W Święto Drzewa – o leśnikach romantykach

Drzewa i lasy chronią nas przed często bardzo dla nas negatywnymi skutkami ludzkiej działalności. Polega ona na nieustannym budowaniu cywilizacji i w efekcie zakłócaniu harmonii przyrody. Drzewa odgrywają wielką rolę w ochronie ludzi przed efektami wciąż zmieniającego się klimatu, są niezastąpione w wielu dziedzinach gospodarki, dają nam wiele pożytków. Opiekują się nami, chronią nas, karmią, są życiem i dają życie oraz poczucie trwania w ścisłym kontakcie z przyrodą. Są naszymi sojusznikami i przyjaciółmi, choć jakże często o tym zapominamy, a co gorsza nawet nie wiemy. Choć my, leśnicy, staramy się o tym przypominać jak najczęściej.
09.10.2015

Drzewa i lasy chronią nas przed często bardzo dla nas negatywnymi skutkami ludzkiej działalności. Polega ona na nieustannym budowaniu cywilizacji i w efekcie zakłócaniu harmonii przyrody. Drzewa odgrywają wielką rolę w ochronie ludzi przed efektami wciąż zmieniającego się klimatu, są niezastąpione w wielu dziedzinach gospodarki, dają nam wiele pożytków. Opiekują się nami, chronią nas, karmią, są życiem i dają życie oraz poczucie trwania w ścisłym kontakcie z przyrodą. Są naszymi sojusznikami i przyjaciółmi, choć jakże często o tym zapominamy, a co gorsza nawet nie wiemy. Choć my, leśnicy, staramy się o tym przypominać jak najczęściej.

Dlatego mądrzy ludzie wymyślili Święto Drzewa, co roku obchodzone 10 października. W Polsce bardzo nieśmiało przyjęło się ono dopiero od 2002 roku, choć drzewa otaczano szacunkiem, a nawet kultem od wieków.

Przecież już w starożytności ludzie bardzo szanowali stare drzewa, a szczególnie potężne okazy uważali za święte. Zapisy historyków świadczą o silnej i rozpowszechnionej tradycji szacunku oraz miłości do drzew. Przejawiało się to w codziennym życiu, obyczajach, obrzędach, pieśniach i podaniach. Ludzie otaczali szacunkiem pojedyncze drzewa, szczególnie stare i o ciekawych kształtach, choć nie tylko, ale też czcili gaje, bory, lasy.

12032.jpg

 

Szczególnie pamiętamy starożytne święte gaje, które  nosiły wiele imion, w zależności od społeczności, która je czciła. Chyba najbardziej znane są gaje Celtów, strzeżone przez druidów i nazywane przez nich Drunemeton (święta dąbrowa). To w nich  spotykali się druidzi, którzy przez kilkadziesiąt lat zgłębiali wiedzę o przyrodzie, kosmosie, byli doradcami władców, strażnikami moralności, wiary i tradycji. Nie dowierzali pismom, a swoją wiedzę przekazywali następcom za pomocą poetyckich strof. Poezja i przyroda na przestrzeni wieków często szły w parze. Pewnie dlatego tak niewiele przetrwało z wiedzy druidów, bo ludzie bardzo szybko pojęli, że proza życia jest łatwiejsza niż poezja…

Mieli swoje święte drzewa i gaje Frankowie, Germanowie, a ludy łacińskie spotykały się w gaju Diany. O słowiańskich gajach pisał Jan Długosz:

Bogom i boginiom stawiali Polacy świątynie i posągi, ustanawiali kapłanów i dawali ofiary, wreszcie gaje ogłaszali za święte i w szczególnie bardziej uczęszczanych miejscach odbywali obrządki i modlitwy oraz zaprowadzali uroczystości z nabożeństwami na które zbierali się mężczyźni i kobiety wraz z dziećmi. Swoim tutaj bogom składali ofiary i całopalenia.”

To w przepastnych, słowiańskich puszczach powstała myśl, że dorodne drzewa, które tkwią korzeniami w podziemiach, koronami sięgają niebios i są naturalnym łącznikiem pomiędzy światem ludzi i Bogiem.

12033.jpg

 

 W każdym słowiańskim grodzie i w każdej zadrudze (wspólnocie rodowej)  były obchodzone święta drzewa. Opiekowały się nimi i troszczyły o ich los całe społeczności. Choroba lub śmierć drzewa były złą wróżbą zwiastującą chorobę, śmierć, niepowodzenie wyprawy lub kataklizm. Wiele społeczności ma od lat związane z nimi drzewa, otoczone legendami i dawnymi opisami. Dlatego ma i Pszczew, w którym mieszkam swoją legendę o Świętej Lipie, związaną z losami pielgrzymki św. Wojciecha…

12034.jpg

 

 Pod świętymi drzewami składano ofiary i zanoszono prośby do bogów, przewiązując gałęzie proszalnymi wstążkami. Dbano, by drzewa nie cierpiały braku wody i by w ich pobliżu zachowane były spokój oraz powaga. Przecież wierzono, że w gałęziach przebywają demony i bogowie. W czasach chrześcijańskich to często właśnie na drzewach objawiali się święci, na nich wieszano dawniej i dziś krzyże, kapliczki, różańce. Czasem zdarzają się historie taka jak ta, gdy figura Jezusa zawieszona na drzewie zostanie z czasem ( w latach 1935-1985) wrośnięta i pochłonięta przez drzewo:

12035.jpg

 

( fotografie uzyskane dzięki uprzejmości Władysława Kusiaka- redaktora naczelnego „Przeglądu Leśniczego”)

Zatem to drzewo zdecydowanie stało się jeszcze bardziej święte, choć nasi przodkowie mawiali także:  „W starej wierzbie diabeł mieszka”

12036.jpg

 

 Drzewa mają na całym świecie różne związane z nimi wierzenia: Indianie z Ameryki Północnej wierzą, że drzewa podpierają niebo, u Turków osmańskich do dziś istnieje przekaz, że na każdym liściu drzewa jest wypisane czyjeś przeznaczenie, a zgodnie z wierzeniami afrykańskich Pigmejów, z korzeni drzew wyrastają piersi karmiące dusze nienarodzonych dzieci.

Dawny, pogański kult drzew zachował się do dziś, nawet u bardzo nowocześnie myślących ludzi pod postacią różnych zwyczajów: dekorowania domu zielonymi gałązkami przy różnych okazjach, w tradycji bożonarodzeniowej choinki, wielkanocnej Palmy i wielu innych. Przytulamy się do drzew, wierzymy w aromaterapię i koimy stargane nerwy ciszą lasu ozdobioną szmerem liści oraz balsamicznym zapachem żywicy.

Co w zamian? Czy dbamy o otaczające nas drzewa? Czy szanujemy ich moc i znaczenie dla ludzi zgodnie z wiarą przodków?

Betonujemy otaczający nas świat, wycinamy stare drzewa i aleje, które zagrażają naszym samochodom, dachom pięknych domów, brudzą place i podwórza opadającymi liśćmi… Szczególnie dobitnie widać to w miastach, gdzie drzewa są nieustannie wycinane, przycinane, krojone na miarę człowieka i jego poczucia estetyki. No cóż, odeszliśmy bardzo daleko od świętych gajów i korzeni starych drzew.

Dlatego warto jak najczęściej przebywać w lesie i pośród drzew. One izolują nas od zgiełku i pyłu cywilizacji, dają cień, spokój i regenerują nasze siły witalne. Naturalnymi opiekunami drzew są od wieków leśnicy. To oni inicjują naturalne odnowienia nowego pokolenia lasu, sadzą, pielęgnują i dbają wciąż o drzewa wokół nas. Żyją pośród drzew i z drzewami. Po bratersku, rodzinnie.

12037.jpg

 

 Chronią je, dbają o nie i szanują. Troszczą się o rzadkie i ginące gatunki, zniszczone nieracjonalną działalnością ludzką. Dbają o bioróżnorodność lasu i mnogość gatunków tam spotykanych. Wybierają te drzewa, które tworzą rezerwaty, parki narodowe lub te najbardziej szczególne, które jako pomniki przyrody, pozostają dla potomnych. Hodują te, które są nazywane lasem gospodarczym, eksploatowanym przez ludzi i dla ludzi. Takie jest zadanie i rola leśników. Choć ludzie często inaczej spoglądają na leśników i na ich relacje z drzewami. „Bo przecież oni wycinają drzewa rękami drwali lub głowicami wielkich maszyn!” To też jest zadanie i rola leśników. Ale nie każdy to rozumie i łatwo dać się zwieść medialnym pochopnym osądom i posądzeniom.

12038.jpg12039.jpg

 

Mało kto dostrzega to, że leśnicy wycinają stare, dojrzałe drzewa gdy przychodzi schyłek ich życia. Wycinają też młodsze, począwszy  od fazy uprawy, poprzez młodnik, tyczkowinę, drągowinę po dojrzewający drzewostan, bo tego wymaga dobro lasu. Bo nie wszystkie drzewa są święte, pomnikowe i otoczone kultem. Drzewa, jak praktycznie wszystko na świecie służą człowiekowi i jego gospodarce. Są materiałem, źródłem doskonałego, potrzebnego wszystkim, trudnego do zastąpienia surowca- drewna.

 

 

Wszystkie drzewa należy szanować i otaczać opieką. Także te, które kiedyś staną się drewnem. Taka kolej rzeczy. Z tego drewna jest nasze krzesło i szafa, obudowa długopisu, klocki naszych dzieci i budka dla ptaków. To leśnicy decydują, które drzewa i kiedy staną się drewnem. Nie jest to łatwe zadanie. Wbrew pozorom i medialnym doniesieniom leśnicy nie dokonują rzezi drzew z chęci zysku. Gospodarzą w lasach i czerpią z nich pożytki, które służą wszystkim. Mają też uczucia, choć nie zawsze o tym mówią.

Bo leśnicy są romantykami, którzy kochają drzewa i złożony z nich las z jego bezmiarem i ciszą. Obdarzają uczuciami drzewa, które im towarzyszą całe życie, nie tylko zawodowe. Zresztą jak oddzielić życie zawodowe leśnika od prywatnego? Pamiętają drzewka sadzone z ojcem i dziadkiem, pielęgnowane potem latami, aż do czasu, gdy stają się dojrzałym, wielkim drzewem.

12040.jpg

 

Czy sądzicie, że leśnik bez emocji spogląda na zakładany przez siebie zrąb w miejscu, z którym wiąże się tak wiele jego wspomnień? Że bez cienia wahania wyznacza drzewo do wycięcia? Leśnik jednak wie, że koniec życia starego drzewa staje się początkiem życia nowego. Rozumie procesy przyrodnicze w lesie i ludzkie potrzeby.

Dlatego szanuje drzewa i często gładzi szorstką korę dęba lub sosny, zachwyca się lasem o każdej porze roku, pięknem krajobrazu zbudowanego przez drzewa, ale jednocześnie też jest gospodarzem leśnego bogactwa.

12041.jpg

 

 Leśnik wie i rozumie to, że są drzewa szczególne, święte, które będą pozostawione dla przyrody i ludzi do swojej biologicznej śmierci, ale są też takie, które są po to, aby były pożytkiem zaspokajającym nasze potrzeby. I jedne, i drugie trzeba szanować  i pamiętać o nich każdego dnia, a szczególnie w Święto Drzewa. Warto także w ten dzień choć spróbować zrozumieć na czym polegają relacje pomiędzy drzewami i leśnikami oraz zastanowić się na czym polega romantyka leśnika…

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl