Wigilijne głosy
Psy jak sadzę żadają wolnego wstępu do domu oraz miejsc na kanapie.
Konie chyba wolałyby nieskrępowaną wolność, czyli nieogrodzone żadnym elektrycznym pastuchem pastwisko.
Kozy chciałyby zaprzyjaźnić się z wyjącymi w okolicy wilkami i latem razem z nimi skubać trawkę w blasku słońca.
Noc była piękna i mroźna.
Wszystkim Czytelnikom serdeczne życzenia od leśniczego i jego rodziny!