z najbliższą jednostką Policji.

Taki komunikat- apel zamieścił Nadleśniczy Wiesław Daszkiewicz z Nadleśnictwa Sława, położonego na pograniczu Ziemi Lubuskiej i Dolnego Śląska.

Zbyszek Kowalczuk to sympatyczny, uśmiechnięty leśnik. Dopiero półtora miesiąca temu został leśniczym w Tarnowie Jeziernym.

 13153.jpg

 Wraz z rodziną mieszka w Sławie, woj. lubuskie. 26 stycznia 2017 wyszedł z domu w nocy, prawdopodobnie  po godzinie 3.00 nad ranem. Mężczyzna pieszo oddalił się w nieznanym kierunku. Przypuszczalnie był ubrany w służbową zimową, zieloną kurtkę, typową dla leśników oraz brązowe buty.

13155.jpg

 Na co dzień nosił okulary, których tego dnia nie zabrał ze sobą, podobnie jak dokumentów i telefonu komórkowego oraz innych rzeczy, które mogłyby świadczyć o celowym, świadomym opuszczeniu miejsca zamieszkania. Nie wiadomo dlaczego wyszedł samotnie w nocy, trudno o racjonalny powód, może stracił pamięć?

Jego żona, Lidia, dopuszcza możliwość utraty świadomości i ma nadzieję, że zaginiony leśniczy  przebywa gdzieś w kraju. W zasadzie nie można uprawdopodobnić jakiejkolwiek hipotezy dotyczącej losu jej męża. Liczy na to, że może przebywać w miejscach, gdzie udziela się schronienia i daje  ciepły posiłek.

Natychmiast po zaginięciu leśniczego zostały podjęte poszukiwania. Komendant Powiatowy Policji we Wschowie wszczął alarm natychmiast po zgłoszeniu zaginięcia. Technicy kryminalistyki zabezpieczyli odzież, obuwie poszukiwanego, ślady DNA.  Do działań policjantów przyłączyli się strażnicy miejscy, leśnicy i strażnicy leśni, WOPR-owcy, ratownicy wodni ze Sławy, myśliwi, przyjaciele i znajomi. W poszukiwania zaangażowało się w sumie blisko 200 osób. Sprawdzano kompleksy leśne, pustostany, drogi wyjazdowe ze Sławy oraz pobliskich miejscowości, szpitale, dworce, przystanki. Do działań przyłączyła się policyjna grupa poszukiwawcza z Poznania z psami tropiącymi oraz Samodzielne Pododdziały Prewencji Policji z Komendy Wojewódzkiej w Gorzowie Wielkopolskim. Do poszukiwań włączony został śmigłowiec z Komendy Głównej Policji. Piloci sprawdzali z góry tereny pól, ogromny akwen jeziora Sławskiego i  innych, oblodzonych zbiorników wodnych, kompleksy leśne, drogi.  

I nic…

Leśnicy, którzy przecież świetnie znają  teren przejrzeli wszelkie możliwe miejsca, gdzie mógłby trafić leśniczy Zbyszek.

Minęło już sporo czasu, a jego wciąż nie ma i nie natrafiono na żaden ślad. Może ktoś z blogowych czytelników, miłośników lasu i przyrody go widział?

Leśniczy Zbigniew Tadeusz Kowalczuk ma 49 lat, około 174 cm wzrostu, jest średniej budowy ciała, ma zielone oczy i szpakowate włosy.

13154.jpg

 

(wszystkie fotografie pochodzą z materiałów prasowych)

 Wszelkie osoby, które widziały zaginionego, wiedzą gdzie przebywa lub cokolwiek mogą pomóc w poszukiwaniach, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji. W poszukiwaniach pomaga także Fundacja ITAKA.

Bardzo Was wszystkich proszę o pomoc. Może rozpozna go ktoś w mieście, na dworcu, może ktoś z leśników czy przyrodników  spotka go w lesie?

Mam nadzieję, że niebawem będę mógł tutaj zamieścić informację, że mój kolega szczęśliwie powrócił do domu…

 

Leśniczy Jarek – lesniczy@erys.pl