Zachowajmy pamięć o tych, których nie ma - także skrytą pośród lasów

Jesień jest naturalnym hamulcem pędu i pospiechu, który uważamy za symbol współczesnych nam czasów. Dzień staje się coraz krótszy, słońce oddaje nam coraz mniej energii. Ustaje proces wegetacji roślin i nasze życie też nieco zwalnia. I całe szczęście, że przyroda daje nam jesień i jej spokój. Bo to piękna i pożyteczna dla nas pora roku. Co roku pocieszam się, że gdy nadejdą długie, jesienne wieczory nadrobię braki w lekturach i spotkaniach towarzyskich. Choć wiadomo, że w deklaracjach i teoriach wszyscy jesteśmy świetni, a z realizacją tych założeń różnie, oj różnie bywa…
30.10.2015

Jesień jest naturalnym hamulcem pędu i pospiechu, który uważamy za symbol współczesnych nam czasów. Dzień staje się coraz krótszy, słońce oddaje nam coraz mniej energii. Ustaje proces wegetacji roślin i nasze życie też nieco zwalnia. I całe szczęście, że przyroda daje nam jesień i jej spokój. Bo to piękna i pożyteczna dla nas pora roku. Co roku pocieszam się, że gdy nadejdą długie, jesienne wieczory nadrobię braki w lekturach i spotkaniach towarzyskich. Choć wiadomo, że w deklaracjach i teoriach wszyscy jesteśmy świetni, a z realizacją tych założeń różnie, oj różnie bywa…

Przełom października i listopada sprzyja zadumie, nostalgii oraz przemyśleniom ze względu na dwa ważne dni. To Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, które to oba dni zgodnie z polskim, utrwalonym naszą tradycją obyczajem mają charakter bardzo refleksyjny. Od wieków ten dzień był radosnym i pogodnym wspomnieniem wszystkich świętych, którzy żyli cicho, skromnie ale z pożytkiem dla nas wszystkich. Kto to jest święty? Nie łatwo jednoznacznie odpowiedzieć, bo ilu ludzi tyle poglądów, sądów, wiar i przekonań. Najlepiej chyba świętych definiuje ksiądz i poeta Jan Twardowski:

Święci- to także ludzie, a nie żadne gąsienice- dziwaczki. Potrafią żyć i nie dziwić się odchodzącym, potrafią umierać i nie odchodzić…

 Ich zasługi nie zawsze wyniosły ich na ołtarze i zostały należycie docenione przez ludzi, dlatego w IX wieku papież Grzegorz IV ustanowił 1 listopada jako uroczystość Wszystkich Świętych. Święto to nam wszystkim kojarzy się z odwiedzaniem cmentarzy i paleniem zniczy. Palenie ognia to zwyczaj, który wywodzi się z czasów pogańskich, chrześcijanie kojarzą go ze światłością wiekuistą. Jednak chyba ważniejsza jest pamięć o zmarłych, szczególnie żywa w ten właśnie jesienny dzień.

 „Ojczyzna to ziemia i groby.

Narody, tracąc pamięć, tracą życie.”

Słowa te zapisano na drewnianej tabliczce przed wejściem  na jeden z najsłynniejszych cmentarzy – to Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Ich autorstwo przypisuje się francuskiemu marszałkowi Ferdynandowi Foch’owi. Cóż one oznaczają? Każdy z nas inaczej je zapewne odczyta. Właśnie teraz, jesienią, gdy drzewa zrzucają liście, gdy umierają kwiaty i mgły otulają ciszą lasy czy pola, warto pamiętać o tej pamięci. W pośpiechu każdego dnia pracy, w pędzie do lepszego życia bardzo rzadko mamy czas na refleksje i wspomnienia, a po to właśnie przyroda dała nam jesień. Zaduma i melancholia związana z dniem Wszystkich Świętych oraz wspomnienia o zmarłych nie muszą koniecznie być związane tylko z naszymi wizytami na cmentarzach i grobach bliskich.

Wokół nas jest tyle samotnych i bezimiennych wspomnień zamkniętych w mogiłach, zaklętych w drzewach, które nad nimi szumią czy kamieniach:

12097.jpg

 

Nie każdy z nich ma inskrypcję, nie każda mogiła ma nagrobek czy krzyż. Wokół nas, szczególnie w lasach jest mnóstwo wspomnień po ludziach, których już nie ma…

Są tam mogiły żołnierzy, powstańców, partyzantów. Są tam miejsca mordów i egzekucji.  Są stare cmentarzyki związane z różnymi wierzeniami i kulturami jak choćby ten nieopodal Trzciela:

12098.jpg

 

O  wielu takich miejscach w Polsce pamiętają leśnicy i troszczą się o materialne dowody szacunku dla ludzi. Pięknie o tym pisze Edward Marszałek tu:

http://www.lasy.gov.pl/informacje/aktualnosci/pamietaja-o-lesnych-cmentarzach

W lasach znajdziemy też często bywa, bezimienne, mogiły leśników a czasem też skrywają się w nich cmentarzyki leśników, z których szczególnie jest mi bliski cmentarz leśników w leśnictwie Płociczno (RDLP Piła):

12099.jpg

 

 Położona między liściastymi drzewami, około dwustuletnia nekropolia jest świadectwem tolerancji i mądrości leśników z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra. To właśnie oni swoją wspólną pracą i za składkowe pieniądze zadbali o pamięć, aby tak jak głosi napis przy wejściu na cmentarz była ona „niezbędnym dobrem życia".

W Polsce jest więcej takich cmentarzyków, ale ten wydaje się mi szczególny, stąd często go wspominam. To magiczne miejsce gdzie można poczuć jak nasze życie jest bardzo blisko związane z naturą. Na takim cmentarzu przemijanie wydaje się być naturalnym, oczywistym rytmem Natury. Wielu z nas przecież wierzy, że każde życie odradza się wciąż od nowa lub dusza istnieje nadal, ale zaklęta w innej formie. Ten leśny cmentarz sprawia, że możemy wierzyć, że każdy, kto został tam pochowany pośród drzew odradza się z każdym skrawkiem pojawiającej się młodej zieleni. Drga młodym liściem, milczy kamieniem, ogrzewa nas płomieniem znicza, trwa trwałością tego lasu…

Wokół nas jest wiele symboli związanych z tymi, których nie ma. Znajdziemy je bardzo często np. przy górskich szlakach, a dla mnie szczególnym miejscem jest sąsiedztwo kościółka na Wiktorówkach:

12100.jpg

 

Na wielu drzewach powieszono malutką kapliczkę czy krzyżyk. Pośród lasów całej Polski znajdziemy liczne bezimienne mogiły, krzyże czy kamienie. Ale nie zawsze muszą być symbole czyjejś tu obecności. Czasem pamięć o kimś zostaje zachowana w choćby w pędzie bluszczu, łanie barwinka czy polanie pokrytej chrobotkiem:

12101.jpg

 

Pomyślmy o tych, których nie ma nie tylko na cmentarzu, przy blasku płonącego znicza czy przy wiązance kwiatów złożonej na nazwanej tabliczką mogile. Wspomnijmy wszystkich bardziej i mniej świętych, ale bliskich nam ludzi, którzy wciąż żyją w naszych wspomnieniach, w otoczeniu jesiennej przyrody. W różnobarwnej buczynie, białej brzezinie, szaroburym sosnowym borze.

12102.jpg

 

Las pielęgnowany przez pokolenia leśników sam w sobie jest pamiątką wielu ludzkich istnień i wspomnieniem ich życia. To tam szukajmy zadumy i wspomnień, a nie tylko gałązek stroiszu czy okazji na pozbycie się śmieci, co zdarza się , niestety, także w tych szczególnych dniach.

 

Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl